Rząd PiS zrezygnował z zakupu francuskich caracali na rzecz produkcji śmigłowców przez polskie fabryki. - Śmigłowców nie ma, a pieniądze zostały wydane - mówi były wiceminister obrony Czesław Mroczek (PO). - Lepiej mniej, ale u nas - przekonuje wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Po rezygnacji z zakupu francuskich caracali, Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiadało różne strategie inwestycyjne, by w końcu zamówić łącznie osiem śmigłowców: cztery black hawki dla służb specjalnych i cztery nowoczesne maszyny AW101 dla marynarki.
Lepiej mniej, ale u nas - tak wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz tłumaczył przewagę zamówienia łącznie ośmiu nowych helikopterów, do których niektóre części powstaną na terenie Polski, zamiast zakupu 50 caracali. - Dwadzieścia pierwszych sztuk miało przylecieć do Polski złożonych w zakładach na zachodzie Europy. I to są fakty - mówił w Sejmie.
"Problemów sił zbrojnych to nie rozwiązuje"
Platforma Obywatelska przekonuje, że w przypadku czterech właśnie zamówionych śmigłowców AW101, większość części i tak powstanie na Zachodzie.
- W Świdniku będą produkowane cztery śmigłowce, ale głównie sufity czy rampy. Większa część będzie produkowana za granicą - stwierdziła Magdalena Ewa Marek z PO.
- Kupiono coś, co ma zaspokoić potrzeby zakładu w Świdniku, tak samo jak wcześniej kupiono coś, co ma zaspokoić potrzeby zakładu w Mielcu. Problemów sił zbrojnych to nie rozwiązuje - ocenia komandor Maksymilian Dura z portalu defence24.pl. - Ten pakiet caracali zabezpieczał potrzeby bardzo dużej ilości różnego rodzaju elementów wchodzących w skład sił zbrojnych. Zarówno wojsk specjalnych, sił lądowych jak i marynarki wojennej - dodał.
- Cztery sztuki (AW101) to jest kropla w morzu potrzeb - uważa generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO. Jego zdaniem, potrzeba przynajmniej osiem takich helikopterów, żeby zaspokoić aktualne potrzeby marynarki wojennej.
Zdaniem gen. Romana Polki, byłego dowódcy jednostki specjalnej GROM, "strategia zakupów, którą realizuje Ministerstwo Obrony Narodowej, jest to strategia gaszenia pożarów". Polko dodaje, że "śmigłowce AW101 zakupiono, ponieważ utraciliśmy zdolność prowadzenia akcji poszukiwawczo-ratowniczych".
"Śmigłowców nie ma, a pieniądze zostały wydane"
Opozycja oskarża MON o lekkomyślne wydawanie pieniędzy. - Zamiast 50 śmigłowców mamy tylko osiem, ale pieniądze rząd wydał. Kupił między innymi pięć samolotów do przewozu władzy, realizował inne wydatki. Najkrócej mówiąc: śmigłowców nie ma, a pieniądze zostały wydane - przekonuje były wiceminister obrony Czesław Mroczek (PO).
Pyta, czy nie złamano prawa, przypominając wypowiedź Wacława Berczyńskiego, który kiedyś współpracował z konkurencyjnym koncernem, a pracując dla Antoniego Macierewicza stwierdził, że to on "wykończył caracale". - Żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju. Jeśli ktoś uważa, że popełniono przestępstwo, powinien to zgłosić stosownym służbom - reaguje na to szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Postępowanie dotyczące unieważnienia przetargu w sprawie caracali prowadzi Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Jak dotąd nikomu zarzutów nie postawiła.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24