Podczas próby zatrzymania podejrzanego o rozboje Benjamina W. w jednym z hoteli robotniczych w Częstochowie doszło do wymiany ognia. Mężczyzna na widok funkcjonariuszy zaczął do nich strzelać, ci odpowiedzieli ogniem. Trafiony w udo i rękę Benjamin W. trafił do szpitala.
Do strzelaniny doszło w nocy ze środy na czwartek. Wcześniej w ciągu dnia w Częstochowie w odstępie kilku godzin doszło do dwóch rozbojów. Najpierw mężczyzna wszedł do jednego z salonów gier, sterroryzował bronią pracownika i zrabował pieniądze. Wieczorem na ul. Nałkowskiej bandyta napadł na kobietę i ukradł jej torebkę. Policjanci uznali, że sprawcą obu rozbojów może być notowany już za podobne czyny Benjamin W. Mężczyzna od pewnego czasu mieszkał w hotelu robotniczym przy ul. Kucelińskiej w Częstochowie.
Z broni celował w policjantów
Podążając tym tropem kilka minut po godz. 23 policjanci weszli do budynku, w którym miał przebywać mężczyzna. Gdy weszli na hotelowy korytarz zauważył ich podejrzany i prawdopodobnie chciał uciec. Spod kurtki wyjął pistolet i zaczął strzelać w policjantów. Funkcjonariusze natychmiast odpowiedzieli ogniem. Bandyta został ranny w rękę i udo.
Jak się później okazało, Benjamin W. strzelał z pistoletu gazowego. W czasie przeszukania jego pokoju znaleziono jeszcze dwie sztuki broni, w tym jeden pistolet hukowy. Były też damska torebka i inne przedmioty pochodzące najprawdopodobniej z rozbojów.
W sekcji kryminalnej KMP w Częstochowie trwa weryfikacja innych napadów i rozbojów dokonanych w ostatnim czasie. Niewykluczone, że Benijamin W. był sprawcą także innych niezwykle brytalnych napadów do których dochodziło w ostatnim czasie w Częstochowie. Śledztwo w sprawie W. przejął wydział przestępczości zorganizowanej prokuratury okręgowej w Częstochowie.
Źródło: gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja