Mieszkańcy gminy Alwermia w Małopolsce mogą spać spokojnie. Policjanci zatrzymali podpalaczy, którzy w ciągu dwóch tygodni spalili 5 stodół ze sprzętem rolniczym i niezamieszkały budynek. Trzech spośród zatrzymanych to członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej...
Straty wynikłe z pozarów oszacowano na 150 tysięcy złotych. Zatrzymani mężczyźni przyznali się do winy. Grozi do 5 lat więzienia.
Pożary miały miejsce na terenie gminy Alwernia między 15 a 23 marca. W pięciu przypadkach płonęły stodoły z sianem i sprzętem gospodarczym oraz niezamieszkany budynek. Nikt nie ucierpiał w wyniku pożarów. We wszystkich przypadkach przyczyną było podpalenie.
- Każdy pożar niósł ze sobą niebezpieczeństwo powstania ogromnych strat w mieniu i zagrożenie dla mieszkańców, ponieważ w większości przypadków podpalone budynki mieściły się w sąsiedztwie innych zabudowań. Wśród mieszkańców rosło napięcie, wszyscy obawiali się nie tylko o swój dobytek, ale również życie i zdrowie - powiedział rzecznik prasowy policji w Chrzanowie Grzegorz Sokolnicki.
Policjanci z komisariatu w Alwerni ustalili, że sprawcami pożarów było pięciu mieszkańców Regulic w wieku 16-19 lat. Trzej z nich to strażacy OSP w Regulicach. W trakcie przesłuchań wyjaśnili oni, że podpalali po to, by później uczestniczyć w akcjach gaśniczych, w których wykazywali się dużym poświęceniem i zaangażowaniem.
Zatrzymani przyznali się również do wcześniejszych podpaleń traw i ściernisk na terenie Regulic.
Wszyscy pełnoletni podejrzani, którzy przyznali się do podpaleń i złożyli obszerne wyjaśnienia, trafili pod dozór policji. Grozi im od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Nieletni odpowie przed sądem rodzinnym.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24