SLD ujawnił tajny dokument PiS, który analizuje "patologie i zaniedbania" związanych z SLD osób kierujących instytucjami publicznymi w Gnieźnie. - To czarna lista PiSu - grzmiał Łukasz Naczas (SLD). - Sojusz rozpaczliwie próbuje zaistnieć - odgryzł się Jacek Kurski (PiS).
Dokument przedstawiony przez SLD to "analiza jakości współpracy z organami administracji publicznej, w odniesieniu do potrzeb lokalnej społeczności na szczeblu powiatu". W dokumencie analizowane są poszczególne nazwiska – m.in. dyrektora Biblioteki Publicznej w Gnieźnie, kierownika wielkopolskiego Hufca OHP, dyrektor powiatowego Urząd Pracy w Gnieźnie - w różny sposób związanych z SLD.
Ale to nie koniec rewelacji - PiS miał zabrać się także za prokuraturę, policję i straż pożarną. W dokumencie stwierdzono, że w prokuraturze nadal brak zmian, poza tym nagminne jest umarzanie śledztw w sprawach związanych z działaczami SLD. Pismo wskazuje też na konieczność zmiany na stanowisku prokuratora rejonowego. Sojusz chce wyjaśnienia sprawy.
"Czarna lista PiS"
- To jest dla nas czarna lista PiSu która wymienia osoby i je pomawia. Zastanawiamy się też nad podaniem PiSu do sądu, bo chcemy zapytać oficjalnie - kto jest autorem tego dokumentu i czy IV RP w wydaniu samorządowym miała tak właśnie wyglądać? - pytał Naczas na konferencji prasowej.
"Tajny dokument PiS" bagatelizuje Jacek Kurski. - Nie wiem o co chodzi, to może być jakiś humbug i przekłamanie. Nie wgryzamy się w szczebel powiatowy, nie polujemy na SLD. Najwyraźniej SLD poczuło się zagrożone - dla mnie to jakaś rozpaczliwa próba zaistnienia - stwierdził w TVN24
Kto jest autorem dokumentu?
Pod dokumentem podpisany jest poseł PiS Witold Czarnecki, prezes zarządu okręgowego PiS. Pismo SLD otrzymało od wyrzuconych z PiS działaczy, którzy twierdzą, że dokument został sporządzony przez posła PiS w Gnieźnie Zbigniew Dolatę. – Ten się wypiera - podkreślił Łukasz Naczas z SLD.
Działacze Sojuszu podejrzewają, że podobne dokumenty mogły powstać w innych częściach kraju.
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"