Radosław Sikorski, wymieniany jako jeden z kandydatów w wyścigu do fotela szefa NATO, pogratulował wygranej premierowi Danii Andersowi Fogh Rasmussenowi. Szef polskiego MSZ swoje gratulacje poparł jednak oryginalnym argumentem. Wierzy, że premier Danii będzie walczył z Talibami równie skutecznie, co z ocieplaniem klimatu.
- Chciałbym serdecznie pogratulować premierowi Danii Andersowi Fogh Rasmussenowi. Jestem przekonany, że jeśli będzie z talibami walczył tak energicznie, jak z ociepleniem klimatu, to będzie bardzo dobrym sekretarzem generalnym naszego sojuszu - powiedział polski szef MSZ.
"Pospieszyliśmy się"
Tu jednak kurtuazja się skończyła, bo zdaniem Sikorskiego "Polska nie powinna była akceptować tej kandydatury tak szybko". - Gdybyśmy się wczoraj przedwcześnie nie zgodzili, to dzisiaj konsultowano by z dwoma krajami - Turcją i Polską, a tak konsultowano tylko z jednym - ocenił minister. Tłumaczył, że w instrukcji, którą przekazywał w imieniu premiera, nie chodziło o jego osobę, "tylko o wyrażenie naszego niezadowolenia ze sposobu, w jaki konsultowano, a raczej nie konsultowano kandydatur".
Były instrukcje?
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło zaznaczał wcześniej, że wytycznych rządu przed szczytem NATO nie było i dlatego w piątek Lech Kaczyński poparł kandydaturę premiera Danii na nowego sekretarza generalnego Sojuszu.
- Szkoda, że tak się stało. Prezydent pospieszył się ze swoją deklaracją, wprawiając nas w najwyższe zdumienie - komentował w sobotę szef MON Bogdan Klich. Potwierdził on, że minister spraw zagranicznych w piątek na pokładzie samolotu, w obecności jego i Szczygły, przekazał prezydentowi "precyzyjne instrukcje" dotyczące stanowiska Polski na szczycie NATO. - Instrukcje mówiły o tym, że trzeba wstrzymać się z ostateczną decyzją, i że Polska powinna zabiegać o to, aby na tym szczycie ostateczna decyzja, kto zostanie sekretarzem generalnym nie zapadła, gdyby było to niekorzystne dla Polski - tłumaczył szef MON.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP/EPA