40 procent respondentów dobrze, a 32 procent źle ocenia ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej - wynika z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej". Przy tym większość pytanych Polaków nie chce jej wprowadzenia w życie ze względu na krytykę zagranicy.
Z sondażu wynika, że 36 procent ankietowanych Polaków chce wprowadzenia noweli ustawy o IPN pomimo krytyki ze stronty innych krajów, a 39 procent opowiada się za jej wstrzymaniem. Zdania nie ma w tej sprawie 14 procent respondentów, a 11 procent nie słyszało o sprawie.
Poparcie dla samego zapisu o karach za fałszowanie historii zadeklarowało z kolei 40 procent respondentów, źle oceniło go 32 procent, 17 procent nie miało zdania w tej sprawie, a 11 procent o sprawie nie słyszało.
Najlepiej oceniają wyborcy Nowoczesnej
Wprowadzenie kar grzywny lub więzienia za przypisywanie wbrew faktom państwu polskiemu oraz narodowi polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie wojenne popełnione w czasie II wojny światowej przez III Rzeszę Niemiecką, dobrze ocenili wyborcy Nowoczesnej (71 procent), Kukiz'15 (62 procent) i PiS (57 procent), natomiast źle - PO (52 procent), SLD (50 procent) i PSL (50 procent).
Na pytanie, co Polska powinna zrobić z nowelą w związku z krytyką innych krajów, zwolennicy PO i SLD (odpowiednio 77 i 75 procent wskazań) opowiedzieli się za wstrzymaniem wprowadzenia tego prawa, zaś wyborcy PiS (68 procent) i Nowoczesna (63 procent) byli za jej wprowadzeniem mimo to.
Sondaż został zrealizowany w dniach 1-2 lutego 2018 roku na 1100-osobowej grupie respondentów.
Zaskoczenie dla rządu?
O wynikach sondażu rozmawiali we "Wstajesz i wiesz" dziennikarz "Polska The Times" Witold Głowacki i Roman Imielski z "Gazety Wyborczej".
Zdaniem Imielskiego, na opinię respondentów w sprawie ustawy wpływają opinie międzynarodowe w sprawie projektu nowelizacji przepisów o IPN.- Ustawa jest dosyć skomplikowana - ocenił dziennikarz "Wyborczej". - Myślę, że tutaj główną rolę odgrywa reakcja międzynarodowa i to, jak polski rząd - mówią delikatnie - wywołał wojnę światową, czyli Warszawa kontra reszta świata - podkreślił Imielski.
Z kolei Głowacki stwierdził, że wyniki sondażu mogły zaskoczyć rząd, bo zwolennicy i przeciwnicy ustawy o IPN dzielą się niemal po równo.
Kontrowersje w USA, Izraelu i na Ukrainie
Senat w ubiegłym tygodniu przyjął bez poprawek nowelizację ustawy o IPN, która wprowadza kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności między innymi za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką.
Nowelizacja, jeszcze przed poparciem jej przez Senat, wywołała kontrowersje między innymi w Izraelu, USA i na Ukrainie. Krytycznie odniosły się do niej władze Izraela. Ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady".
O ponowne przeanalizowanie noweli zaapelowała strona amerykańska. Nowelizacja czeka na decyzję prezydenta, który może ją podpisać, zawetować bądź skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Polskie MSZ wyjaśniało, że celem nowelizacji jest "walka ze wszystkimi formami negowania oraz fałszowania prawdy o Holokauście".
Autor: pk//now / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24