Po dramatycznej akcji ratunkowej, strażakom udało się uratować operatora dźwigu z przewróconej maszyny na budowie molo nad Wisłą w Płocku. - Uratowali nogi tego człowieka, należą im się brawa - powiedział lekarz.
Do wypadku doszło na ulicy Rybaki przy nadwiślańskim bulwarze, gdy 20-tonowy dźwig stojący na bulwarze podnosił ważący ok. 8 ton stalowy element do budowy molo. Dźwig nagle przechylił się, a następnie spadł z bulwaru na jedną z zakotwiczonych na rzece barek.
Każdy ruch barki groził zgnieceniem kabiny wywróconego dźwigu, w której uwięziony był operator. Na rzece pojawiła się policyjna łódź motorowa, która wstrzymała ruch łodzi, by w ten sposób zapobiec falowaniu barki. Operatora dźwigu udało się uwolnić z kabiny, gdy ramię wyciągarki wozu strażackiego na chwilę nieznacznie uniosło przewróconą maszynę.
Brawa dla strażaków
- Strażacy uratowali nogi tego człowieka, należą im się brawa - powiedział lekarz. Przechodnie obserwujący ratowników, nagrodzili ich brawami. Karetka pogotowia zabrała mężczyznę do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną wypadku mógł być błąd operatora dźwigu. O zdarzeniu powiadomiono Państwową Inspekcję Pracy, której przedstawiciele wspólnie z policją zabezpieczyli ślady potrzebne do ostatecznego ustalania przebiegu zdarzenia.
Próba podniesienia przewróconego dźwigu zostanie przeprowadzona w niedzielę. Nie jest wykluczone, że potrzebne do tego będą dwa duże dźwigi.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24