Rezolucja europarlamentu kończy się wezwaniem, żeby zajęła się Polską Komisja Europejska, która ma swoje procedury i narzędzia. To jest dla mnie dowód spadania Polski z wzoru dla innych krajów w otchłań niepewności - powiedział w „Faktach po Faktach” Janusz Lewandowski (PO).
Parlament Europejski przyjął w środę krytyczną rezolucję dotyczącą polskiego rządu i jego działań wobec Trybunału Konstytucyjnego. Prawo i Sprawiedliwość krytykuje wyciąganie przez opozycję spraw polskich na arenę międzynarodową.
Eurodeputowany PO Janusz Lewandowski przekonywał w TVN24, że działania PiS świadczą o odmiennym rozumieniu polskiej racji stanu. - Dzisiaj polskiej racji stanu trzeba bronić przed rządem kierowanym z tylnego siedzenia przez Jarosława Kaczyńskiego - ocenił Lewandowski.
- Coś bardzo złego musiało stać się w Polsce, skoro kraj, który był stawiany za wzór, nagle stał się chorym członem tej wspólnoty i to w czasach bardzo niespokojnych - stwierdził.
- My bronimy konstytucji przed rządami Beaty Szydło. (…) My chcemy, żebyśmy byli tak jak dotąd bardzo solidnym partnerem i taką kotwicą europejskości zachodniej, bo tam mamy przyjaciół - przekonywał. - W świecie polityki realnej kraj, który był wzorem do naśladowania, kotwicą UE na Wschodzie, stał się krajem specjalnej troski, stał się kłopotem rozszerzającym listę kłopotów Europy - zaznaczył.
"To głos przyjaciół Polski"
Lewandowski wskazał, że o "specjalnej trosce" świadczy rezolucja przyjęta przez PE. - Nie lekceważyłbym tego głosu. W ten głos wpisały się rozmaite kolory polityczne, od chadeków, przez liberałów, socjalistów, po zielonych. Nagle rząd premier Beaty Szydło został w bardzo złym towarzystwie. Nie wiem, czy ją cieszą oklaski ze strony przyjaciół Putina. Mnie cieszyłyby oklaski ze strony przyjaciół polskiej demokracji - mówił.
- Rezolucja kończy się wezwaniem, żeby zajęła się Polską Komisja Europejska, która ma swoje procedury i narzędzia. To jest dla mnie dowód spadania Polski z wzoru dla innych krajów w taką otchłań niepewności. Jesteśmy zakładnikami obsesji Jarosława Kaczyńskiego w polityce międzynarodowej, w kwestiach ustrojowych. Z kolei w kwestiach ekonomicznych ten rząd jest zakładnikiem własnych nierealnych, populistycznych obietnic. To się składa w bardzo niepokojący obraz Polski - ocenił Lewandowski.
- Ten głos Parlamentu powinien być ważny, bo to głos przyjaciół Polski, którzy chcieliby znowu odnaleźć w Polsce partnera w rozwiązywaniu problemów europejskich. Przeciw tej rezolucji było bardzo złe towarzystwo, w którym nie chciałbym, aby Polska się znalazła - mówił. - Rezolucja jest świadectwem zagrożeń, jakie ściąga rząd PiS na Polskę, które z czasem będą zagrożeniami materialnymi - dodał Lewandowski.
- Jesteśmy coraz bardziej osamotnieni. Jesteśmy w polityce zagranicznej zakładnikami Jarosława Kaczyńskiego. Coraz trudniej rozszyfrować mi jakiś plan w tym osamotnianiu Polski i osłabianiu pozycji naszego kraju. Dla mnie prezes Kaczyński w postrzeganiu świata jest jakimś wykopaliskiem z lat 30. XX wieku, kiedy rzeczywiście Polska była okrążona przez wrogie mocarstwa. My jesteśmy w zupełnie innym świecie teraz. Nie można budować przyszłości Polski, mając głowę zwróconą do tyłu, a to mi się wydaje jest dzisiejsza polityka międzynarodowa Polski - ocenił eurodeputowany.
Tusk na drugą kadencję w RE?
Lewandowski był pytany także o szanse na drugą kadencję Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej. Europoseł PO uważa, że Prawo i Sprawiedliwość powinno udzielić poparcia byłemu premierowi. - To najwyższe świeckie stanowisko, jakie osiągnął Polak w naszej nowożytnej historii. Bez Tuska nie ma tego stanowiska - podkreślił Lewandowski.
Wskazał, że Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej ma aktualnie dwie misje do wypełnienia. Pierwsza to skonsumowanie układu, który UE zawarła z brytyjskim premierem Davidem Cameronem, druga - zahamowanie napływu do Europy imigrantów. - Jeżeli Wielka Brytania na tych wynegocjowanych przez Tuska warunkach pozostanie w UE, a układy z Turcją zahamują przepływ tej fali uchodźstwa do centrum Europy, to Tusk będzie miał bardzo mocne argumenty, bo to są bardzo trudne misje - ocenił Lewandowski.
- Byłoby dowodem jakiejś głupoty politycznej, mając Polaka na najwyższym stanowisku w UE, nie poprzeć tej kandydatury - skomentował.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24