Upił się, a potem wjechał do rowu swoimi dwoma autami. 64-latek w tarapatach

Mężczyzna zjechał do rowu citreoenem, a potem mitshubishi
Kierowcy grozi do dwóch lat więzienia
Źródło: TVN24 Łódź

Policjanci zatrzymali 64-latka, który jednego dnia rozbił po pijanemu dwa swoje samochody. Mężczyzna najpierw wypadł z drogi, kiedy jechał osobowym citroenem. A potem poszedł piechotą do domu i próbował wyciągnąć uszkodzony samochód z rowu swoim drugim autem. Na miejsce nie dojechał, 50 metrów od celu ponownie wpadł do rowu. 64-latek miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.

Policja poinformowała w piątek o zdarzeniu, które miało miejsce 31 stycznia w powiecie tomaszowskim. Około godziny 13:15 operator Centrum Powiadamiania Ratunkowego został poinformowany przez anonimowego świadka, że w miejscowości Sługocice do rowu wpadł osobowy citroen, a jego kierowca oddala się z miejsca zdarzenia.

- Otrzymaną informację przekazał dyżurnemu tomaszowskiej jednostki, który natychmiast na miejsce skierował patrole ruchu drogowego z Tomaszowa Mazowieckiego i Opoczna - opowiada starszy aspirant Grzegorz Stasiak z tomaszowskiej komendy powiatowej.

Na miejscu funkcjonariusze znaleźli uszkodzonego citroena w rowie. Zwrócili jednak uwagę, że 50 metrów dalej, po przeciwnej stronie drogi w rowie leży jeszcze jeden samochód.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

- Przy pojeździe stał chwiejący się na nogach 64-letni właściciel obu aut. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu - mówi Stasiak.

Mężczyzna zjechał do rowu citroenem, a potem mitsubishi
Mężczyzna zjechał do rowu citroenem, a potem mitsubishi
Źródło: Policja w Tomaszowie Mazowieckim

Pijany rozbił dwa samochody

Policjanci ustalili, że 64-latek po wypiciu alkoholu chciał citroenem wrócić do domu. Zanim jednak dojechał do celu, stracił panowanie nad samochodem.

- Postanowił wtedy, że przyprowadzi na miejsce kolejny pojazd, którym wyciągnie ten pierwszy - opowiada Stasiak. 

Zanim kierowca dojechał na miejsce, rozbił drugie auto.

Czytaj też: Dlaczego Polak na drodze ginie trzy razy częściej, niż Szwed?

Kierowcy grozi do dwóch lat więzienia

Policjanci - jak przekazuje Grzegorz Stasiak - zabezpieczyli krew 64-latka do badań retrospekcyjnych, które wykażą kiedy i w jakiej ilości mężczyzna spożywał alkohol.

Kierowca został zatrzymany
Kierowca został zatrzymany
Źródło: Policja w Tomaszowie Mazowieckim

- Ponadto technik kryminalistyki zabezpieczył z obu pojazdów ślady daktyloskopijne i osmologiczne - mówi policjant.

64-latek spędził noc w policyjnej celi. 1 lutego 2022 roku usłyszał zarzut kierowania pojazdami mechanicznymi po drodze publicznej pod wpływem alkoholu, za co grozi mu kara nawet do dwóch lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna. Musi również liczyć się z utratą uprawnień do kierowania pojazdami. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Czytaj także: Przez droższe mandaty kierowcy zdjęli nogę z gazu? Policja podała dane za styczeń

Czytaj także: