W wielu regionach Polski mieszkańcy odczuli skutki gwałtownej pogody. - Było to bardzo intensywne i dynamiczne zjawisko. Komórki burzowe następowały jedna po drugiej - tłumaczył w czwartek rano rzecznik straży pożarnej Krzysztof Batorski. W miejscowości Chróścina koło Opola piorun uderzył w dach domu jednorodzinnego. W wielu miejscach strażacy interweniowali w związku z uszkodzonymi i zerwanymi dachami. Ewakuowanych zostało 49 obozów harcerskich.
W środę miało miejsce ponad ponad 3400 interwencji strażaków związanych z pogodą, najwięcej w Łódzkiem (ponad 850), na Śląsku (ponad 830) i w woj. kujawsko-pomorskim (ponad 615). W czwartek od północy do godziny 6 nad ranem odnotowano ponad 1900 akcji związanych ze zjawiskami pogodowymi, i tym razem najwięcej w woj. łódzkim (prawie 740), na Mazowszu (prawie 600) i w woj. kujawsko-pomorskim (ponad 300) - poinformował rano w TVN24 rzecznik komendant głównego Państwowej Straży Pożarnej Krzysztof Batorski.
- Było to bardzo intensywne i dynamiczne zjawisko. Komórki burzowe następowały jedna po drugiej. Strażacy mieli bardzo dużo pracy, przede wszystkim wiatrołomy i usuwanie powalonych drzew ze szlaków komunikacyjnych, zabezpieczanie dachów, których kilkaset zostało uszkodzonych w skali całego kraju, odpompowywanie wody z podtopionych piwnic i posesji - wymieniał rzecznik.
Jak przekazał, ewakuowanych zostało 49 obozów harcerskich. - Cztery tysiące uczestników tej formy wypoczynku zostało przemieszczonych do bezpiecznych miejsc prewencyjnie tak, by te zjawiska pogodowe nie zagrażały młodym ludziom - poinformował Batorski.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w czwartek ostrzeżenia trzeciego, najwyższego stopnia przed burzami z gradem dla województw: mazowieckiego i łódzkiego. Na tym obszarze burzom towarzyszyć mają ulewne opady deszczu wynoszące od 50 mm (50 litrów) do 60 mm (60 litrów), a lokalnie dochodzące nawet aż do 90 mm (90 litrów na metr kwadratowy). Porywy wiatru wynieść mogą nawet 120 km/h. Lokalnie może spaść grad.
Awarie energetyczne w całej Polsce
Po wieczornych gwałtowanych burzach i ulewach prądu pozbawionych jest 215 323 odbiorców. Jak zaznaczył Grzegorz Świszcz z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, najwięcej awarii energetycznych odnotowano w województwach: łódzkim - 136 377, kujawsko-pomorskim - 35 100, śląskim - 12 588 i małopolskim - 12 202.
- Burza uderzyła, piorun, światło zgasło. Przyjechała straż i od razu zareagowała – powiedział mieszkaniec gminy Kamieńsk w woj. łódzkim. Na liczne zgłoszenia zwrócił uwagę Marcin Bajon ze straży pożarnej w Kamieńsku. – Zabezpieczamy zerwany fragment dachu. Po przejściu nawałnicy sytuacja jest napięta, bardzo dużo zgłoszeń – dodał. – Usuwamy wiatrołomy, różnego typu pożary spowodowane przez anomalię pogodową – przekazał Marcin Ozga ze straży pożarnej w Kamieńsku.
W związku ze skutkami przechodzących nad regionem burz spotkanie sztabu kryzysowego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim zwołał wojewoda Jarosław Wieczorek. Z relacji rzeczniczki wojewody Aliny Kucharzewskiej wynika, że najbardziej ucierpiały powiaty zawierciański, częstochowski, a także bielski.
Ewakuacja obozu harcerskiego
Rzeczniczka zaznaczyła, że po sztabie wojewoda udał się do Kroczyc w powiecie zawierciańskim, gdzie z terenu obozu harcerskiego w Kostkowicach ewakuowano, początkowo do budynku obozowej stołówki, około 370 osób - jedna z nich z dusznościami trafiła do szpitala.
Zgodnie z relacją Kucharzewskiej następnie dzieci zostały przeniesione do kroczyckiej szkoły, gdzie żołnierze WOT przewieźli łóżka, materace i śpiwory z wojewódzkiego magazynu.
- Dzieci, młodzież, są tam zabezpieczone, uruchomiliśmy też infolinię 32 207 70 77 dla rodziców – wskazała. Rzeczniczka śląskiej straży pożarnej poinformowała w środę wieczorem łącznie o pięciu ewakuowanych obozach: w powiatach zawierciańskim, częstochowskim oraz tarnogórskim.
Uszkodzone dachy w Koniecpolu i Chróścinie
Rzecznik straży pożarnej w Częstochowie młodszy brygadier Kamil Dzwonnik podał informacje o znacznie ponad 150 zgłoszeniach z powiatu częstochowskiego, w tym o powalonych drzewach na liniach energetycznych oraz drogach oraz o zerwanych dachach na budynkach mieszkalnych oraz gospodarczych.
Rzeczniczka wojewody potwierdziła po sztabie m.in. wcześniejsze doniesienia z Koniecpola w powiecie częstochowskim na temat ponad 20 uszkodzonych dachów, zerwanych sieci czy miejscowych braków energii. Według wcześniejszych informacji uszkodzeniom uległ też tamtejszy zespół pałacowo-parkowy czy dach kościoła z XVII w. Do Koniecpola pojechał wicewojewoda śląski Robert Magdziarz.
- Zakręciło się i koniec. Nic na to nie poradzimy, siła wyższa. Omijało nas zawsze, a dzisiaj jest jak jest – powiedziała mieszkanka Koniecpola. – Najwięcej zgłoszeń napłynęło do nas z gminy Koniecpol i gminy Lelów, a także zdarzenia w Janowie. Pojedyncze zdarzenia na terenie całego powiatu. Szczęśliwie nie mamy informacji o osobach poszkodowanych – powiedział Kamil Dzwonnik ze straży pożarnej w Częstochowie. – Przede wszystkim były to zgłoszenia dotyczące powalonych drzew na drogi i linie energetyczne, jak również uszkodzone dachy na budynkach mieszkalnych i gospodarczych – dodał.
W miejscowości Chróścina koło Opola piorun uderzył w dach domu jednorodzinnego. Na miejscu pracowało osiem jednostek straży pożarnej. Na szczęście w tym zdarzeniu nikomu nic się nie stało.
Zalane domy i ulice, uszkodzone dachy i linie energetyczne w Bolesławcu
Przed północą nawałnica przeszła przez powiat bolesławiecki w województwie dolnośląskim. Około północy w komendzie w Bolesławcu zebrał się zespół zarządzania kryzysowego. Strażacy byli wzywani do ponad stu interwencji w bardzo krótkim czasie.
- Głównie są to podtopienia piwnicy, zdarzają się też budynki mieszkalne, gdzie woda wdarła się na parter budynku. Ale oprócz tego mieliśmy też powalone drzewa, uszkodzone linie energetyczne. W dwóch przypadkach zostały uszkodzone dachy przez konary drzewa. Elementem niekorzystnym było to, że w krótkim czasie spadła duża ilość wody i kanalizacja burzowa nie była w stanie tego odebrać, dlatego ta woda piętrzyła się i zalewała różne tereny - mówił komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Bolesławcu bryg. Andrzej Śliwowski.
Nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
Źródło: PAP, TVN24