Porwanie Ziętary: ludzie Elektromisu zarzucają szantaż świadkowi, byłemu oficerowi UOP

[object Object]
O nowym świadku w sprawie Ziętary opowiadał jeden z autorów reportażu, Jakub Stachowiak (rozmowa z 17 listopada)tvn24
wideo 2/4

Twórcy dawnej firmy Elektromis, łączonej ze zbrodnią na dziennikarzu Jarosławie Ziętarze, twierdzą, że padli ofiarą szantażu ze strony głównego świadka prokuratury. Dowodem ma być nagranie rozmowy świadka z jego prawnikiem, w której sami nie uczestniczyli. - Na nagraniu słychać, że świadek jednoznacznie łączy Elektromis ze zbrodnią na Ziętarze. A reakcja ludzi Elektromisu na nagranie wskazuje, że bardzo boją się tego, co może zeznać w sądzie – mówi nam osoba znająca szczegóły sprawy.

"Człowiek, który wiedział za dużo" - reportaż "Superwizjera i "Głosu Wielkopolskiego">

We wrześniu tego roku dotarliśmy do byłego oficera UOP, głównego świadka prokuratury ws. porwania poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary. Twierdzi on, że w połowie 1992 roku przyjął tajne zlecenie na śledzenie Ziętary od bardzo wówczas znanej firmy Elektromis. Świadek zapewnia, że widział, jak ochroniarze Elekromisu, przebrani za policjantów, 1 września 1992 roku porwali młodego mężczyznę sprzed jego domu. Ciała dziennikarza, który miał zbierać dowody na wielki przemyt w firmie, do dzisiaj nie odnaleziono.

Świadek w 2015 roku wycofał się ze współpracy z prowadzącą śledztwo krakowską prokuraturą. Jednak niedawno wrócił do rozmów ze śledczymi. W styczniu ma złożyć zeznania na rozpoczynającym się procesie oskarżonych ochroniarzy.

Podczas wcześniejszych spotkań były oficer UOP opowiadał nam, że środowisko dawnego Elektromisu, z którym przed laty ściśle współpracował, nadal do niego dociera. I próbuje dowiedzieć się, co zezna na procesie w sprawie porwanie Ziętary. Świadek pokazywał nam dwuznaczne wiadomości wysyłane przez byłego milicjanta Krystiana Cz., jednego z twórców Elektromisu. Wskazywał również, że ludzie Elektromisu próbują umówić się z jego prawnikiem Robertem B., by "się dogadać" w sprawie zeznań składanych przez byłego oficera UOP.

Twórcy Elektromisu nie chcieli się z nami spotkać, ale od września wiedzieli, że pracujemy nad publikacją. Wówczas otrzymali od nas pytania. W październiku kamera TVN pojawiała się przed siedzibą ich obecnej firmy.

W połowie listopada opublikowaliśmy materiał oparty na wypowiedziach byłego oficera UOP w kontekście zbrodni na Ziętarze. Jeszcze tego samego dnia zareagowali dwaj szefowie dawnego Elektromisu, Mariusz Ś. oraz wspomniany Krystian Cz. Wysłali do mediów zaskakujące oświadczenie. Zarzucili w nim głównemu świadkowi, że ich szantażował. Dodali, że 22 października o sprawie zawiadomili prokuraturę.

- Na dowód zostało załączone nagranie audio, na którym (świadek) opowiada, jak za kwotę trzech milionów złotych jest gotowy zmieniać swoje zeznania opisujące rolę kierownictwa Elektromisu w sprawie – oświadczyli publicznie.

O co chodzi w nagraniach?

Rzeczywiście, 22 października Krystian Cz. złożył zawiadomienie w poznańskim Wydziale Zamiejscowym Prokuratury Krajowej. Poznańscy śledczy, z uwagi na charakter sprawy, szybko wyłączyli się z postępowania. Akta trafiły do Prokuratury Krajowej w Warszawie z prośbą o wyznaczenie innej jednostki do zajęcia się sprawą.

Dotarliśmy do osób znających szczegóły sprawy: - Krystian Cz. do zawiadomienia dołączył nagranie rozmowy dwóch mężczyzn. Zapewniał, że są to: główny świadek prokuratury w sprawie Ziętary oraz jego prawnik Robert B. Skąd miał nagranie rozmowy, w której sam nie uczestniczył? Krystian Cz. twierdził, że nagranie przypadkowo odnalazł w swojej skrzynce – mówią nasze źródła.

Co wynika z nagrania? - Podczas rozmowy główny świadek prokuratury przechwala się oraz mówi, że za trzy miliony złotych może zmienić swoje zeznania o roli Elektromisu. Wskazuje, że tymi pieniędzmi podzieliłby się z innymi osobami, w tym z prawnikami z Poznania i śledczymi wyjaśniającymi sprawę Ziętary. Jednocześnie stwierdza, że w zbrodnię na Ziętarze jest zamieszany zwłaszcza Krystian Cz. z kierownictwa Elektromisu i to środowisko przed trzema laty przekazało mu pół miliona złotych. Te nagrania są niekorzystne dla obu stron: świadek mówi o pieniądzach, a Elektromis jest powiązany ze zbrodnią na Ziętarze i reakcja twórców tej firmy pokazuje, że boją się zeznań świadka – podsumowuje nasze źródło.

Kontekst nagranej rozmowy wskazuje, że została przeprowadzona we wrześniu lub w październiku. Być może odbywała się w kancelarii Roberta B., prawnika, który od wielu lat doradza byłemu oficerowi UOP, ale niewykluczone, że w innym miejscu. Z nagrania ma wynikać, jak mówią nasze źródła, że były oficer UOP jest aktywny, bardzo dużo mówi i nieco się przechwala. Prawnik Robert B. ma głównie słuchać, przytakiwać, mówić niewiele.

Prawnik ze środowiska

Kim jest mecenas Robert B.? To prawnik ze skazą. Ma wyroki na koncie. Od znającej go osoby usłyszeliśmy, że - delikatnie mówiąc - nie miałby skrupułów, by zrobić coś niezgodnego z etyką zawodową.

B. przed laty miał reprezentować twórcę Elektromisu w jednej ze spraw. Było to pod koniec lat 90., gdy jako początkujący prawnik pracował w kancelarii Wiesława Michalskiego, wieloletniego pełnomocnika ludzi Elektromisu w różnych sprawach. Obecnie mecenas Michalski jest obrońcą obu ochroniarzy, oskarżonych o porwanie i pomocnictwo w zabójstwie Ziętary.

Robert B. w 1999 roku uzyskał tytuł radcy prawnego i zaczął pracować na własny rachunek. Od 2008 roku, wskutek skarg klientów, zaczął mieć sprawy dyscyplinarne w poznańskim samorządzie radców prawnych. W 2016 roku sam skreślił się z listy radców prawnych. W dwóch procesach karnych został skazany za oszustwo i działanie na szkodę dwóch klientów. Brał pieniądze - 1,5 tys. zł oraz 15 tys. zł - ale spraw nie prowadził lub działał opieszale. Nie potrafił się też rozliczyć z pobranych kwot. Obecnie w Poznaniu prowadzi biuro prawne. Jego klientem od lat jest zeznający ws. Ziętary były oficer UOP, który sam miał różne kłopoty z prawem i dwa wyroki na koncie.

Dotarliśmy do Roberta B. Początkowo odmówił spotkania. Jak potem tłumaczył, chciał jak struś schować głowę w piasek. Ale po kilku dniach zadzwonił i spotkał się z nami. Stwierdził, że jednak się wypowie "dla własnego bezpieczeństwa".

Jak tłumaczy fakt, że został nagrany podczas rozmowy z klientem? Kto i dlaczego nagrywał? Zapewnia, że nigdy nikogo nie nagrywał. A czy kogoś oszukał? Odpowiada, że to zależy, co rozumiemy pod pojęciem oszustwa. Przyznaje, że jest osobą karaną. Potwierdza również, że główny świadek ws. Ziętary to jego wieloletni znajomy i klient.

- Poznaliśmy się jeszcze w latach 90., gdy pracowałem w kancelarii Wiesława Michalskiego. On był klientem tej kancelarii. Ale nigdy nie nagrywałem rozmów z nim ani z żadnym innym klientem. Nie mam pojęcia, w jaki sposób nagranie naszej niedawnej rozmowy trafiło do ludzi z dawnego Elektromisu. Tych naszych rozmów było zresztą więcej, w różnych miejscach – zapewnia nas Robert B.

Szantaż czy prowokacja?

Prawnik twierdzi, że nie on inicjował temat nagranych rozmów. - Świadek ws. Ziętary, mój wieloletni znajomy, chciał, bym w jego imieniu poszedł do mecenasa Wiesława Michalskiego. Nie wiem, dlaczego akurat mnie o to poprosił. Z mecenasem Michalskim nie mam żadnych relacji od dobrych kilku lat. Świadek chciał, bym w jego imieniu złożył propozycję drugiej stronie, że za trzy miliony złotych zmieni zeznania o roli Elektromisu ws. Ziętary. Nie chciałem tego zrobić - oświadcza.

Jak tłumaczy, "po pierwsze, byłby to szantaż". - Po drugie, boję się zarówno środowiska Elektromisu, jak i świadka, byłego oficera UOP. Obie strony to nie są grzeczni chłopcy. Nie wiem tylko, kogo bardziej się bać – opowiada Robert B. - Gdy odmówiłem zostania emisariuszem, świadek ws. Ziętary zaczął mnie uspokajać, że chodzi o prowokację wobec Elektromisu, o której wiedzą śledczy z Krakowa. Należałoby więc zapytać prokuraturę z Krakowa, czy wiedziała o jakiejkolwiek prowokacji. Według mnie gdyby prokuratura chciała robić prowokację, sama by się tym zajęła - dodaje.

Robert B. snuje również przypuszczenia, że rozmowę mógł nagrywać sam świadek ws. Ziętary.

- On zarzuca mi, że to ja nagrałem naszą rozmowę i dałem ją ludziom Elektromisu. Ale przeszło mi przez myśl, o czym mu zresztą w emocjach powiedziałem, że może on nagrał i przekazał naszą rozmowę. Pokazałby w ten sposób, że jest niewiarygodny i mógłby wycofać się z zeznań w sprawie Ziętary– taką hipotezę przedstawia Robert B.

Co na to główny świadek ws. Ziętary, wieloletni znajomy Roberta B.? Przekonuje, że nagrano jego rozmowę z prawnikiem i wyrwano słowa z kontekstu.

- Zarzut, że sam nagrywałem albo że szantażowałem szefów Elektromisu, jest absurdalny. Jak miałbym niby ich szantażować, skoro z nimi nie rozmawiałem? Uważam, że nagrał mnie prawnik Robert B. i przekazał to drugiej stronie. Poza tym kontekst był taki, że to mój prawnik Robert B., podobnie jak ja związany kiedyś z drugą stroną, zainicjował temat rozmów. Powiedział, że ludzie Elektromisu docierają do niego, bo chcą się ze mną dogadać. Powiedziałem mu wtedy, żeby ich podpuścił na trzy miliony złotych i zrobimy prowokację. Gdyby faktycznie chcieli przekazać pieniądze, powiadomiłbym szefa policyjnego Archiwum X z Krakowa. Już kiedyś umówiłem się z nim, że gdyby Elektromis "podchodził" do mnie w sprawie korzystnych zeznań, zawiadomię go. Ostatecznie jednak nie doszło do prowokacji – mówi były oficer UOP, główny świadek prokuratury.

Kto (nie) słyszał o Ziętarze?

Robert B. podczas rozmowy z nami stwierdził, że ma swoje przemyślenia na temat sprawy Jarosława Ziętary, że lata 90. to był "dziki zachód" i że każdy wie, iż Ziętara zajmował się niebezpiecznymi tematami.

- O sprawie Ziętary usłyszałem z gazet, w latach 90. To była bardzo głośna historia – zaznacza prawnik.

To ciekawa wypowiedź, zważywszy na publiczne stwierdzenia środowiska dawnego Elektromisu i ich mecenasa. Zarówno Wiesław Michalski, jak i szefowie dawnego Elektromisu zapewniają, że o sprawie Ziętary dowiedzieli się dopiero w 2014 roku. Krakowska prokuratura stawiała wtedy zarzuty byłemu senatorowi Aleksandrowi Gawronikowi za podżeganie do zabójstwa Jarosława Ziętary, a także dwóm ochroniarzom Elektromisu za porwanie dziennikarza.

Wiesław Michalski, obrońca ochroniarzy "Ryby" i "Lali", nie chce komentować sprawy nagrań. Wskazuje, że nie wie o tym wątku, a nawet gdyby wiedział, to nie mógłby niczego powiedzieć, trwa bowiem śledztwo w sprawie nagrań. Deklaruje, że jego zdaniem nasza publikacja na obecnym etapie może bardzo zaszkodzić sprawie.

Zbliżone argumenty przedstawia Krystian Cz., jeden z twórców Elektromisu. Choć wcześniej wystosował publiczne oświadczenie w tej sprawie, teraz nie odpowiada na nasze pytania o nagranie odnalezionego rzekomo w swej skrzynce pocztowej. Tłumaczy, że wszczęto śledztwo po jego zawiadomieniu, on jest stroną w sprawie i nie może o niej rozmawiać z dziennikarzami.

Sprawę nagrań, po tym jak z prowadzenia sprawy wyłączyła się poznańska prokuratura, wyjaśnia krakowski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej. Ten sam, który oskarża byłych ochroniarzy o porwanie i pomocnictwo w zabójstwie Jarosława Ziętary. Śledczy nie chcą komentować trwającego śledztwa. Proces "Ryby" i "Lali" rozpocznie się 8 stycznia w poznańskim Sądzie Okręgowym.

O sprawie pisze także "Głos Wielkopolski".

Autor: Łukasz Cieśla, Jakub Stachowiak / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof M. Kaźmierczak

Pozostałe wiadomości

Nie milkną echa kłótni, do jakiej doszło w piątek między Wołodymyrem Zełenskim a Donaldem Trumpem. Pytany, czy Trump chciałby dymisji Zełenskiego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Walt stwierdził, że cierpliwość USA "nie jest nieograniczona". Skrytykował też - jego zdaniem - "niezwykle niegrzeczny" język ciała ukraińskiego prezydenta.

Człowiek Trumpa o "niezwykle niegrzecznym" języku ciała Zełenskiego 

Człowiek Trumpa o "niezwykle niegrzecznym" języku ciała Zełenskiego 

Źródło:
PAP

Pan poseł Puda, myślę, że się przejęzyczył, albo jest źle zrozumiany - ocenił europoseł Prawa i Sprawiedliwości Tobiasz Bocheński w "Faktach po Faktach". W niedzielę rano Grzegorz Puda, poseł partii Jarosława Kaczyńskiego stwierdził w Radiu ZET, że podpisanie porozumienia Trumpa z Putinem i zmuszenie do tego prezydenta Ukrainy byłoby "bardziej pozytywne" dla Polski niż "obrażanie się" Zełenskiego.

Konsternacja po słowach posła PiS. "Przejęzyczył się"

Konsternacja po słowach posła PiS. "Przejęzyczył się"

Źródło:
TVN24

Stan przebywającego w szpitalu papieża przez całą niedzielę pozostawał stabilny - poinformował w najnowszym komunikacie Watykan. Franciszek nie ma gorączki i nie wymaga już nieinwazyjnej mechanicznej wentylacji, a wyłącznie tlenoterapii o wysokim przepływie.

Nowe informacje o stanie zdrowia papieża

Nowe informacje o stanie zdrowia papieża

Źródło:
Reuters, PAP

Nie było niespodzianek. Polskie stanowisko oddawało dokładnie nastrój na sali i w tych najważniejszych kwestiach wszyscy mniej więcej mają podobne stanowisko - powiedział premier Donald Tusk w trakcie konferencji po zakończeniu londyńskiego szczytu w sprawie Ukrainy i europejskiego bezpieczeństwa.

Tusk o nastrojach po "dziwnym piątku" i "bardzo ważnym" dla niego głosie

Tusk o nastrojach po "dziwnym piątku" i "bardzo ważnym" dla niego głosie

Źródło:
TVN24, Reuters

Keir Starmer, szef brytyjskiego rządu, skomentował w wywiadzie dla BBC kłórnię Wołodymyra Zełenskiego i Donalda Trumpa w Białym Domu. Zapytany w pewnym momencie, czy jego zdaniem Zełenski "zrobił coś nie tak", odparł: - Nie. Myślę, że to człowiek, którego kraj jest w stanie wojny od trzech lat.

Czy Zełenski zrobił coś nie tak? Krótka odpowiedź premiera

Czy Zełenski zrobił coś nie tak? Krótka odpowiedź premiera

Źródło:
BBC, PAP

Jesteśmy na rozstaju dróg. Nadszedł czas działania, czas, by stanąć na wysokości zadania i przewodzić. Jednoczyć się nad nowym planem dla trwałego i sprawiedliwego pokoju - oświadczył brytyjski premier Keir Starmer po nieformalnym szczycie w Londynie. Przedstawił pięć kwestii, które udało się uzgodnić europejskim przywódcom. W spotkaniu brali też udział m.in. premier Kanady i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Polskę reprezentował premier Donald Tusk.

"Jesteśmy na rozstaju dróg". Pięć konkluzji po szczycie

"Jesteśmy na rozstaju dróg". Pięć konkluzji po szczycie

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP, BBC, Reuters

Nawet ci, także po stronie Prawa i Sprawiedliwości, którzy byli za Karolem Nawrockim, ale nie wiedzieli tak na pewno, czy to jest nasz partyjny kandydat, czy my go popieramy jako kandydata obywatelskiego, już dzisiaj wiedzą - mówił Jarosław Kaczyński na konferencji, na której Nawrocki przedstawił swój wyborczy program. - Wiedzą, że to jest nasz kandydat. Innego nie ma - podkreślił prezes PiS. Później w rozmowie z reporterką TVN24 Martą Abramczyk oświadczył, że "bardzo dobrze" ocenia program Nawrockiego.

Kaczyński ocenia przemówienie Nawrockiego

Kaczyński ocenia przemówienie Nawrockiego

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

W Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA doszło do cyberataku. Krótko po wykryciu włamania do systemów komputerowych, agencja została odłączona od internetu. Rozpoczęto dochodzenie, kto odpowiada za to działanie.

Cyberatak na Polską Agencję Kosmiczną

Cyberatak na Polską Agencję Kosmiczną

Źródło:
PAP

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozpowszechniają przekaz o tym, że amerykańska agencja pomocowa zapłaciła cztery miliony dolarów magazynowi "Time" za tytuł Człowieka Roku dla Wołodymyra Zełenskiego. Ta dezinformacja ma na celu zdyskredytowanie ukraińskiego prezydenta.

USAID zapłaciła cztery miliony dolarów za tytuł Człowieka Roku dla Zełenskiego? Przestrzegamy przed tym przekazem

USAID zapłaciła cztery miliony dolarów za tytuł Człowieka Roku dla Zełenskiego? Przestrzegamy przed tym przekazem

Źródło:
Konkret24

Brazylia mierzy się z bardzo silnymi falami upałów. Wysoka temperatura oddziałuje również na infrastrukturę. By zapobiec opóźnieniom czy wypadkom z powodu odkształcania torów, zaczęto malować je na biało.

Malują tory na biało, by zapobiec opóźnieniom pociągów

Malują tory na biało, by zapobiec opóźnieniom pociągów

Źródło:
Reuters

Brytyjski bank NatWest i szwajcarski UBS ogłosiły znaczącą redukcję zatrudnienia w Polsce. Pierwsza z wymienionych instytucji ogłosiła całkowite wycofanie się z kraju, natomiast druga likwiduje swój oddział w Warszawie. Zwolnienia dotkną łącznie około trzech tysięcy pracowników.

Zwolnienia w dwóch bankach w Polsce. Pracę straci kilka tysięcy osób

Zwolnienia w dwóch bankach w Polsce. Pracę straci kilka tysięcy osób

Źródło:
tvn24.pl, GW

Nie żyje 54-letni kierowca, który na trasie z Młoteczna do Gronowa (woj. warmińsko-mazurskie) wjechał w drzewo. Siła uderzenia była tak duża, że pojazd został rozerwany. Autem podróżowała jedna osoba. W zdarzeniu nie uczestniczyły inne pojazdy. Policja ustala przyczyny wypadku. 

Tragiczny wypadek. "Pojazd został rozerwany"

Tragiczny wypadek. "Pojazd został rozerwany"

Źródło:
tvn24.pl
Trump kontra Oscary. "To miejsce, które niepokoi się rasizmem, antysemityzmem i nacjonalizmem"

Trump kontra Oscary. "To miejsce, które niepokoi się rasizmem, antysemityzmem i nacjonalizmem"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Półtora promila alkoholu miała w organizmie 25-letnia matka, która przyszła w takim stanie do lekarza z dwójką chorych dzieci w wieku sześciu i czterech lat. Z relacji asystentki rodziny i pracownicy socjalnej wynika, że mieszkanka Puław (Lubelskie) mówiła niewyraźnie i była nielogiczna. Dzieci trafiły do szpitala, matka do policyjnego aresztu. Tam trzeźwiała.

Pijana matka przyszła z dwójką dzieci do lekarza

Pijana matka przyszła z dwójką dzieci do lekarza

Źródło:
tvn24.pl

Do Polski napłyną ciepłe masy powietrza z zachodu, jest więc szansa na naprawdę wysoką temperaturę. Sprawdź długoterminową, 16-dniową prognozę przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: może być blisko 20 stopni

Pogoda na 16 dni: może być blisko 20 stopni

Źródło:
tvnmeteo.pl

Wiem, że polityka zagraniczna nie jest dla osób o słabych nerwach, ale w tej chwili robi mi się niedobrze, kiedy administracja wydaje się odchodzić od naszych sojuszników i wchodzić w objęcia Putina - napisała senatorka Republikanów Lisa Murkowski.

"Robi mi się niedobrze". Republikańska senator o spotkaniu Trumpa z Zełenskim

"Robi mi się niedobrze". Republikańska senator o spotkaniu Trumpa z Zełenskim

Źródło:
PAP
Wszystkie oblicza "Emilii Perez". I jedno pytanie: czy ma jeszcze szanse na Oscara?

Wszystkie oblicza "Emilii Perez". I jedno pytanie: czy ma jeszcze szanse na Oscara?

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Gotowość do wyjazdu, to jeszcze nie udział w wojnie. "To jest mądrość tych rządów"

Gotowość do wyjazdu, to jeszcze nie udział w wojnie. "To jest mądrość tych rządów"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Gwałtowne umocnienie złotego jest jak nagłe obniżenie wpływów ze sprzedaży. Firmy oczywiście mogą szukać sposobów na cięcie kosztów, ale ile można oszczędzać na kawie w biurze, zanim trzeba będzie ograniczyć zatrudnienie? - mówi w rozmowie z portalem tvn24.pl prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych Tomasz Bęben. Obawy związane z kursem waluty wyrażają także przedstawiciele innych kluczowych branż eksportowych, w tym producenci mięsa i mebli.

"Ile można oszczędzać na kawie w biurze, zanim trzeba będzie ograniczyć zatrudnienie?"

"Ile można oszczędzać na kawie w biurze, zanim trzeba będzie ograniczyć zatrudnienie?"

Źródło:
tvn24.pl
"Dużo łatwiej wsiąść do rozpędzonego pociągu niż samemu nim ruszyć"

"Dużo łatwiej wsiąść do rozpędzonego pociągu niż samemu nim ruszyć"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przedstawiciele 27 krajów Unii Europejskiej spotykają się w bunkrze i to tam często podejmują kluczowe decyzje w sprawach międzynarodowych. Kulisy pracy unijnych ambasadorów zdradza gościni podcastu "Szczyt Europy" - ambasador stałego przedstawicielstwa Polski przy Unii Europejskiej Agnieszka Bartol. 

O Trumpie i Ukrainie dyskutują w bunkrze

O Trumpie i Ukrainie dyskutują w bunkrze

Źródło:
tvn24.pl

Wołodymyr Zełenski odwołuje wybory w Ukrainie, zabił amerykańskiego dziennikarza i nie wie, gdzie są pieniądze, które otrzymał jako wsparcie ze Stanów Zjednoczonych - to tylko niektóre z fałszywych przekazów, które Elon Musk wykorzystywał do dyskredytacji prezydenta Ukrainy i jego otoczenia.

Elon Musk o Zełenskim i Ukrainie. Nieprawdy i manipulacje

Elon Musk o Zełenskim i Ukrainie. Nieprawdy i manipulacje

Źródło:
Konkret24
"To tylko ból. Nie umrzesz od tego"

"To tylko ból. Nie umrzesz od tego"

Źródło:
Fragment książki "Taka twoja uroda. Jak endometrioza niszczy życie Polek" Magdy Łucyan i Katarzyny Górniak
Premium

Przełom lutego i marca to czas premier na antenie TVN. O godzinie 20:50 od poniedziałku do czwartku będzie można oglądać największe hity, m.in. "You Can Dance - Po prostu tańcz!", "MasterChef Nastolatki", "Kuchenne rewolucje" oraz "Kuba Wojewódzki". Co jeszcze zobaczymy wiosną w TVN?

Startuje wiosenna ramówka TVN. Co warto obejrzeć

Startuje wiosenna ramówka TVN. Co warto obejrzeć

Źródło:
TVN

Jeszcze kilka lat temu nazwisko Culkin kojarzyło się głównie z jego młodszym bratem, dziecięcą gwiazdą Macaulayem. Kieran Culkin odsunął go w cień najpierw rolą w "Sukcesji", a teraz brawurową kreacją w nakręconym w Polsce "Prawdziwym bólu" Jessego Eisenberga. Rola przyniosła mu absolutnie wszystkie nagrody oscarowego sezonu. Pozostał już jedynie Oscar.

Do niedawna nie był pewien, czy chce być aktorem. Dziś jest faworytem do Oscara

Do niedawna nie był pewien, czy chce być aktorem. Dziś jest faworytem do Oscara

Źródło:
"Variety", "The New York Time", NPR, tvn24.pl