"Objaw daleko idącego nieprofesjonalizmu politycznego"

Stefan Chwin w "Faktach po Faktach"
"Objaw daleko idącego nieprofesjonalizmu politycznego"
Źródło: tvn24

Jeśli się mówi o tym, że mamy znakomitą koniunkturę, a równocześnie, że "tutaj jednak nie możemy pomóc" to jest jakaś sprzeczność, która ludzi denerwuje - mówił w "Faktach po Faktach" pisarz Stefan Chwin, odnosząc się do zakończonego po 40 dniach protestu osób niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie. Ocenił też, że dzisiejsza władza "ma problemy" z rozwiązywaniem takich spraw.

- To jest zrozumiałe, że to, do czego mają prawo osoby niepełnosprawne, powinno być wzięte pod uwagę przez władzę. To jest oczywista sprawa. Nie sądzę, żeby byli w Polsce ludzie, którzy by naprawdę sprzeciwiali się temu postulatowi zgłaszanemu przez matki niepełnosprawnych - mówił Chwin.

Według niego, "ludzie sprawujący dzisiaj władzę mają problemy" z rozwiązywaniem takich spraw.

- Przejdzie do annałów ta scena, w której użyto przemocy wobec tych kobiet. Zupełnie zdumiewające dla mnie założenie, że stałoby się coś niezwykłego i Rzeczpospolita zostałaby zagrożona w swoich podstawach, gdyby te panie wywiesiły jakiś baner - zaznaczył Chwin.

Podkreślił, że "państwo, które ma dobre samopoczucie, nigdy w życiu nie będzie myśleć takimi kategoriami". - To jest objaw daleko idącego nieprofesjonalizmu politycznego. Jeśli ktoś się bierze za politykę, to nie powinien takich rzeczy robić, to działa tylko przeciwko niemu - dodał gość "Faktów po Faktach".

"Powszechny niepokój, a nawet gniew"

W ocenie pisarza, w przypadku protestu PiS "przeraził się tego, że może ruszyć spirala postaw roszczeniowych". - Rozmaite grupy społeczne będą mogły występować z postulatami, które mogą bardzo nadwątlić budżet. Ta twarda postawa PiS-u była związana z tą obawą - dodał.

- Jeśli się mówi o tym, że mamy znakomitą koniunkturę, wszystko się świetnie rozwija, a równocześnie mówi się, że "tutaj jednak nie możemy pomóc" to jest jakaś sprzeczność, która ludzi denerwuje. To jest powszechny niepokój, a nawet gniew - tłumaczył Chwin.

Stefan Chwin o proteście niepełnosprawnych

Stefan Chwin o proteście niepełnosprawnych

Protest w Sejmie

Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwał od 18 kwietnia do 27 maja.

Towarzyszyły mu dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym", dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.

Protestujący uznali, że zrealizowano jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej. Zgodnie z już opublikowaną ustawą wzrośnie ona z 865,03 złotych do 1029,80 złotych.

Opublikowano również ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności.

Zdaniem jej autorów (posłowie PiS) spełnia ona drugi postulat protestujących i przyniesie gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 złotych oszczędności. Protestujący uważają jednak, że ta ustawa to "wydmuszka" i nie realizuje ich żądań w sprawie dodatku.

"Lewica została bardzo skutecznie skompromitowana"

Chwin komentował też pozycję lewicy na scenie politycznej.

W sondażu Millward Brown przygotowanym na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24, pierwsze miejsce zajmuje PiS (36 procent), następnie PO (28 procent), a na trzecim miejscu znalazł się Kukiz’15 z sześcioprocentowym poparciem. Spadek o 3 procent zaliczył Sojusz Lewicy Demokratycznej, w tym sondażu ma 5 procent poparcia.

Odnosząc się do wyniku SLD gość "Faktów po Faktach" ocenił, że "lewica popełniła kilka podstawowych błędów".

- W Polsce każda partia, która stawia za cel, czy hasło konflikt z Kościołem i religią jest na bardzo słabej pozycji politycznej - podkreślił.

Jego zdaniem "w tej chwili lewica została bardzo skutecznie skompromitowana przez prawicę na płaszczyźnie obyczajowej i religijnej".

Zaznaczył jednocześnie, że lewicowe postulaty zostały "w dużym stopniu przechwycone przez partie prawicowe".

"Polska kultura jest w tej chwili bardziej widoczna, niż kiedyś"

Pisarz mówił też o sytuacji polskiej kultury i jej pozycji na świecie.

Olga Tokarczuk została tegoroczną laureatką prestiżowej Nagrody Bookera. Jury wybrało jej książkę "Bieguni" ("Flights") w tłumaczeniu Jennifer Croft, z którą autorka podzieli się nagrodą pieniężną w wysokości 50 tysięcy funtów.

Zdaniem Chwina, "polska kultura jest w tej chwili bardziej widoczna, niż kiedyś". - To bardzo dobrze. Cieszę się, że Olga Tokarczuk dostała tę ważną nagrodę, to jest wejście w przestrzeń międzynarodowej literatury. Powinniśmy się z tego cieszyć - dodał gość "Faktów po Faktach".

Chwin o nagrodzie dla Olgi Tokarczuk

Chwin o nagrodzie dla Olgi Tokarczuk

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH"

Autor: ads/tr, adso / Źródło: tvn24

Czytaj także: