- Jeżeli Radosław Sikorski nie brał udziału w tej rozmowie, to znaczy, że tę rozmowę powtórzył mu Donald Tusk. Bo to, że powtórzył mu ją Putin jest mniej prawdopodobne - tak Andrzej Urbański skomentował na antenie TVN24 kulisy rozmowy Tusk-Putin w 2008 roku. Sześć lat temu w Moskwie, podczas wizyty polskiej delegacji z Donaldem Tuskiem na czele miała paść propozycja "rozbioru Ukrainy" wyartykułowana przez Władimira Putina.
Sikorski w czasie wtorkowej konferencji prasowej przyznał, że nie brał udziału w rozmowie Tuska z Putinem. Powiedział też, że nie było żadnego nagrania ze wspomnianej rozmowy.
- Taką notatkę musiał sporządzić Donald Tusk. Nie można jej szukać w MSZ, a trzeba jej szukać w kancelarii premiera Donalda Tuska - powiedział Urbański. Zdaniem byłego szefa kancelarii Lecha Kaczyńskiego, do jego urzędu żaden podobny dokument nie dotarł.
"Sikorski pociąga Tuskiem jak marionetką"
- Jeżeli Donald Tusk przekazał Sikorskiemu tę rozmowę, to znaczy, że pan Sikorski pociąga Donaldem Tuskiem za cztery łapki, jak marionetką. Za chwilę usłyszymy odpowiedź pana Tuska, że nic nie powtarzał, i wtedy mamy aferę na samym szczycie Platformy Obywatelskiej - stwierdził.
W jego opinii jest to element politycznej rozgrywki. - Rozpoczęła się wojna o przywództwo w Platformie Obywatelskiej - podkreślił.
Zdaniem Urbańskiego, "propozycja Putina milcząco została przyjęta". - Im bardziej Lech Kaczyński protestował przeciwko zachowaniom Rosji wobec Gruzji czy Ukrainy, tym bardziej reakcja ze strony polskich władz była agresywna - ocenił. I dodał: - Radosław Sikorski zdemaskował coś, co było jedną z najbardziej skrywanych tajemnic rządu Donalda Tuska. On go pogrąża - podsumował.
Podział Ukrainy?
Amerykański portal "Politico" pisze, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę i przytacza w tym kontekście słowa Radosława Sikorskiego.
- Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy. Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany - cytuje portal Sikorskiego.
Politico pisze, że Kreml grał w ten sposób na "tłumionych imperialnych marzeniach" Polski. Portal przypomina też o wystąpieniu lidera lojalnej wobec Kremla nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego, który w marcu zaproponował Polsce, Węgrom i Rumunii, by włączyły się do rozbioru Ukrainy.
- Wyłożyliśmy im to bardzo, bardzo wyraźnie - nie chcemy mieć z tym nic wspólnego - cytuje "Politico" Sikorskiego.
Były szef MSZ oświadczył w poniedziałek wieczorem, że jego rozmowa nie była autoryzowana. "Niektóre moje słowa zostały nadinterpretowane. Potwierdzam, że PL nie bierze udziału w aneksjach" - napisał na Twitterze marszałek Sejmu.
Autor: eos/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org