"Przełożony, który ucieka od odpowiedzialności, jest niegodny szacunku"

Bronisław Komorowski w "Faktach po Faktach" o śmierci Igora Stachowiaka
"Przełożony, który ucieka od odpowiedzialności, zrzuca ją na podwładnych, jest niegodny szacunku"
Źródło: tvn24
Nie lubię w polityce ucieczki od odpowiedzialności - powiedział w "Faktach po Faktach" były prezydent Bronisław Komorowski. - Trzeba pamiętać o własnej odpowiedzialności, a nie tylko o cudzej - dodał. Odniósł się tak do śmierci Igora Stachowiaka w komisariacie policji.

ZOBACZ REPORTAŻ "SUPERWIZJERA"

Zobacz raport w sprawie śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie

- Przez rok udawano, że nic się ekstra nie wydarzyło w komisariacie. Przecież to śledztwo się toczyło. Dopiero to przyspieszyło, kosztem policji, w momencie, kiedy sprawa się ujawniła, kiedy zajęły się tym media - mówił Bronisław Komorowski.

Pytany, czy oczekuje dymisji szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka i wiceministra Jarosława Zielińskiego, odparł, że nie lubi uciekania od odpowiedzialności przełożonych.

- Nie lubię w polityce ucieczki od odpowiedzialności. Przełożony, który ucieka od odpowiedzialności, zrzuca ją na podwładnych, jest niegodny szacunku. Nikt nie uwierzy, że ministrowie Błaszczak i Zieliński nie ponoszą odpowiedzialności za wcześniejszą czystkę kadrową, w wyniku której z policji usunięto ogromną większość komendantów wojewódzkich, naruszyli zasadę lojalności wewnętrznej i logiki awansów w policji państwowej. Nie powinni chyłkiem umykać od odpowiedzialności, zrzucając ją na wszystkich przez siebie mianowanych komendantów. Tak się nie postępuje, bo to jest kosztem policji - ocenił były prezydent w TVN24.

Komorowski podkreślił, że "należy tępić patologie, ale trzeba pamiętać o własnej odpowiedzialności, a nie tylko o cudzej".

Śmierć w komisariacie

25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany w maju 2016 r. na wrocławskim rynku. Policja poszukiwała go za oszustwa. Według funkcjonariuszy mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.

Sprawa wróciła w sobotę, gdy "Superwizjer" wyemitował drastyczne materiały zarejestrowane na wrocławskim komisariacie tuż przed śmiercią mężczyzny. W materiale widać, że wobec Stachowiaka kilkakrotnie użyto paralizatora.

Sprawę śmierci mężczyzny od roku bada poznańska Prokuratura Okręgowa. Śledczy nie wykluczają, że postawią policjantom zarzuty znęcania się nad pozbawionym wolności.

W związku z wydarzeniami sprzed roku szef MSWiA odwołał w poniedziałek komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendant miejskiego we Wrocławiu. W niedzielę z kolei rzecznik KG insp. Mariusz Ciarka informował, że trwa procedura zwolnienia policjanta, który użył na komisariacie paralizatora wobec Stachowiaka.

ZOBACZ MATERIAŁ "SUPERWIZJERA" NA TEMAT ŚMIERCI IGORA STACHOWIAKA

Reportaż Wojciecha Bojanowskiego. Część 1

Reportaż Wojciecha Bojanowskiego. Część 1

Reportaż Wojciecha Bojanowskiego. Część 2

Reportaż Wojciecha Bojanowskiego. Część 2

OGLĄDAJ CAŁY PROGRAM

Autor: mw//rzw / Źródło: tvn24

Czytaj także: