- Widać na ulicach, że jest to zamożniejszy kraj (...) Teraz czuję się tu jak u siebie domu. Jest to bardzo miłe miejsce do mieszkania - powiedział o naszym kraju Stephen Mull, od niedawna ambasador USA w Polsce. I choć jeszcze ma problemy z takimi słowami jak "tchnąć" czy "brzoskiwnia", to zapewnia, że "codziennie ma okazję pogadać po polsku".
Stephen Mull po raz pierwszy do Polski przyleciał w 1986 roku. Po 26 latach ambasador zauważa wiele zmian na lepsze.
- Widać na ulicach, że jest to zamożniejszy kraj (...) Teraz czuję się tu jak u siebie domu. Jest to bardzo miłe miejsce do mieszkania. Jest dużo lżej (niż przed 1989 r. - red.), a Warszawa to przepiękne miasto. Mogę robić to, co chcę i kupować to, czego potrzebuję - powiedział Mull we "Wstajesz i wiesz".
Trudna nauka słówek
Wśród polskich słów najwięcej problemów w wymowie ambasadorowi sprawia "tchnąć", "brzoskwinia" i "gżegżółka". "Chrząszcz brzmi w trzcinie" też nie przychodzi łatwo, ale Amerykanin nie poddaje się. Codziennie zgłębia swoją wiedzę czytając polskie gazety i słuchając "show" Jarosława Kuźniara. - Mam okazję codziennie pogadać po polsku, ale nie mam jeszcze swojego nauczyciela. Muszę go znaleźć i zatrudnić - zapowiedział.
Lady Pank ma to coś
Muzycznie na pierwszym miejscu ambasador USA w Polsce stawia Bruce'a Springsteena. Natomiast z nadwiślańskich brzmień najbardziej pasują mu zespoły Maanam i Lady Pank.
Rowerem nawet do Ameryki
Mull ubolewa nad brakiem czasu na realizację swojej największej pasji, jaką jest jazda na rowerze. - Ostatnio udało mi się znaleźć na to trochę czasu w niedzielę. Przejechałem przez most Siekierkowski na drugą stronę Wisły. To było bardzo piękne - wyznał. I choć jeszcze nie miał okazji wypróbować warszawskiego metra, to już zdążył spotkać się z prezydentem Komorowskim i Leszkiem Millerem, którego poznał już w latach 90. W spotkaniach nie towarzyszyła mu ukochana żona Cheri, ponieważ została w Stanach, by czuwać nad ich synem Ryanem. Ten w przyszłym roku skończy szkołę i pójdzie na studia. - Dopiero wtedy żona do mnie dojedzie - mówi tłumaczy Mull.
Autor: zś/tr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24