Trzy osoby zostały ranne w wybuchu gazu w bloku w Słupcy. Według mieszkańców był on tak silny, że "podskoczyli na łóżkach". Wybiegający na balkony i przed budynek ludzie zobaczyli mężczyznę w samej bieliźnie, który kręcił się przed klatką w szoku. Był to mieszkaniec lokalu, w którym doszło do eksplozji.
W wyniku eksplozji gazu w bloku w Słupcy (woj. wielkopolskie), która miała miejsce w piątek około godziny 4:30 ranne zostały trzy osoby. Dwie przebywają w szpitalu: mieszkanka bloku, której życiu nie zagraża niebezpieczeństwo i mężczyzna z mieszkania, w którym doszło do wybuchu.
- Podłączony jest do respiratora, cały czas jest na sztucznym oddechu. Chodzi o to, aby utrzymać prawidłowe utlenienie krwi. Chory musi otrzymywać wysokie dawki leków przeciwbólowych, bo jest niespokojny - powiedział TVN24 Stanisław Kawczyński, anestezjolog ze Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu.
Dodał, że pacjent musi być w śpiączce. Rokowania są niepewne, gdyż mężczyzna ma poparzone drogi oddechowe.
Silny huk
Mieszkańcy bloku, z którymi rozmawiał reporter TVN24, spali. Huk eksplozji był jednak bardzo silny.
- Spaliśmy i nagle podskoczyliśmy na łóżku. Wybuchł gaz - mówi jeden z mieszkańców. Inny relacjonuje, że po obudzeniu przez silny huk wyszedł na balkon i zobaczył płomienie strzelające z okna jednego z mieszkań. Mieszkańcy, z którymi rozmawiał reporter mówią też, że chwilę po wybuchu z klatki na podwórko wypadł mężczyzna w samej bieliźnie. Miał być w "ciężkim szoku" i - kręcąc się - pytał wszystkich o gaśnicę. Nie udało się nawiązać z nim kontaktu i został odwieziony do szpitala.
Wybuch na parterze
Do wybuchu doszło w mieszkaniu na parterze.
- Najprawdopodobniej rozszczelniła się butla z gazem i jeden z lokatorów zapalając światło doprowadził do wybuchu - informował na antenie TVN24 Pawela.
Konieczna była ewakuacja mieszkańców jednej z klatek schodowych. Ewakuowanych zostało dziesięć rodzin, łącznie kilkanaście osób (w tym czwórka dzieci). Część trafiła już do lokali zastępczych przygotowanych przez miasto. W budynku obecnie pracuje Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Dwa mieszkania zostały wyłączone z użytku, w tym jedno, w którym doszło do wybuchu. Będą nadawały się do zamieszkania po wykonaniu remontu.
Władze gminy zapowiedziały, że znajdą się środki na pomoc dla poszkodowanych mieszkańców.
Przyczyny wybuchu bada policja.
Autor: mk,MAC//gak,rzw / Źródło: TVN24, Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24