Sprawa dzieciobójczyni z Radomia umorzona. Biegli: kobieta była niepoczytalna

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie dzieciobójstwa
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie dzieciobójstwa
Źródło: tvn24
Prokuratura w Radomiu umorzyła śledztwo w sprawie podejrzanej o dzieciobójstwo mieszkanki Radomia. Kobieta nie może odpowiadać za swój czyn, gdyż - zdaniem biegłego psychiatry - w chwili jego popełnienia była niepoczytalna.

Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz, śledztwo zostało umorzone ze względu na stwierdzoną przez biegłych psychiatrów niepoczytalność kobiety w chwili popełniania czynu.

Biegli: Kobieta nie mogła kontrolować swojego zachowania

Według biegłych, kobieta nie była w stanie kontrolować swoich emocji i zachowania. Zdaniem lekarzy, dokonane przez nią zabójstwo nastąpiło w wyniku przeżyć związanych z okresem porodu i pod wpływem jego przebiegu.- Według biegłych kobieta dopuściła się czynu, nie mogąc rozpoznać jego znaczenia i pokierować swoim postępowaniem z powodu zakłócenia czynności psychicznych, ostrych wielopostaciowych zaburzeń psychotycznych związanych z porodem - wyjaśniła rzeczniczka. Lekarze nie stwierdzili natomiast, żeby kobieta była chora psychiczna.

Makabryczna zbrodnia

O sprawie dzieciobójstwa w Radomiu głośno było w mediach latem ubiegłego roku. Według medialnych doniesień, kobieta tuż po urodzeniu dziecka udusiła je, a następnie w makabryczny sposób próbowała zniszczyć zwłoki noworodka. Po jakimś czasie matka zgłosiła się na policję i przyznała się do winy. Prokuratura odmawiała wówczas podawania szczegółów zdarzenia.Rzeczniczka poinformowała, że w związku ze sprawą dzieciobójstwa prokuratura prowadzi jeszcze dwa inne dochodzenia. Pierwsze dotyczy tzw. gróźb karalnych kierowanych przez nieznane osoby pod adresem kobiety za pomocą wpisów na stronach internetowych. W drugim przypadku prokuratura bada sprawę udostępnienia w internecie danych osobowych - imienia i nazwiska kobiety. Mając te dane dziennikarze tabloidów dotarli do rodziny i opisali to zdarzenie.

Autor: mn//tka / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: