- Joanna Senyszyn znieważyła organ konstytucyjny - twierdzą prawnicy z Centralnego Instytutu Analiz Polityczno-Prawnych. Dziś złożyli oni zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez europosłankę. Chodzi o jej wypowiedź w "Kropce nad i" TVN24, w której Trybunał Konstytucyjny nazwała "prostytucyjnym". - W mojej ocenie do znieważenia rzeczywiście doszło - komentuje mecenas Piotr Kruszyński. Europosłanka się nie boi.
Uważam, że to zawiadomienie ma solidną podstawę. W mojej ocenie do znieważenia doszło. Prof. Piotr Kruszyński
"Do znieważenia doszło"
Jego autorzy twierdzą, że europosłanka SLD popełniła przestępstwo "polegające na znieważeniu organu konstytucyjnego Rzeczpospolitej Polskiej". Zgodnie z artykułem 226 § 3 Kodeksu Karnego taki czyn zagrożony jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat.
- Uważam, że to zawiadomienie ma solidną podstawę. W mojej ocenie do znieważenia rzeczywiście doszło - ocenia prof. Piotr Kruszyński. Karnista dodaje, że wprawdzie można krytykować organy państwa, ale "forma zobowiązuje". - Zawsze stoję na straży stanowiska, że wolność słowa nie może być krępowana. Myślę jednak, że europoseł tak wypowiadać się nie powinien - zaznacza.
"To tylko pytanie"
Sama Senyszyn w rozmowie z tvn24.pl podkreśla, że niczego się nie obawia.
Myślę, że w Polsce jest jeszcze jakiś szacunek dla wolności słowa. To nie było zresztą stwierdzenie a pytanie. Miało nim wstrząsnąć. I jeśli tak się stanie, mój cel zostanie osiągnięty. Joanna Senyszyn
"Za daleko", ale i nie tak strasznie
Od wypowiedzi swojej europosłanki odcina się SLD. - My takiego określenia, jako partia, na pewno byśmy nie użyli. Szanujemy Trybunał Konstytucyjny i niejednokrotnie broniliśmy jego decyzji, choć te ostatnie rzeczywiście są kontrowersyjne - mówi nam rzecznik partii Tomasz Kalita i przywołuje choćby tę, w której TK uznał, że ocena z religii może być wliczana do średniej ocen.
Partyjnych represji, czy nawet upominających rozmów, Senyszyn obawiać się jednak nie musi. Bo choć SLD jej wypowiedź uważa za "posuniętą za daleko" i równie kontrowersyjną co decyzje TK, to jednak nie takie słowa polityków uznawano za dość łagodne.
- Zwracamy uwagę na to, jakich wypowiedzi dopuszczają się tacy politycy jak Janusz Palikot albo niektórzy posłowie PiS. Wtedy to nikogo nie bulwersuje - podkreśla Kalita.
Jaki Trybunał?
Eurodeputowana SLD w ostrych słowach podsumowała posiedzenie Trybunału, który z powodów proceduralnych odłożył wydanie wyroku w sprawie ustawy dezubekizacyjnej w czwartkowej "Kropce nad i". Zdaniem Senyszyn ustawa jest "niezgodna z polskim prawem, konstytucją i umowami międzynarodowymi" oraz dopuszcza do sytuacji absurdalnych. - Morderca ks. Popiełuszki dostanie większą emeryturę, niż oficer lub bibliotekarka - mówiła europosłanka w TVN24.
Jej zdaniem Trybunał, nie wydając w sprawie ustawy decyzji, skompromitował się. - To jest porażające, bo wiadomo, że to jest bezprawie. (...) To już przestał być Trybunał Konstytucyjny. Ja nazywałam go wcześniej klerykalnym, ale może należałoby go rzeczywiście nazwać trybunałem prostytucyjnym - podsumowała.
Ustawa dezubekizacyjna obowiązuje od stycznia. Na jej mocy oficerowie cywilnych służb specjalnych PRL dostają niższe świadczenia, obliczane według wskaźnika w wysokości nie 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 jak dotychczas, ale 0,7 proc. Członkom WRON emerytura wojskowa naliczana jest po 0,7 proc. podstawy wymiaru za rok służby w wojsku począwszy od 8 maja 1945 roku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot.PAP