Czy służby sprawdzały Mariana Banasia przed wyborem na stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli? Między innymi takie pytanie zadała szefowi MSWiA i koordynatorowi służb Mariuszowi Kamińskiemu dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Dobrosz-Oracz. Ten nie chciał jednak odpowiadać.
W wyemitowanym 21 września reportażu dziennikarz "Superwizjera" Bertold Kittel przyjrzał się kamienicy w krakowskim Podgórzu, którą do oświadczeń majątkowych wpisywał prezes NIK Marian Banaś.
Trafił na prowadzony tam hotel na godziny i stanął oko w oko z przestępcą skazanym prawomocnym wyrokiem.
Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi od 16 kwietnia kontrolę oświadczeń o stanie majątkowym Banasia. Postępowanie obejmuje dokumenty złożone w latach 2015-2019, gdy Banaś był kolejno wiceministrem i ministrem finansów, a potem został prezesem Najwyższej Izby Kontroli.
Brak odpowiedzi koordynatora służb
Szef MSWiA, koordynator służb i szef warszawskich struktur PiS Mariusz Kamiński zapytany we wtorek o kontrolę służb przed wyborem Banasia na stanowisko prezesa NIK, unikał odpowiedzi. Nie odpowiadał także na pytanie o możliwe kontakty Banasia z sutenerem.
W ciągu pięciu lat Banaś złożył osiem oświadczeń o stanie majątkowym. Pięć jest dostępnych dla wszystkich w sieci. Dokumentów za lata 2017 i 2018, złożonych do Ministra Finansów, nie ma na stronie resortu.
Szef Najwyższej Izby Kontroli po emisji materiału "Superwizjera" udał się na urlop bezpłatny do czasu wyjaśnienia sprawy.
Planowany termin zakończenia kontroli CBA przypada na drugą połowę października, czyli po wyborach parlamentarnych.
Autor: akw//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: wyborcza.pl