SLD zmienia zdanie ws. uchwały w 30. rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka. Wczoraj partia zablokowała przyjęcie projektu zaakceptowanego przez komisję kultury, dziś złożyła własny. Jego treść Sojusz zamieścił na swojej stronie oraz jednym z portali społecznościowych. Po krótkim czasie opublikował jednak zmienioną wersję uchwały.
Przyjęty przez komisję kultury projekt uchwały w 30. rocznicę śmierci warszawskiego maturzysty, syna opozycjonistki, Grzegorza Przemyka, nie został wczoraj przyjęty przez Sejm ze względu na sprzeciw SLD.
Co nie podobało się posłom Sojuszu? Podczas wtorkowego porannego posiedzenia komisji kultury i środków masowego przekazu Tadeusz Iwiński protestował przeciwko fragmentowi przygotowanego projektu.
Chodziło o zdanie: "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych fabrykowano dowody mające obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów, jako winnych śmierci maturzysty". Iwiński domagał się usunięcia z tego zdania początkowego fragmentu: "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych". Posłowie nie zgodzili się jednak na zmianę proponowaną przez Iwińskiego. W rezultacie SLD nie poparło uchwały. Marszałek Ewa Kopacz zapowiedziała, że komisja zajmie się projektem jeszcze raz.
Przykład z góry
Po zamieszaniu związanym z protestem SLD postanowił zgłosić własny projekt uchwały. Szef partii Leszek Miller poinformował w środę, że poprosił posła Iwińskiego o przygotowanie nowego projektu.
Miller podczas środowej konferencji prasowej w Katowicach zapewnił, że SLD "zdecydowanie potępia morderstwo Grzegorza Przemyka i sprawców tego przestępstwa". - Nie ma żadnych okoliczności łagodzących dla tej zbrodni - oświadczył. Jak podkreślił, nie było go we wtorek na posiedzeniu klubu, ani na posiedzeniu Sejmu w tej części, kiedy dyskutowano o uchwale. - Poprosiłem koleżanki i kolegów o przemyślenie tej sprawy i dzisiaj jeszcze pan prof. Iwiński przedstawi projekt uchwały Sejmu nawiązującej do tych okoliczności - zadeklarował szef Sojuszu. - Natomiast oczywiście też nie możemy aprobować sytuacji, w której Sejm zastępuje władzę sądowniczą. Nie możemy popierać żadnych projektów, w których Sejm uzurpuje sobie prawo do wydawania wyroków czy wskazywania winnych, bo to nie jest funkcja polskiego parlamentu - podkreślił Miller odnosząc się do protestów Iwińskiego ws. uchwały.
Co potępia SLD?
Polecenie szefa zostało w środę zrealizowane. Jak poinformował na Twitterze rzecznik SLD Dariusz Joński, "został złożony projekt uchwały ws. śmierci Przemyka". Krótką treść uchwały Sojusz opublikował na Facebooku: "W 30. rocznicę śmierci Grzeogrza Przemyka Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd jego pamięci. Śmierć młodego poety na komisariacie Milicji Obywatelskiej, którą jednoznacznie potępiamy, była jednym z najtragicznejszych wydarzeń okresu stanu wojennego" - czytamy.
Na portalach społecznościowych pojawiły się pytania, co tak właściwie w treści uchwały potępił Sojusz. Stawiano na to, że śmierć, ale też, że komendę milicji. "A to kwiatek dopiero! Poniżej zdjęcie uchwały przygotowanej przez SLD na rocznicę tragicznej śmierci Grzegorza Przemyka. Pytanie maturalne: co potępia Sojusz Lewicy Demokratycznej? Pytam poważnie!" - pisał na Facebooku reporter Faktów TVN Krzysztof Skórzyński.
Po jakimś czasie SLD na swojej stronie zamieścił nową wersję uchwały, ze zmienionym tekstem, gdzie nie ma już wątpliwości co do przedmiotu potępienia: "W 30. rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd Jego pamięci. Śmierć młodego poety w wyniku pobicia w komisariacie Milicji Obywatelskiej była jednym z najtragiczniejszych wydarzeń okresu stanu wojennego. Wyrażamy ubolewanie, że organy wymiaru sprawiedliwości do tej pory nie ustaliły odpowiedzialnych za tę zbrodnię, którą jednoznacznie potępiamy".
Wyjaśnienia posła
Tadeusz Iwiński tak tłumaczy stanowisko klubu: Wczoraj zaszło pewne nieporozumienie, dlatego, że klub SLD od początku opowiadał się za uczczeniem pamięci Grzegorza Przemyka. Spór dotyczył nie potępienia tego faktu, bo to była oczywista zbrodnia. Ja się sprzeciwiłem tylko połowie pewnego zdania, w którym de facto osądzano władze partyjno-państwowe i cały okres Polski Ludowej - przekonywał Iwiński.
Do sprawy odniósł się w środę także Krzysztof Kwiatkowski z PO: - Bardzo dobrze, że nastąpiła zmiana stanowiska SLD. Kiedy wracamy pamięcią do tych tragicznych wydarzeń sprzed 30 lat, kiedy wiemy co, się wydarzyło dzięki dokumentom znajdującym się w IPN, i wiemy, że cały aparat PRL-owskiej władzy pracował, żeby zataić winę milicjantów, to obowiązkiem polskiego parlamentu jest do tego wydarzenia wrócić i uczcić tego, który odszedł - powiedział.
Sporna uchwała
Lapidarny projekt Iwińskiego trafi teraz do komisji kultury. Jej wcześniejsza propozycja, która nie spodobała się SLD, była znacznie bardziej obszerna. "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd Grzegorzowi Przemykowi i najwyższej ofierze życia, jaką złożył na ołtarzu walki o wolną i niepodległą ojczyznę". "Wspominamy także jego matkę - Barbarę Sadowską, zmarłą przedwcześnie działaczkę opozycji demokratycznej, która nie doczekała niestety wolnej Polski i pełnego wyjaśnienia sprawy śmierci swojego syna" - napisali posłowie. "Mimo oczywistej odpowiedzialności funkcjonariuszy Milicji i ZOMO za tę odrażającą zbrodnię, komunistyczne władze PRL zaangażowały cały aparat państwowy do zatuszowania i zatarcia jej śladów. Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych PRL fabrykowano dowody mające obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów jako winnych śmierci maturzysty" - czytamy w projekcie uchwały, gdzie podkreślono, że konsekwencją tuszowania zbrodni było m.in. prześladowanie rodziny Przemyka i jego przyjaciół. "Sprawcy mordu na Grzegorzu Przemyku uniknęli odpowiedzialności. Także po odzyskaniu niepodległości władze publiczne nie wykazały wystarczającej determinacji, aby winnych zabójstwa Grzegorza Przemyka osądzić i ukarać" - napisano w projekcie uchwały. Posłowie potępili w nim "bezpośrednich sprawców tego politycznego mordu oraz przywódców PZPR, którzy nie pozwolili na ukaranie zbrodniarzy i rzucili oskarżenia na niewinnych ludzi". "Apelujemy do organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, aby zabójcy Grzegorza Przemyka oraz ich poplecznicy z kierownictwa partyjno-państwowego zostali wreszcie osądzeni i ukarani" - brzmi fragment projektu uchwały.
Śmierć maturzysty
30 lat temu milicjanci na warszawskiej Starówce śmiertelnie pobili 19-letniego maturzystę Grzegorza Przemyka. Była to jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL lat 80. - do dziś nie do końca wyjaśniona. Ojciec Przemyka, przyjaciel zmarłego maturzysty oraz adwokat mec. Maciej Bednarkiewicz nadal walczą przed stołecznym sądem o wznowienie umorzonego w 2012 r. przez IPN śledztwa w sprawie utrudniania przez władze z lat 80. wyjaśnienia tej zbrodni.
Autor: mn//bgr / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | sld.org.pl