- Sprawa podsłuchów pokazała, że pewne procedury są do poprawy i trzeba je zmienić jak najszybciej - mówił "Faktach po Faktach" w TVN24 szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Podkreślał, że śledztwo w tej sprawie się toczy i niewykluczone, że kolejne osoby usłyszą zarzuty. Podkreślił też, że tylko przestępcom wydaje się, że są bezkarni, ale ich zatrzymanie to zawsze kwestia czasu - co pokazało m.in. rozbicie zorganizowanej grupy przestępczej działającej na Podlasiu.
Jak mówił, "w sercu takich ugrupowań na ogół są zwykli bandyci". - Naszą sprawą było do tego serca dojść - tłumaczył. Podkreślił, że jest to sukces polskich służb, ale jednocześnie zaznaczył, że ta sprawa będzie kontynuowana. - To nie jest ani początek, ani koniec - mówił.
- Złożyliśmy w tej kwestii pewne publiczne zobowiązane, że sytuacja w Białymstoku się zmieni i ona się zmieniła - zaznaczył minister. Dodał, że jest w tym także zasługa mieszkańców Białegostoku, którzy coraz częściej reagują na przemoc, której są świadkami.
"Skomplikowany mechanizm"
Sienkiewicz nawiązał do afery taśmowej, której wyjaśnianiem zajmuje się prokuratura. Szef MSW był jednym z nagranych polityków. Minister wyjaśnił, że jest to trudniejsze śledztwo, niż w przypadku białostockiego.
- Mamy do czynienia ze znacznie bardziej skomplikowanym mechanizmem, bardziej wyrachowanym. To jest inny rodzaj zagrożenia i inny rodzaj pracy - mówił.
- Prokuratura do tej pory postawiła zarzut, który dotyczy nielegalnego podsłuchiwania, natomiast trwają prace dowodowe, które być może zmienią ten pogląd. W każdym momencie śledztwa prokurator może zmienić zarzut, rozszerzyć o kolejny. Tej sprawy nie uznajemy za zamkniętą - powiedział.
"Tylko przestępcom wydaje się, że są bezkarni"
Dodał też, że "pewna systematyczność działania państwa zawsze - wcześniej czy później - przynosi efekty." - To tylko przestępcom wydaje się, że są bezkarni. To zawsze jest kwestia czasu. Jeśli państwo jest zdeterminowane i działa według pewnego porządku, to zawsze prędzej czy później odnosi sukces - przekonywał.
Minister przypomniał też, że to na nim spoczywa obowiązek wyjaśnienia sprawy podsłuchów. W jego ocenie fakt, że rozmowy polityków zostały nagrane, oznacza, że "pewne procedury są do poprawy i trzeba je zmienić jak najszybciej". - To jest istota tej całej sprawy - stwierdził.
Przyszłość ministra
Sienkiewicz, pytany o swoją polityczną przyszłość, odpowiedział: - Tak jak ona się zaczęła, tak samo się skończy. Decyduje o tym albo Sejm, albo premier.
Minister ocenił też, że spadek notowań rządu Donalda Tuska, to "naturalna sinusoida po prawie 8 latach rządzenia".
Autor: db/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24