To, co się dzieje dzisiaj w Polsce, związane z tym strajkiem, to jest też dobra lekcja dla wszystkich. Jeżeli kiedykolwiek państwo zechcecie zastrajkować, to też będziecie opluci, zmieszani z błotem, będziecie uważani za przeciwników politycznych, za wrogów ojczyzny, za wrogów Jezusa Chrystusa Króla Polski - ocenił w rozmowie z TVN24 Maciej Stuhr. Aktor wyraził wsparcie dla strajkujących ósmy dzień nauczycieli.
Od ubiegłego poniedziałku trwa zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach i przedszkolach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Biorą w nim również udział nauczyciele niezrzeszeni w związkach.
"Jeżeli kiedykolwiek państwo zechcecie zastrajkować, to też będziecie opluci"
Wsparcie dla strajkujących nauczycieli wyraził także aktor Maciej Stuhr. - Myślę, że każdy ma prawo do strajku. Wydaje mi się - z tego, co się kiedyś tam uczyłem, że ludzie w XIX wieku wywalczyli sobie takie prawo. Jak jest im źle, to mogą zastrajkować - zwracał uwagę aktor w poniedziałek w rozmowie z TVN24.
- Jeżeli nie damy sobie tego prawa, będziemy się obrzucać błotem, to wtedy odbieramy samym sobie też na przyszłość prawo do protestu - podkreślił.
- To, co się dzieje dzisiaj w Polsce, związane z tym strajkiem, to jest też dobra lekcja dla wszystkich pracowników służby zdrowia, dla wszystkich urzędników państwowych, rolników, górników. Jeżeli kiedykolwiek państwo zechcecie zastrajkować, to też będziecie opluci, zmieszani z błotem, będziecie uważani za przeciwników politycznych, za wrogów ojczyzny, za wrogów Jezusa Chrystusa Króla Polski. Warto się przypatrzeć temu, co się dzieje z nauczycielami dziś i zastanowić się, czy chcemy, żeby z nami się to kiedyś stało - zauważył aktor.
- To, kto będzie uczył nasze dzieci i w jaki sposób, wpłynie na to, w jakim kraju będziemy żyć. Im lepiej wykształcimy dzieciaki, tym mniej bzdur one narobią w życiu i tym bardziej będą rozwijać naszą ojczyznę. Dbanie o nauczycieli, podobnie jak o zdrowie jest w najbardziej podstawowym wymiarze elementem patriotycznym. To jest nasz interes - zwrócił uwagę Stuhr.
Co proponuje rząd?
Rząd apeluje do ZNP i FZZ o podpisanie porozumienia, które 7 kwietnia zaakceptowała oświatowa Solidarność.
Do przyznanej od stycznia podwyżki w wysokości 5 procent, rząd zobowiązał się dodać 9,6 procent podwyżki we wrześniu.
Oprócz tego porozumienie zapewnia:
1. Wynagrodzenie za prowadzenie zajęć dodatkowych. W 2019 roku ma zostać przeznaczone na to w sumie 57 milionów złotych.
2. 1000 złotych na start dla młodych nauczycieli.
3. Minimalny dodatek za wychowawstwo w wysokości 300 złotych.
4. Skrócenie stażu nauczyciela stażysty do 9 miesięcy.
5. Zmniejszenie dokumentacji w procedurach awansu oraz zagwarantowanie opinii rady rodziców w procedurze oceny pracy nauczyciela. Ostatnim punktem porozumienia jest zmiana systemu wynagradzania nauczycieli wypracowana w uzgodnieniu ze związkami zawodowymi do 2020 roku.
Czego oczekują pozostali związkowcy?
FZZ i ZNP nie zaakceptowały propozycji strony rządowej i w trakcie negocjacji zmodyfikowały swoje oczekiwania. Początkowo domagały się tysiąca złotych podwyżki, później 30 proc. podwyżki, następnie związkowcy proponowali rozłożenie 30 proc. na dwie tury - 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września tego roku.
Na ostatnim spotkaniu w zeszłym tygodniu związkowcy mówili o możliwości jeszcze innego rozłożenia w tym roku 30 proc. podwyżki.
Autor: tmw//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24