Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula zapowiedziała złożenie w Sejmie projektu ustawy o analizie śmiertelnych przypadków krzywdzenia dzieci. Tym samym projektem od 2019 roku, od momentu złożenia petycji przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę, zajmuje się Kancelaria Prezydenta.
Złożenie do laski marszałkowskiej projektu ustawy o analizie śmiertelnych przypadków krzywdzenia dzieci, najprawdopodobniej pod koniec następnego tygodnia, zapowiedziała posłanka Katarzyna Kotula z Lewicy.
- Dziś, cztery lata później, w Polsce rocznie około 30-40 dzieci ginie z rąk swoich najbliższych. To są przypadki śmierci, które z dużą dozą prawdopodobieństwa moglibyśmy dzisiaj zatrzymać. Moglibyśmy je zatrzymać, gdyby w życie zostały wdrożone procedury analizy przypadków śmiertelnych. Procedury opartej na brytyjskiej procedurze Serious Case Review - powiedziała.
Propozycja wprowadzenia ustawy i procedury Serious Case Review
Chodzi o wprowadzenie ustawy o analizie śmiertelnych przypadków krzywdzenia dzieci. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę od wielu lat stara się przekonać polityków do jej wdrożenia. Jej kluczowym założeniem byłoby wprowadzenie procedury Serious Case Review (SCR). Uruchamiana byłaby po śmierci dziecka, do której doszło w wyniku przemocy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Śmierć Kamila a działanie systemu. Od dawna jest propozycja zmiany, dlaczego "temat ucichł"?
Miałaby być wdrażana niezależnie od tego, czy w sprawie toczy się jakieś postępowanie, na przykład karne czy dyscyplinarne. Nie miałaby ona na celu szukanie winnych, ale luk w systemie ochrony najmłodszych. Analizowałaby okoliczności sytuacji, które sprawiły, że system nie zadziałał i doszło do tragedii.
Fundacja podkreśla, że podobna procedura funkcjonuje między innymi w Wielkiej Brytanii. W ciągu 50 lat od jej wprowadzenia liczba przypadków śmierci dzieci w wyniku przemocy spadła w tym kraju aż o 96 procent.
Rozmowy z Kancelarią Prezydenta
Dotyczącą tej procedury petycję Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę opublikowała w 2019 roku, gdy w jednym miesiącu pięcioro dzieci zginęło z rąk rodziców lub opiekunów. Dokument podpisały wtedy ponad 22 tysiące obywateli.
- Na początku rozmawialiśmy o tym z Kancelarią Prezydenta. W sierpniu 2021 roku otrzymaliśmy oficjalną deklarację, że ustawa trafi do Sejmu. Temat jednak ucichł - tłumaczy Monika Kamińska, rzeczniczka prasowa FDDS.
ZOBACZ TEŻ TEKST PREMIUM: Kamil cierpiał tyle dni. A gdzie wy wtedy byliście?
Jeszcze wiosną 2021 roku prezydencki minister Andrzej Dera, cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną", mówił: "zbieramy ostatnie uwagi i kończymy temat". Przekonywał też wówczas - jak podała "DGP" - że jest szansa, by projekt wpłynął w najbliższych tygodniach do laski marszałkowskiej jako prezydencka inicjatywa ustawodawcza. Tymczasem do tej pory żaden dokument nie wpłynął do Sejmu.
W czwartek w "Kropce nad i" Dera mówił o tym, że "ten projekt ma pewną wadę i to dosyć istotną", którą jest według niego powołanie nowego ciała, mającego zajmować się przewidzianymi ustawą procedurami. - Powstaje kolejne ciało. Musi istnieć odrębna instytucja - stwierdził. - Rozmawiamy o kolejnej instytucji, która jest nadbudówką - dodał.
Śmierć ośmioletniego Kamila
Ośmioletni Kamil z Częstochowy zmarł 8 maja, po 35 dniach pobytu na szpitalnym oddziale intensywnej opieki medycznej. Nad chłopcem znęcał się jego ojczym, jednak według dotychczasowych ustaleń różne instytucje oraz osoby lekceważyły wcześniej ślady pobicia i inne niepokojące sygnały. Dramat chłopca trwał kilka lat.
W tym kontekście w debacie publicznej powracają pytania o zaniedbania służb i instytucji.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock