"Miały być wyciągnięte konsekwencje. Jak jest, widzimy". Nowe pytania o śmierć Stachowiaka

[object Object]
"Śmierć w komisariacie: Post Scriptum"Superwizjer | Superwizjer
wideo 2/4

Reportaż Wojciecha Bojanowskiego "Śmierć w komisariacie", wyemitowany 20 maja na antenie TVN24, głęboko poruszył widzów. Sprawa Igora Stachowiaka stała się punktem wyjścia do debaty na temat pracy policji, praw przysługujących zatrzymanym, a także odpowiedzialności funkcjonariuszy za popełnione błędy. Po pół roku Bojanowski, w kolejnym reportażu dla "Superwizjera", podsumował to, co się przez ten czas wydarzyło.

Reportaż "Śmierć w komisariacie" przyniósł Wojciechowi Bojanowskiemu nagrodę Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego.

Każdego roku w polskiej policji jest od 200 do 300 interwencji z użyciem tak zwanych taserów. W większości przypadków paralizator to narzędzie skuteczne i bezpieczne. Bardzo często funkcjonariusze są prowokowani i obrażani, a możliwość użycia paralizatora pozwala na opanowanie sytuacji tak, aby nikomu nie stało się nic złego.

"To wygląda na nadużycie"

Ale zdarzają się błędy. Na całym świecie. W 2007 roku Polak Robert Dziekański zmarł w wyniku rażenia paralizatorem na lotnisku w kanadyjskim Vancouver.

Kanadyjski sędzia Thomas Braidwood jest światowej klasy ekspertem, jeśli chodzi o zasady użycia paralizatora. Komisja pod jego przewodnictwem przez dwa lata wyjaśniała okoliczności śmierci Dziekańskiego. Wyciągnięto wnioski, wprowadzono procedury i dodatkowe mechanizmy kontroli.

- Godzina 6:16 i dziewięć sekund, jeśli dobrze widzę, to wtedy doszło do użycia tasera - mówił sędzia Braidwood w rozmowie z "Superwizjerem", oglądając dokumentację sprawy śmierci Igora Stachowiaka. Kanadyjski ekspert zwrócił uwagę na fakt, że w ciągu prawie trzech godzin paralizatora użyto w kierunku Stachowiaka cztery razy. - Nie znam szczegółów, ale moim zdaniem to wygląda na nadużycie, na nadmierne użycie paralizatora. To było bardzo niebezpieczne. To jest dokładnie to samo, co spotkało biednego pana Dziekańskiego - ocenił.

Paralizator "nie przyczynił się do śmierci"?

Polska prokuratura na razie doszła do zupełnie innego wniosku. - Do śmierci nie przyczyniły się ani zastosowane przez policjantów chwyty obezwładniające ani użycie paralizatora - mówił 24 maja z mównicy sejmowej Zbigniew Ziobro, prokurator generalny. Według obowiązującej wersji użycie tasera i wielokrotne podduszanie nie miało wpływu na śmierć 25-latka. Wojciech Bojanowski dotarł do nagrania rozmowy dwóch policjantów, którzy wymieniali się uwagami odnośnie śmierci we wrocławskim komisariacie. Na pytanie jednego czy ten zgon był naturalny, drugi odpowiedział: "No właśnie chyba nie". 12 września - po półtorarocznym śledztwie - prokuratura postawiła policjantom po dwa zarzuty: przekroczenie uprawnień i znęcania się nad osobą pozbawioną wolności. Jak opowiadał ojciec Stachowiaka, policjant, który użył tasera nie wyraził skruchy ani nie powiedział słowa "przepraszam". - To są niestety nieprawdziwe informację - zapewnił Zbigniew Piątkowski, obrońca jednego z policjantów. Policjantowi, który trzymał w ręku paralizator, grozi kara pięciu lat więzienia.

Obietnice ze wszystkich stron

Pół roku temu nadzieje na dokładne wyjaśnienie były ogromne. - Mówili, że będzie się działo, że będzie wyjaśniane do spodu, po czym wszyscy o tym zapomnieli - ocenił Marcin Rybak, dziennikarz "Gazety Wrocławskiej". Dla Macieja Stachowiaka oglądanie w telewizji cierpienia własnego syna na kilka minut przed śmiercią było jednym z najtrudniejszych doświadczeń w życiu. - Cała nasza rodzina... Nie byliśmy w stanie się ze sobą dogadać, nie potrafiliśmy ze sobą żyć. To jest tak traumatyczne przeżycie... Rozwala, zaburza normalne funkcjonowanie rodziny - opowiadał w programie "Fakty po Faktach". Pół roku temu mógł wierzyć w słowa, które padały niemal z każdej strony. - Wszyscy, którzy są odpowiedzialni za to wydarzenie, które miało miejsce w ubiegłym roku we Wrocławiu, poniosą odpowiedzialność. Poniosą surowe konsekwencje - zapewniał w maju Mariusz Błaszczak, szef MSWiA. - Ta sprawa nie była chowana w szafie - przekonywał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Dymisje, przeprosiny

Po emisji reportażu "Śmierć w komisariacie" o sprawie mówiły wszystkie najważniejsze media w Polsce. Pojawiały się mocne słowa krytyki pod adresem wrocławskich policjantów. Dwa dni po publikacji odwołane zostało całe kierownictwo dolnośląskiej policji. 24 maja roku, czyli cztery dni po emisji reportażu, w Sejmie Ziobro i Błaszczak tłumaczyli okoliczności śmierci 25-letniego wrocławianina. W programie "Fakty po Faktach" komendant główny policji przeprosił wtedy za błędy funkcjonariuszy. Wyznał, że to najtrudniejsze chwile w jego zawodowej karierze. - Relacje policjantów przedstawiały tę sytuację zupełnie inaczej - zapewniał nadinspektor Jarosław Szymczyk. Pomimo nacisków opinii publicznej nadal jednak nie udostępniono raportów, z których jasno wynika, kto miał dostęp do nagrań z paralizatora i przez rok tuszował sprawę.

- Komendant główny - z mojego punktu widzenia - mija się z prawdą - ocenił w rozmowie z "Superwizjerem" Marcin Tomczak, były antyterrorysta i policjant z 18-letnim stażem. Pracując w policji, nie bał się jej krytykować. Dzisiaj wykorzystuje swoje doświadczenia, żeby pomagać byłym policjantom, którzy uważają, że zostali skrzywdzeni przez system. Procedury zna od podszewki.

"Śmierć w komisariacie: Post Scriptum" - 1. część debaty
"Śmierć w komisariacie: Post Scriptum" - 1. część debatySuperwizjer

Kto miał dostęp do akt?

Nadinsp. Szymczyk przekonywał trzy dni po publikacji w "Superwizjerze" nagrań z paralizatora, że policja nie miała do nich dostępu. - Prowadzący postępowanie dyscyplinarne, które zostało wszczęte na moje polecenie, trzykrotnie zwracał się do prokuratury z prośbą o przekazanie tego materiału filmowego. Tego materiału nie uzyskał - opowiadał w "Faktach po Faktach". Słowa te powtarzał rzecznik policji.

Miesiąc później te słowa okazały się nieprawdziwymi. - Policja zapoznała się z tymi materiałami 31 maja 2016 roku - ujawnił w rozmowie z TVN24 Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. Wynikałoby z tego, że dowództwo policji znało nagrania bezpośrednio po śmierci Igora. - Z informacji, które do mnie dotarły z dwóch różnych źródeł, między innymi od kogoś, kto tam był, wynika, że paralizator i nagranie z niego było kopiowane na komputer i odtwarzane już na komisariacie - potwierdził wrocławski dziennikarz Marcin Rybak. Pozostaje zagadką to, którzy oficerowie Biura Spraw Wewnętrznych Policji (BSW) mieli dostęp do nagrań z tasera. Reporter "Superwizjera" dotarł do jednego z oficerów BSW. - Nikomu z tego wydziału BSW by nie zależało, żeby sprawę przykryć. Tu jestem tego pewny. Wręcz przeciwnie: poszliby w kierunku takim, żeby zrobić z tego, kurde, sprawę jakąś tam. Jestem do tego przekonany. Robił czynności wydział kontroli. Myślę, że zrobił to jako pierwszy, bo oni tam byli na miejscu. Co było na jednostce? Nie wiem, bo nie byłem tam. Aczkolwiek z jakiegoś doświadczenia zawodowego... jest solidarność zawodowa - mówił oficer.

"Tutaj wszystko zawiodło"

Stachowiak zmarł 15 maja 2016 roku. W czerwcu śledztwo w tej sprawie wszczął rzecznik dyscyplinarny, który przeprowadził oględziny z zapisu paralizatora. Treść protokołu z oględzin jest nieznana. 9 czerwca 2016 roku odpowiedzialny za policję wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński referował w Sejmie wyniki policyjnych kontroli. - Jako niewłaściwe (zostało) ocenione drugie użycie paralizatora w stosunku do osoby, która już miała założone kajdanki - mówił Zieliński podczas posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji. Kilka dni później wiceszef MSWiA powiedział przed kamerą "Superwizjera", że zna dwa raporty z kontroli w policji. - Znam ustalenia naszych kontroli oczywiście, nawet podwójnej kontroli ponieważ jedna kontrola była przeprowadzona jeszcze przez departament kontroli, a druga przez Buro Spraw Wewnętrznych Policji - powiedział Zieliński.

- Wiedział o tym na sto procent komendant główny policji, którego BSW na pewno powiadomiło. Musiał widzieć to nagranie komendant główny, skoro dotarło to do samego ministra - wyliczał w rozmowie z "Superwizjerem" były antyterrorysta Marcin Tomczyk.

Policyjni związkowcy, którzy najczęściej bronią funkcjonariuszy, w tej sprawie nie przebierają w słowach. - Tutaj wszystko zawiodło. W mojej ocenie zawiódł nadzór ze strony komendanta głównego policji i nadzór ze strony ministra spraw wewnętrznych, który mając dokumenty - co potwierdzone jest nagraniem posiedzenia komisji spraw wewnętrznych - pozorował działania i nie podejmował decyzji takie, jakie do niego należały - stwierdził Andrzej Szary, wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów.

"Śmierć w komisariacie: Post Scriptum" - 2. część reportażu
"Śmierć w komisariacie: Post Scriptum" - 2. część reportażuSuperwizjer

Dokumenty rzucają nowe światło

Wojciech Bojanowski dotarł do dokumentów, które rzucają nowe światło na to, czy policjanci wiedzieli, jak zachować się w sytuacji zatrzymania osoby, która mogła być pod wpływem substancji psychoaktywnych.

Pół roku przed śmiercią Igora Stachowiaka zespół lekarzy medycyny sądowej w Łodzi przedstawił komendantowi głównemu policji szczegółowe zalecenia dotyczące postępowania policjantów w przypadkach podobnych do sprawy Stachowiaka. Opracowanie powstało na zlecenie specjalistycznego zespołu, który powstał rok przed tragedią we wrocławskim komisariacie. Zespół powołany przez komendanta głównego docelowo miał przebadać kilkanaście przypadków interwencji policyjnej, której skutkiem była śmierć osoby - wyjaśnił Krzysztof Łaszkiewicz, pełnomocnik KGP ds. ochrony praw człowieka. Chodziło o 16 przypadków śmierci w czasie interwencji policji wobec osób będących pod wpływem narkotyków lub z zaburzeniami psychicznymi. Dokumentacja prac 11-osobowego gremium przekazana została do Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi. Tam sześciu lekarzy przygotowało zalecenia, które pół roku przed śmiercią Igora Stachowiaka trafiły do Komendy Głównej Policji. W dokumencie można znaleźć sugestie, że podczas interwencji takich jak wrocławska nie należy dusić czy używać gazu, jeśli to możliwe, i natychmiast na miejscu powinna się znaleźć karetka pogotowia. "Podczas interwencji bezwzględnie zakazane powinno być uciskanie szyi, klatki piersiowej, brzucha i pleców, gdyż wtedy dochodzi do ograniczenia możliwości oddychania ze wszystkimi tego skutkami" - napisali eksperci. - Pojawia się pytanie, czy gdyby policjanci zastosowali się do tych zaleceń lekarzy, to czy Igor by dzisiaj żył - zastanawiał się dziennikarz "Gazety Wrocławskiej". Trzech lekarzy, którzy podpisali się pod zaleceniami dla KGP, złożyło także podpisy pod raportem o przyczynach śmierci Igora Stachowiaka. Najwyraźniej nie brali pod uwagę własnych zaleceń, wydanych sześć miesięcy wcześniej. Jako przyczynę śmierci podali kontrowersyjne "excited delirium".

- Zawsze kiedy pojawia się jakiś zgon związany z paralizatorami, to pojawia się teza: "excited delirium". To jest niepokojące - zauważył Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Podkreślił, że "to może być pewnego rodzaju alibi dla organów ścigania".

"Śmierć w komisariacie: Post Scriptum" - 2. część dyskusji
"Śmierć w komisariacie: Post Scriptum" - 2. część dyskusjiSuperwizjer

Wszyscy dowódcy na emeryturach

Zdymisjonowany dolnośląski komendant wojewódzki jeszcze przez rok będzie otrzymywać wynagrodzenie. Postępowanie dyscyplinarne, jakie wszczęto przeciw niemu, zostało umorzone.

Zresztą żaden ze zdymisjonowanych komendantów nie pojawił się przed rzecznikiem dyscyplinarnym, przez co żadne z postępowań nie mogło się zakończyć. Policja nie mogła wymierzyć żadnych kar, w rezultacie pracę stracił również rzecznik dyscyplinarny. - Ci obwinieni stosowali różne uniki, aby nie odpowiedzieć dyscyplinarnie, między innymi przedstawiając wydane przez lekarzy zaświadczenie lekarskie - zauważył mł. insp. Mariusz Ciarka, rzecznik KGP. Wszyscy odeszli na policyjne emerytury. Insp. Krzysztof Niziołek, były zastępca komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu, znalazł nową pracę: 2 listopada został wiceprezesem Zakładu Usług Komunalnych - miejskiej spółki w Strzegomiu.

- Tak wprowadza się opinię publiczną w błąd i się nią manipuluje. Mówi się, że konsekwencje zostaną wyciągnięte, że były wyciągnięte, że wszyscy poniosą karę. Jak jest, to widzimy - powiedział Maciej Stachowiak, ojciec Igora.

ZOBACZ REPORTAŻ "ŚMIERĆ W KOMISARIACIE" WOJCIECHA BOJANOWSKIEGO Z MAJA BIEŻĄCEGO ROKU

Reportaż Wojciecha Bojanowskiego. Część 1
Reportaż Wojciecha Bojanowskiego. Część 1tvn24
Reportaż Wojciecha Bojanowskiego. Część 2
Reportaż Wojciecha Bojanowskiego. Część 2tvn24

Autor: tmw//rzw / Źródło: Superwizjer

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer

Pozostałe wiadomości

Atak nożownika w Legnicy na Dolnym Śląsku. We wtorek wieczorem mężczyzna zaatakował dwie osoby. Jedna z nich nie żyje. Podejrzany 41-letni Krzysztof P. został zatrzymany w środę wieczorem.

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

- Dzisiaj staje się jasne, że rozejm, a później pokój, jest celem Turcji, Polski, ale co najważniejsze, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych - mówił premier Donald Tusk po spotkaniu z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Jednym z tematów ich rozmów w Ankarze była sytuacja w Ukrainie. Erdogan zadeklarował, że jego kraj jest gotowy "udostępnić miejsce" do przeprowadzenia przyszłych rozmów między Ukrainą i Rosją.

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Zabiliśmy 50 zakładników spośród osób porwanych z pociągu - poinformowali w środę bojownicy Frontu Wyzwolenia Beludżystanu (BLA). Do ataku doszło we wtorek po południu, nie wiadomo, ile dokładnie uprowadzono osób. Pociągiem jechało ponad 400 pasażerów.

Napadli na pociąg, porwali pasażerów. Zamachowcy: zabiliśmy 50 zakładników

Napadli na pociąg, porwali pasażerów. Zamachowcy: zabiliśmy 50 zakładników

Aktualizacja:
Źródło:
BBC, CNN, Reuters, PAP, tvn24.pl

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział w środę, że otrzymał pewne pozytywne informacje w sprawie potencjalnego zawieszenia broni w Ukrainie. Dodał, że wysłannicy USA są w drodze do Rosji, aby odbyć rozmowy na temat propozycji 30-dniowego rozejmu - przekazał Reuters.

Trump: nasi ludzie są w drodze do Rosji

Trump: nasi ludzie są w drodze do Rosji

Źródło:
Reuters, BBC, PAP

Naukowcy odkryli źródło tajemniczych sygnałów z kosmosu, które równo co dwie godziny docierają do Ziemi. Emituje je system dwóch wirujących dookoła siebie gwiazd, w tym jednej martwej. Biały karzeł i czerwony karzeł znajdują się tak blisko, że powoduje to nietypowe oddziaływania między nimi.

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Źródło:
NOVA

Akcja policji przy Senatorskiej w Warszawie. Tuż przed wejściem do gmachu Ambasady Królestwa Belgii zatrzymała się kierująca autem osobowym. Wcześniej to samo auto pojawiło się przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie kobieta zakłócała konferencję prasową posłów Prawa i Sprawiedliwości.

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Obrońca Dariusza Mateckiego poinformował, że poseł PiS przebywa na oddziale szpitalnym aresztu w Radomiu. Według mecenasa Kacpra Stukana ma to związek z chorobami i schorzeniami polityka, o których sąd był informowany. Prawnik przekazał również, że złożył zażalenie na zatrzymanie Mateckiego i planuje zaskarżyć także decyzję sądu na tymczasowy areszt wobec polityka.

Matecki trafił na oddział szpitalny aresztu

Matecki trafił na oddział szpitalny aresztu

Źródło:
PAP

Rada Polityki Pieniężnej zostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - poinformował bank centralny. Ostatnia obniżka stóp procentowych miała miejsce w październiku 2023 roku. 

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego nastały czasy, gdy Rosja wróciła do realizacji doktryny Primakowa, a Stany Zjednoczone ożywiły doktrynę Monroego. Dwa wielkie mocarstwa i dwie metody prowadzenia polityki zagranicznej - o co chodzi? Eksperci oceniają, czy teza wicemarszałka jest trafna.

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Źródło:
Konkret24

Projekt ustawy o wychowaniu w trzeźwości został przekazany do konsultacji - przekazało Ministerstwo Zdrowia. Nowe przepisy mają między innymi zakazać sprzedaży alkoholu o objętości do 300 mililitrów w innych opakowaniach niż szklane lub metalowe.

Zmiany dotyczące sprzedaży alkoholu. Jest projekt

Zmiany dotyczące sprzedaży alkoholu. Jest projekt

Źródło:
PAP

Izba Deputowanych Meksyku opowiedziała się za przyjęciem zmian w konstytucji, które mają pomóc chronić suwerenność kraju. To reakcja na uznanie przez Donalda Trumpa kilku meksykańskich karteli narkotykowych za organizacje terrorystyczne oraz doniesienia medialne, że nad Meksykiem zaczęły potajemnie latać drony szpiegowskie.

Meksyk zmienia konstytucję w reakcji na działania Donalda Trumpa

Meksyk zmienia konstytucję w reakcji na działania Donalda Trumpa

Źródło:
Le Monde, CNN, TeleSUR

Podczas wtorkowej konferencji prasowej rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt odpowiadała na pytania na temat ceł. Przekonywała m.in., że są one sposobem na "obniżkę podatków dla narodu amerykańskiego". Reporter Associated Press Josh Boak zarzucił jej brak wiedzy. W odpowiedzi usłyszał, że Leavitt żałuje, że pozwoliła mu na zadanie pytania.  

Zapytał rzeczniczkę Białego Domu o cła. Ta "żałuje, że pozwoliła mu na pytanie"

Zapytał rzeczniczkę Białego Domu o cła. Ta "żałuje, że pozwoliła mu na pytanie"

Źródło:
The Hill, tvn24.pl

Trzysta pięćdziesiąt osób straci pracę w zakładach sodowych w Janikowie. Zakład rozpoczął właśnie proces hibernacji. Powodem takiej decyzji są wysokie koszty energii oraz napływ konkurencyjnej, tańszej sody z Turcji. Całkowite wygaszenie produkcji sody w zakładzie planowane jest do końca lipca 2025 roku. - To nie znaczy, że przestajemy walczyć - zapowiedział na środowej konferencji prasowej prezes Qemetiki. Burmistrz Janikowa Bartłomiej Jaszcz mówił o "bardzo trudnym momencie dla miasta".

Potentat wygasza produkcję, 350 osób bez pracy. "To bardzo trudny moment dla miasta"

Potentat wygasza produkcję, 350 osób bez pracy. "To bardzo trudny moment dla miasta"

Źródło:
tvn24.pl

Justin Trudeau oficjalnie pożegnał się z urzędem premiera Kanady. Sprawował go przez blisko 10 lat. Podczas wygłoszonego w niedzielę przemówienia polityk wzruszył się do łez. Dzień później media przyłapały go na wynoszeniu z budynku parlamentu krzesła zarezerwowanego dla szefa rządu.

Justin Trudeau przyłapany na wynoszeniu krzesła z parlamentu

Justin Trudeau przyłapany na wynoszeniu krzesła z parlamentu

Źródło:
National Post, People

To wyraz sportowej solidarności z Ukrainą. Klub Ślepsk Malow Suwałki wycofał się z prestiżowych rozgrywek, ponieważ wezmą w nich udział drużyny z Rosji.

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Parlament Europejski w ramach głosowania nad rezolucją dotyczącą wzmocnienia obronności Unii Europejskiej przyjął poprawkę dotyczącą Tarczy Wschód. Europarlamentarzyści opowiedzieli się za tym, aby uznać ją za flagowy projekt na rzecz wspólnego bezpieczeństwa krajów unijnych. O tym, czy rzeczywiście się nim stanie, zdecydują później unijni liderzy. Pojawiają się jednak kontrowersje co do głosowania polskich europarlamentarzystów z PiS w sprawie całej rezolucji. Przedstawiciele tej partii twierdzą, że rezolucja oddaje Unii Europejskiej zbyt wiele kompetencji w dziedzinie obronności.

Parlament Europejski chce uznania Tarczy Wschód za flagowy projekt. Kontrowersje wokół głosowania

Parlament Europejski chce uznania Tarczy Wschód za flagowy projekt. Kontrowersje wokół głosowania

Źródło:
TVN24, PAP

Jest problem z dostępnością w aptekach leku wykorzystywanego w leczeniu osób zakażonych wirusem HIV - takie zgłoszenie dostaliśmy na Kontakt24. Informację potwierdza Główny Inspektorat Farmaceutyczny i przyznaje, że dostęp może być utrudniony nawet przez kilka miesięcy.

Problemy z dostępnością leku. "Mogą przyczynić się do wzrostu liczby nowych zakażeń"

Problemy z dostępnością leku. "Mogą przyczynić się do wzrostu liczby nowych zakażeń"

Źródło:
tvn24.pl

W kanadyjskich sklepach pojawią się oznaczenia produktów, które podrożały ze względu na wojnę handlową z USA - zapowiedziała grupa Loblaw, właściciel jednej z największych w kraju sieci supermarketów. To kolejny element nieformalnej kampanii "Buy Canadian", zachęcającej do kupowania lokalnych produktów.

Nowe oznaczenia w kanadyjskich sklepach

Nowe oznaczenia w kanadyjskich sklepach

Źródło:
PAP

Katarzyna Tusk podzieliła się w mediach społecznościowych swoimi doświadczeniami z czasu, gdy ujawniła, że cierpi na endometriozę. Jak przyznała, spotkała się z wieloma negatywnymi komentarzami. "Zastanawiałam się wtedy, czy przekraczać kolejną granicę prywatności i opisać blizny na brzuchu i cały szereg średnio urodziwych objawów/konsekwencji endometriozy" - napisała.

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Źródło:
tvn24.pl

Szwedzki producent baterii Northvolt ogłosił upadłość. Zdaniem lokalnej prasy to bankructwo jest "największe we współczesnej historii" kraju. W ostatnim czasie firma ograniczała działalność i sprzedała między innymi fabrykę w Gdańsku.

Duża firma upada. Pracuje tam pięć tysięcy osób

Duża firma upada. Pracuje tam pięć tysięcy osób

Źródło:
PAP

Policja w Pruszkowie szuka sprawców kradzieży rozbrojonego czołgu T-55, który stał przy skupie złomu. Zniknął 8 marca.

Sprzed skupu złomu zniknął czołg

Sprzed skupu złomu zniknął czołg

Źródło:
PAP

Białorusin Stepan K. usłyszał zarzut podpalenia marketu w Warszawie i - jak wynika z ustaleń śledczych - miał działać na polecenie rosyjskich służb specjalnych. Mężczyzna jest zamieszany także w inne kryminalne sprawy. Według śledczych współdziałał też z Olgierdem L., o którego niejasnych powiązaniach z kandydatem PiS na prezydenta Karolem Nawrockim informowali dziennikarze "Superwizjera".

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Źródło:
tvn24.pl

To pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy o tym, że działania sabotażowe na terenie Polski były zlecone przez wywiad rosyjski - powiedział rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak o sprawie Stepana K. Białorusin usłyszał zarzut podpalenia jednego z wielkopowierzchniowych marketów budowlanych w Warszawie. Jak podkreśla Nowak, Stepan K. działał na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej.

Rosyjskie działania sabotażowe na terenie Polski. Nowak: pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy

Rosyjskie działania sabotażowe na terenie Polski. Nowak: pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy

Źródło:
TVN24, PAP
Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha podziękował "każdemu Polakowi, każdej polskiej rodzinie i Polsce" za udział w zbiórce przeznaczonej na zakup karetek, prowadzonej przez publicystę Sławomira Sierakowskiego wraz z amerykańskim historykiem Timothym Snyderem. - Jest to coś niesamowitego - przyznał szef ukraińskiej dyplomacji.

"Coś niesamowitego". Ukraiński minister dziękuje Polakom

"Coś niesamowitego". Ukraiński minister dziękuje Polakom

Źródło:
tvn24.pl

Sześć lat temu zmarł Sebastian Podkościelny, współtwórca TVN24 i TVN24 BiS. Dziennikarz miał 47 lat.

Mija sześć lat od śmierci Sebastiana Podkościelnego

Mija sześć lat od śmierci Sebastiana Podkościelnego

Źródło:
tvn24.pl
WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

Źródło:
tvn24.pl
Premium