Jestem za tym, żeby Solidarna Polska nie odchodziła z koalicji, ale są granice cierpliwości, na siłę nikogo nie będziemy trzymać - powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS. Posłowie Solidarnej Polski na ostatnim posiedzeniu zagłosowali razem z opozycją i - jak mówił Terlecki - "pokazali figę". - Damy po łapie. Niestety, tego rodzaju działania muszą rodzić konsekwencje - skomentował.
DONALD TUSK BĘDZIE GOŚCIEM PONIEDZIAŁKOWYCH "FAKTÓW PO FAKTACH. POCZĄTEK PROGRAMU O GODZ. 19.25 W TVN24 I TVN24 GO
W zeszłym tygodniu na posiedzeniu Sejmu 17 posłów Solidarnej Polski zagłosowało razem z opozycją za uzupełnieniem porządku obrad o informację ministra i wicepremiera Piotra Glińskiego dotyczącą Funduszu Wsparcia Kultury przez resort Piotra Glińskiego.
Terlecki: damy po łapie, takie działania muszą rodzić konsekwencje
Dziennikarze pytali w poniedziałek o tę sytuację Ryszarda Terleckiego, szefa klubu Prawa i Sprawiedliwości i wicemarszałka Sejmu. - Nie wiedzieliśmy, że tak będzie. Pokazali nam figę. Przyjmujemy to do wiadomości, będziemy działać konsekwentnie - powiedział.
Na pytanie, jaka będzie reakcja Prawa i Sprawiedliwości na "pokazanie figi" przez Solidarną Polskę, odparł: - Damy po łapie.
- Niestety, tego rodzaju działania muszą rodzić konsekwencje - podkreślił wicemarszałek.
"Na siłę nigdy nikogo nie będziemy trzymać"
Na pytanie, czy Solidarna Polska powinna odejść z koalicji rządzącej, Terlecki odparł: - Jestem za tym, żeby nie odchodziła, ale są granice cierpliwości. Na siłę nigdy nikogo nie będziemy trzymać - dodał.
Zaznaczył, że przedterminowe wybory są "mało prawdopodobne, bo nikt ich nie chce". - Myślę, że opozycja bardziej ich nie chce niż my - skomentował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24