- Są to gesty polityczne. Status bezpieczeństwa Polski nie zmienia się o jotę - mówił w "Faktach po Faktach" Witold Waszczykowski o zakończonym w piątek szczycie NATO. - Ten szczyt wysłał bardzo istotny sygnał dla całego świata: bezpieczeństwo Polski i innych krajów Europy Środkowej jest tak samo znaczące, jak bezpieczeństwo Francji, Niemiec czy Wielkiej Brytanii - komentował z kolei Bogdan Klich.
Podczas piątkowego szczytu NATO poinformowano, ze dowództwo sił natychmiastowego reagowania, które zostaną powołane przez NATO, ma być w Polsce.
Goście "Faktów po Faktach" zastanawiali się, jakie postanowienia szczytu będą mieć znaczenie dla Polski.
- Analizując polityczne decyzje wczorajszego szczytu mogę powiedzieć, że przez wiele miesięcy na terenie Polski nie przybędzie żaden czołg, żaden żołnierz - komentował Witold Waszczykowski. I dodał: - Decyzje polityczne, które zostały podjęte, będą opracowywane teraz przez sztabowców, zostaną przedstawione za pół roku w lutym i być może po tym lutowym spotkaniu ministrów obrony przybędzie do nas może kilkudziesięciu, może stu sztabowców. Waszczykowski podkreślił, że na razie nie wiadomo, jak szpica NATO dokładnie będzie wyglądać, czy będzie stacjonować w Szczecinie, czy może będzie ruchomym dowództwem. Stwierdził jednak: - Od tego nie przybędzie Polsce ani jednego żołnierza bojowego. - Są to gesty polityczne. Status bezpieczeństwa Polski nie zmienia się o jotę - podsumował Witold Waszczykowski.
"Bezpieczeństwa nie buduje się z dnia na dzień"
- Mamy na swoim terytorium gwarancję co do tego, że będzie instytucja dowodzenia, organ dowodzenia, który będzie zawiadywał - mówił Bogdan Klich. - Jeśli to będzie korpus, to bardzo dobrze, ale być może będzie to nowe dowództwo szczebla batalionowego w sile od 80 do 120 żołnierzy powołane tak, aby dowodzić częścią sił w Europie Środkowej - dodał. Klich podkreślał, że oprócz sił szybkiego reagowania, będą także stworzone siły natychmiastowego reagowania. Mówiąc o samym szczycie stwierdził, że bezpieczeństwo Polski na szczycie zostało przypieczętowane. - Ono zwiększało się w ciągu ostatnich kilku miesięcy: poprzez żołnierzy amerykańskich - zauważył.
- Bezpieczeństwa nie buduje się z dnia na dzień, a rozbudowuje. Ten szczyt wysłał bardzo istotny sygnał dla całego świata: bezpieczeństwo Polski i innych krajów Europy Środkowej jest tak samo znaczące, jak bezpieczeństwo Francji, Niemiec czy Wielkiej Brytanii - oświadczył.
"To jest coś, co nie może nas zadowalać"
Z kolei Janusz Zemke mówił, że "ta cała szpica to jest coś, co nie może nas zadowalać". - Ale to jest jednak krok w dobrym kierunku. Ja bym tego kroku nie lekceważył - zaznaczył. Podkreślił zarazem, że szpica nie oznacza, że nagle w NATO wyodrębnią się nowe siły. - Najważniejsze z tego szczytu natowskiego płynie dla nas coś innego i to trzeba twardo mówić. Bezpieczeństwo Polski zależy od NATO, ale przede wszystkim zależy od naszego własnego potencjału - powiedział polityk SLD.
Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24