Trzech funkcjonariuszy krakowskiej policji trafiło w nocy do szpitala po tym jak ścigany za napad na bank na Śląsku potrącił ich rozpędzonym autem. Przestępcę udało się ująć chwilę później. Policjanci oddali w kierunku auta kilka strzałów. Po rykoszecie niegroźnie raniony w nogę został przypadkowy przechodzień.
- Są to obrażenia szyi, karku, typowe przy tego typu uderzeniu. Myślę że zostaną w szpitalu jeszcze kilka dni -mówi o stanie policjantów Dariusz Nowak z małopolskiej policji.
Strzały i pościg
Policjanci dostali informację, że podejrzany o napad na bank w Sosnowcu będzie w Krakowie. Policji namierzyli auto, którym się poruszał i próbowali je zablokować. W momencie gdy funkcjonariusze wyszli z radiowozów ścigany gwałtownie ruszył, potrącił policjantów i staranował radiowozy. Chwilę później udało się go ująć innym funkcjonariuszom, którzy w kierunku uciekającego auta oddali kilka strzałów.
Po rykoszecie niegroźnie raniony w nogę został przypadkowy przechodzień.
Kierowcą okazał się 26 latek z małopolski. W samochodzie zabezpieczono neseser ze skradzionymi pieniędzmi.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24