Samoloty należące wcześniej do OLT Express, a obecnie do syndyka masy upadłościowej - choć nie latają - co tydzień są serwisowane, by nie straciły swojej wartości. Warte w sumie 8 mln zł maszyny to najbardziej wartościowy składnik majątku upadłych linii lotniczych.
Samoloty są cztery - dwa stacjonują w Gdańsku, jeden z Bremie i jeden w Londynie.
Co tydzień wykonywany jest dokładny serwis maszyn. Odpalane są silniki, wykonywana jest konserwacja oraz przeciąganie samolotu. Sprawdzane są też m.in. śmigła i koła. Celem tych działań jest utrzymanie przez samoloty sprawności, by w przyszłości można było je sprzedać jako latające, a nie złom.
Dodatkowo w piątek samoloty są kontrolowane przez inspektora Urzędu Lotnictwa Celnego.
Mają być sprzedane, ale nie wiadomo kiedy
Jedna z tych czterech maszyn - JET R - nie była serwisowana i teraz jej wartość to tylko 100 tys. zł. Pozostałe dwa samoloty tego typu warte są: 700 tys. zł oraz 600 tys. zł.
Największy i najbardziej wartościowy samolot - ATR - znajduje się na gdańskim lotnisku. Jest wart 6 mln zł.
Wszystkie maszyny mają być sprzedane, ale na razie nie wiadomo jeszcze kiedy.
Samoloty te nie latają od niemal 3 miesięcy. 27 lipca Urząd Lotnictwa Cywilnego zawiesił koncesję lotniczą spółce OLT Express Regional, a 1 sierpnia - OLT Express Poland.
Tajemnicza transakcja
Kilkanaście dni temu "Fakty" TVN dotarły do dokumentów sprzedaży przez Amber Gold niemieckiego oddziału linii lotniczych OLT.
Jedynym właścicielem zarówno OLT, jak i OLT Germany była firma Amber Gold. Jednak niemiecka linia lotnicza wciąż ma się dobrze, bo dwa miesiące temu - tuż przed upadkiem Amber Gold i polskich OLT - Marcin P. sprzedał niemiecką linię holenderskiej spółce lotniczej.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie suma transakcji. "Fakty" TVN dotarły do umowy, z której wynika, że OLT Germany sprzedano za 1 euro. Transakcja miała miejsce kilka dni przed upadkiem Amber Gold.
Autor: mon//gak / Źródło: tvn24