Alicja Tysiąc odwiedziła Sejm. Po tym jak kobieta wygrała proces z "Gościem Niedzielnym", otrzymała zaproszenie od szefa Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorza Napieralskiego. - Chciałem jej pokazać, że są ludzie, którzy rozumieją jej sytuację - mówił Napieralski TVN24. Zbigniew Chlebowski z PO zarzuca jednak lewicy złą wolę: - Wykorzystywanie polityczne tej delikatnej sprawy jest nie na miejscu.
Grzegorz Napieralski przywitał Alicję Tysiąc pokaźnym bukietem czerwonych róż i słowami: - Jest grono przyjaciół, które zawsze będzie normalne. Potem zaprosił ją na rozmowę w gabinecie za zamkniętymi drzwiami.
"Daje się wykorzystywać"
W czasie tej rozmowy nie brak było słów krytyki ze strony politycznych konkurentów. - Pani Alicja Tysiąc trochę daje się wykorzystywać politycznie - uważa szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski. Zaznaczył, że dla niego sprawa jest jasna - słusznie wygrała w sądzie. - Natomiast próba wykorzystywania politycznie tej delikatnej sprawy jest nie na miejscu - ocenił Chlebowski.
"To wyraz szacunku i zrozumienia"
Grzegorz Napieralski po rozmowie z Alicją Tysiąc odrzucił zarzuty Chlebowskiego. - To jest opinia szkodliwa i dziwię się, że pan Chlebowski ją wypowiedział - mówił TVN24. - Pani Alicja Tysiąc przeżyła i przeżywa tragedię. Po wczorajszym wyroku sądu chór prawicowych polityków się na nią rzucił. Chciałem jej pokazać, że są ludzie, którzy rozumieją jej sytuację. Nie jest to żadne upolitycznianie, jest to wyraz szacunku i zrozumienia - tłumaczył Napieralski.
Szef SLD zapowiedział też pomoc dla kobiety. - Pani Alicja poprosiła o pomoc w sprawach, które są dla wielu Polaków przyziemne i drobne, a dla niej bardzo istotne. My jako parlamentarzyści obiecaliśmy się nimi zająć - dodał Napieralski, ale o jakie konkretnie sprawy chodzi, nie chciał zdradzić.
Tysiąc wygrała z "Gościem Niedzielnym"
W środę sąd w Katowicach zdecydował, że "Gość Niedzielny" ma przeprosić Alicję Tysiąc i wypłacić jej wspólnie z wydawcą - archidiecezją katowicką - 30 tys. zł zadośćuczynienia. Kobieta pozwała redaktora naczelnego i wydawcę "Gościa Niedzielnego" za sformułowania zawarte w serii artykułów na jej temat. Jak mówiła w sądzie, najbardziej uraziły ją sformułowania, że otrzymała odszkodowanie za to, że nie pozwolono jej zabić własnego dziecka. Uważa też, że "Gość Niedzielny" bezprawnie ingerował w jej życie prywatne, sugerując, że nie chciała swojego dziecka. Redaktor naczelny zapowiedział, że od decyzji się odwoła.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24