Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego odroczyła w poniedziałek rozpatrywanie wniosku o zawieszenie sędzi Anny Bator-Ciesielskiej. Usłyszała ona zarzuty po tym, jak odmówiła wspólnego orzekania z sędziami - zastępcami rzecznika dyscyplinarnego, którzy według mediów mieli związek z aferą hejterską. Wytknięto jej także skierowanie pytań do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
W grudniu ubiegłego roku rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab skierował wnioski do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego o zawieszenie w czynnościach służbowych czworga sędziów, w tym Anny Bator-Ciesielskiej. Otrzymała ona pięć zarzutów przewinień dyscyplinarnych. Schab zarzucił jej m.in. nadużycie władzy poprzez odmowę orzekania z Przemysławem Radzikiem i Michałem Lasotą - zastępcami rzecznika dyscyplinarnego - oraz podważanie ich statusu w wywiadach prasowych.
"Istotne obawy co do bezstronności sędziego Schaba"
Zaplanowana na poniedziałek 3 lutego rozprawa została odroczona. Orzekający w Izbie Dyscyplinarnej sędzia Sądu Najwyższego Piotr Sławomir Niedzielak poinformował, że Izba przekaże nowej Krajowej Radzie Sądownictwa do rozstrzygnięcia wniosek obrony o wyłączenie sędziego Piotra Schaba od prowadzenia tego postępowania dyscyplinarnego.
Mecenas Radosław Baszuk, obrońca sędzi Anny Bator-Ciesielskiej, ocenił, że "sam wniosek o wyłączenie wskazuje na istotne obawy co do bezstronności pana sędziego Schaba w tym konkretnym postępowaniu". Podczas poniedziałkowej rozprawy zwracał uwagę na to, że Schab ma bliskie kontakty służbowe z sędziami Radzikiem i Lasotą, z którymi Bator-Ciesielska odmówiła orzekania.
Schab: to nie jest przychylenie się do stanowiska obrony
Sędzia Piotr Schab skomentował, że decyzja Sądu Najwyższego "to nie jest negacja tytułu rzecznika do prowadzenia czynności".
- To nie jest przychylenie się do stanowiska obrony, kwestionującego mój tytuł do udziału w sprawie, ale jest to zastosowanie analogii prawnej dla zagwarantowania prawa stron do złożenia wniosku o wyłączenie rzecznika dyscyplinarnego jako strony procesu. To są zupełnie różne zagadnienia - tłumaczył.
Sędzia Schab dodał, że orzeczenia sądów, a zwłaszcza Sądu Najwyższego, przyjmuje "z głęboką pokorą".
Izba Dyscyplinarna działa mimo uchwały trzech izb SN
Odrzucony został inny wniosek obrony - o przekazanie sprawy zawieszenia sędzi Bator-Ciesielskiej do Izby Karnej Sądu Najwyższego. Mecenas Radosław Baszuk argumentował go wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada ubiegłego roku i związaną z nim uchwałą trzech izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia, według której Izba Dyscyplinarna nie powinna orzekać.
Co wynika z uchwały trzech izb SN?
· jeśli w składzie zasiada osoba powołana na sędziego SN na wniosek nowej KRS, taki skład jest nieprawidłowo obsadzony;
· w przypadku sądów powszechnych i wojskowych sytuacja jest podobna, ale pod warunkiem, że wadliwość procesu powoływania sędziego "prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności";
· uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia;
· w odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej SN uchwała ma zastosowanie do orzeczeń tej Izby bez względu na datę ich wydania.
Nie chciała orzekać z Radzikiem i Lasotą
W sierpniu ubiegłego roku Anna Bator-Ciesielska - sędzia jednego z wydziałów odwoławczych warszawskiego Sądu Okręgowego - była w jednej ze spraw przewodniczącą trzyosobowego składu sędziowskiego. Odroczyła rozprawę i odmówiła orzekania razem z sędzią Przemysławem Radzikiem, który też był w tym składzie.
We wrześniu sędzia odmówiła orzekania w sprawie, w której w składzie orzekającym był inny zastępca rzecznika dyscyplinarnego, sędzia Michał Lasota. Bator-Ciesielska zadała też wówczas pytania prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczące między innymi statusu wybranej przez Sejm nowej Krajowej Rady Sądownictwa oraz kompetencji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w zakresie delegowania sędziów.
Radzik i Lasota, powołani przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę na zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, według publikacji Onetu mieli być członkami grupy szkalującej niektórych sędziów. Obaj zapewniają, że nie brali udziału "w jakichkolwiek działaniach spełniających znamiona dyskredytowania lub oczerniania sędziów".
CZYTAJ WIĘCEJ: ZORGANIZOWANA AKCJA HEJTU WOBEC SĘDZIÓW
"Zrobiłam źle, ale w imię wyższego dobra"
Sędzia Anna Bator-Ciesielska 25 września w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 przyznała, że choć podejmowała decyzje o odmowie orzekania z sędziami, co do których wystąpiło podejrzenie udziału w grupie hejterskiej, to rozumie wątpliwości wynikające z zasady domniemania niewinności.
- Zrobiłam źle w tej sprawie, w sensie takim, że oni oczywiście nie są prawomocnie skazani, ale zrobiłam to w imię wyższego dobra - tłumaczyła. Dodała, że chodziło jej o to, "żeby ludzie, którzy przychodzą na rozprawę i będą sądzeni - czy mieli być sądzeni - przez pana Radzika i Lasotę nie doświadczyli sytuacji, że wyrok zostanie uchylony, bo orzekał sędzia, który nie jest godzien zawodu sędziego".
Źródło: TVN24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24