Chcemy otwarcia się na obywateli, czego przykładem jest zaproponowany przez nas projekt zmian ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Projekt rządowy jest czysto polityczny i zmierza tylko do tego, żeby KRS stała się zależna od polityków, a na tym stracimy wszyscy - powiedział Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
W poniedziałek odbyło się zebranie przedstawicieli sędziów sądów apelacyjnych oraz sędziów z poszczególnych okręgów z całego kraju. W jednej z przyjętych uchwał podkreślili, że "ostatnie projekty przedstawione przez resort sprawiedliwości, dotyczące KRS (...), nie są należycie konsultowane ze środowiskiem sędziowskim. Zmierzają one do upolitycznienia sądów, a tym samym naruszenia zasad niezależności sądów i trójpodziału władzy oraz demokratycznego państwa prawnego".
Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" powiedział, że sędziowie chcą otwarcia się na obywateli, czego przykładem jest zaproponowany przez stowarzyszenie projekt zmian ustawy o KRS.
- Złożyliśmy go do wszystkich klubów parlamentarnych, w którym przewidujemy, że kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa mogliby zgłaszać obywatele, grupa dwóch tysięcy obywateli - podkreślił. - Co w zamian proponuje rząd? Proponuje, że będą to robić posłowie. Który projekt jest bardziej obywatelski? Ten, który my zaproponowaliśmy, czy ten który zaproponował rząd? - pytał. - Projekt rządowy jest czysto polityczny i zmierza tylko do tego, żeby Krajowa Rada Sądownictwa stała się zależna od polityków, a na tym stracimy wszyscy - zaznaczył Przymusiński.
"Doświadczenia nakazują mi wątpić"
Odniósł się także do słów wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który w "Jeden na jeden" w TVN24 powiedział, że resort nie wyklucza, iż podczas dyskusji wycofa się z jakich zapisów.
- Jako stowarzyszenie już od roku wysłaliśmy kilka próśb do ministra (Zbigniewa) Ziobry o spotkanie. Ani razu nie spotkało się to z odpowiedzią, że minister Ziobro byłby gotów się z nami spotkać - zauważył. - Chciałbym wierzyć w to, że dojdzie do uchwalenia w drodze konsensusu politycznego projektu, który byłby proobywatelski. Dotychczasowe nasze doświadczenia nakazują mi w to wątpić - powiedział Przymusiński. Ocenił, że jeśli dojdzie do uchwalenia ustawy o KRS zaproponowanej przez rząd i sędziów będą wybierali posłowie, sędzia nie powinien kandydować do takiej Krajowej Rady Sądownictwa. Dodał, że byłaby to "ujma godności sędziego".
Rząd przyjął projekt
7 marca rząd przyjął projekt nowelizacji przepisów o KRS. Przewiduje on powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów. Ich następców wybrałby Sejm.
Wygaszona miałaby zostać także kadencja rzecznika dyscyplinarnego sądów. W skład Pierwszego Zgromadzenia KRS wejść mają: I prezes SN, prezes NSA, minister sprawiedliwości, osoba powołana przez prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów. Drugie Zgromadzenie ma tworzyć 15 sędziów wszystkich szczebli - wybieranych przez Sejm, a zgłaszanych przez kluby poselskie i marszałka Sejmu. Według MS, ma to zobiektywizować tryb wyboru kandydatów, bo dotąd o wyborze członków Rady "decydowały w praktyce sędziowskie elity". Projekt - jako, w ich ocenie, niekonstytucyjny - krytykują KRS i organizacje sędziowskie. W zeszłym tygodniu propozycję zmieniającą tryb wyboru sędziów do KRS złożyło w Sejmie Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia". Projekt zakłada przyznanie prawa zgłaszania kandydatów do Rady nie tylko sędziom, lecz także grupom obywateli, RPO oraz samorządom adwokatów i radców prawnych. Miałaby też nastąpić zmiana systemu wyborów - z pośrednich dokonywanych przez przedstawicieli zgromadzeń sędziowskich na bezpośrednie ogólnopolskie wybory dokonywane przez wszystkich sędziów.
Autor: js/sk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24