Wypili w trójkę po piwie i wsiedli do auta. Jeździli od sklepu do sklepu i kupowali alkohol. Przed jednym ze sklepów jeden z nich zrezygnował z dalszej jazdy. Zaczął bać się o życie. Jego dwaj koledzy zderzyli się z innym autem. 28-letni pasażer wypadł na drogę, tego samego dnia zmarł w szpitalu. 26-letni kierowca próbował uciec. Miał dwa promile alkoholu i już raz był karany za prowadzenie po pijanemu. Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie.
Prokuratura Rejonowa w Myszkowie (woj. śląskie) skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Dominikowi S. za spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku drogowego w Siedlcu Dużym.
Wypili po piwie, w sklepach po drodze kupowali alkohol
Do wypadku doszło 8 stycznia 2022 roku. Jak ustaliła prokuratura, Dominik S. wybrał się na przejażdżkę swoim fiatem. Towarzyszyli mu dwaj koledzy. - Przed wyjazdem mężczyźni wypili po jednym piwie - opisuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Mężczyźni wyjechali z miejscowości Sokolniki w gminie Niegowa, skąd pochodzi oskarżony. Po drodze odwiedzili sklepy w Lelowie i Leśniowie, gdzie także kupowali alkohol. W Koziegłowach zjedli hamburgery.
Na parkingu supermarketu w miejscowości Poczesna jeden z mężczyzn zrezygnował z dalszej jazdy. Zaczął się bać o swoje zdrowie i życie, bo S. był pijany i szarżował. - Wykazał się zdrowym rozsądkiem, pozostali niestety nie - mówi Ozimek.
S. i jego 28-letni kolega pojechali dalej.
Zderzenie, ucieczka kierowcy i śmierć jego kolegi
Na łuku drogi krajowej nr 91 w Siedlcu Dużym kierowca stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do zderzenia z jadącym prawidłowo land roverem. Policja w Myszkowie opisywała, że doszło do tego w trakcie nieudanej próby wyprzedzania land rovera.
Po zderzeniu fiat zaczął obracać się wokół własnej osi. W efekcie wypadł z niego 28-letni pasażer.
Według styczniowych komunikatów policji, S. "wyszedł ze zdarzenia bez szwanku i próbował uciec pieszo. Po chwili został jednak ujęty przez świadków".
Prokuratura potwierdziła te ustalenia. - Bezpośrednio po zdarzeniu Dominik S. opuścił pojazd i zaczął się oddalać, lecz został zatrzymany przez kierującego land roverem i przekazany wezwanym na miejsce policjantom - opisuje Ozimek.
Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie około dwa promile alkoholu.
28-letni pasażer został przewieziony do szpitala w Częstochowie, gdzie zmarł jeszcze tego samego dnia. Zarządzona przez prokuratora sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był wielonarządowy uraz klatki piersiowej.
Myszkowska policja podawała, że ranna była także pasażerka land rovera. Na szczęście niegroźnie.
Oskarżony był już karany za jazdę po pijanemu
Powołany w sprawie biegły z zakresu ruchu drogowego uznał, że przyczyną wypadku drogowego było niezachowanie przez Dominika S. szczególnej ostrożności podczas wyprzedania i niedostosowanie prędkości do warunków drogowych.
Prokurator przedstawił Dominikowi S. zarzut spowodowania w stanie nietrzeźwości śmiertelnego wypadku drogowego i ucieczki z miejsca zdarzenia. S. przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa.
Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie.
Dominik S. był w przeszłości karany za przestępstwo prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.
***
Przestępstwo spowodowania wypadku drogowego, którego następstwem jest śmierć osoby lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, jeżeli sprawca znajdował się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego albo zbiegł z miejsca zdarzenia, jest zagrożone karą pozbawienia wolności od dwóch do 12 lat.
W takim przypadku sąd orzeka także dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja