Jeżeli Adam Bodnar zakończy w czwartek sprawowanie urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich, powstanie luka, którą, jak się słyszy, ma zapełnić wybrana przez Sejm chyba osoba pełniąca obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich. To jest nieporozumienie, dlatego że tutaj nie będzie wymogu zgody Senatu na taki wybór – powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były Rzecznik Praw Obywatelskich.
We wtorek rano w Trybunale Konstytucyjnym kontynuowana była rozprawa dotycząca kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich. Orzeczenie w tej sprawie zostanie ogłoszone w czwartek, 15 kwietnia. Sprawa dotyczy wniosku posłów PiS, który trafił do kierowanego przez Julię Przyłębską Trybunału Konstytucyjnego w połowie września zeszłego roku.
Posłowie zwrócili się o zbadanie konstytucyjności ustawowego przedłużenia pięcioletniej kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich w sytuacji, gdy następca nie zostanie wybrany. Kadencja obecnego RPO - Adama Bodnara - upłynęła 9 września zeszłego roku. Do dzisiaj nie wybrano jego następcy.
"To jest nieporozumienie"
Sprawę komentował we wtorek w "Faktach po Faktach" profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Ocenił, że "całe to postępowanie służy wyeliminowaniu Senatu z procesu wybierania następcy pana Bodnara".
- Jeżeli pan Bodnar zakończy w czwartek sprawowanie urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich, powstanie luka, którą, jak się słyszy, ma zapełnić wybrana przez Sejm chyba osoba pełniąca obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich – powiedział. - To jest nieporozumienie, dlatego że tutaj nie będzie wymogu zgody Senatu na taki wybór – dodał.
- Jeżeli to będzie ustawą zrobione, inaczej sobie tego nie wyobrażam, ta ustawa będzie sprzeczna z konstytucją, bo konstytucja nie przewiduje osoby, która pełni obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich – zaznaczył Zoll.
Zoll: przepis wyraźnie mówi, że RPO wykonuje swoje obowiązki do czasu wybrania następcy
Zwrócił uwagę na dzisiejszą dyskusję "między panem (Stanisławem) Piotrowiczem zasiadającym w obsadzie Trybunału z panem Bodnarem na temat tego, czy on jest rzecznikiem, czy jest osobą pełniącą obowiązki rzecznika".
– Myślę, że ta dyskusja była zupełnie niepotrzebna, dlatego że konstytucja, która mówi o Rzeczniku Praw Obywatelskich, mówi też, że będzie ustawa, która będzie szczegółowo regulowała sposób powołania rzecznika, czy wykonywania przez niego obowiązków – powiedział Zoll.
Dodał, że "jest charakterystyczna treść w tym artykule 3. ustęp 6 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, który został zakwestionowany co do jego zgodności z konstytucją".
- Ten przepis wyraźnie mówi, że Rzecznik Praw Obywatelskich wykonuje swoje, to słowo jest tu bardzo ważne – obowiązki do czasu wybrania następcy. To są jego obowiązki, obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich, a nie osoby pełniącej obowiązki – mówił Zoll. - Tutaj nie zmieniło się nic – podkreślił.
"To jest stwierdzenie, że sądy mają orzekać pod nasze dyktando"
Gość "Faktów po Faktach" odniósł się także do słów wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Szef klubu PiS komentował w Polskim Radiu 24 sprawę decyzji sądu, który nie zgodził się w poniedziałek na przedłużenie aresztu wobec byłego polityka Sławomira Nowaka.
- To jest przykre, że wciąż musimy słuchać o jakichś kuriozalnych decyzjach sądów na różnych poziomach, od drobnych spraw po takie jak z panem Nowakiem – powiedział we wtorek Terlecki. Dodał, że "wypadałoby jednak dokonać radykalnych działań, które by usprawniły i odpolityzowały wymiar sprawiedliwości", Pytany, jakie by to miały być radykalne działania, odparł: - No jeżeli ktoś nie nadaje się do tego, żeby wydawać wyroki, to nie powinien się tym zajmować.
- W tej wypowiedzi wicemarszałka Sejmu brakuje jednego stwierdzenia: kto wydaje wyroki nieodpowiadające nam, to nie powinien być sędzią. Bo to jest pełna myśl pana marszałka. A to jest myśl skandaliczna – ocenił Andrzej Zoll.
- To jest stwierdzenie, że sądy mają orzekać pod nasze dyktando – dodał.
Zoll powiedział, że "to nie jest wypowiedź polityka, który by chciał być uznawany za osobę pełniącą bardzo wysokie stanowisko w państwie demokratycznym". - To jest funkcjonariusz państwa dyktatorskiego – ocenił były prezes TK.
"Taki wicemarszałek powinien skończyć urzędowanie"
- Wydaje mi się, że zbyt pobłażliwie podchodzimy, państwo polskie podchodzi, do działalności politycznej sędziów. To powinno zostać ukrócone bardzo stanowczo – mówił również Terlecki.
- To jest skandal. Taki wicemarszałek powinien dzisiaj skończyć swoje urzędowanie jako osoba, która przecież reprezentuje nie tylko swoją partię, ale i reprezentuje Sejm. Ale to jest dowód, że nie mamy do czynienia z państwem demokratycznym, ale mamy do czynienia z całą pewnością z państwem partyjnym – powiedział Zoll. - Partia decyduje o tym, jaki ma być ustrój i co ma orzekać sąd – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24