Burza w szkołach w Krośnie Odrzańskim. Rodzice nie kryją oburzenia po tym, gdy wyszło na jaw, że te z bogatszych rodzin karmione są lepiej od tych, którym posiłki opłaca pomoc społeczna. Zdaniem dyrekcji niektórych szkół, to "burza w szklance wody".
Przerwa obiadowa w Szkole Podstawowej i Gimnazjum w Wężyskach. Na stołówkę nie wchodzą jednocześnie wszystkie dzieci jedzące obiad w szkole - najpierw wchodzą dzieci z biednych rodzin, którym obiady opłaca Ośrodek Pomocy Społecznej.
Dopiero na kolejnej przerwie do posiłku zasiadają dzieci tych rodziców, którzy sami opłacają posiłki swoim pociechom. Jednak nie jedzą tego samego - posiłki dla bogatych są znacznie lepsze od tych opłacanych przez Pomoc Społeczną.
- Ja nie chodzę na obiad, bo czuję się gorszy. Po prostu wstydzę się iść - mówi jeden z uczniów podstawówki. Dyrektorki miejscowych szkół nie widzą problemu.
Burza w szklance wody?
- Burza w szklance wody - stwierdziła Wanda Śpiewak, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 w Krośnie Odrzańskim. - Uważam, że problem jest sztucznie wywołany - wtóruje jej Iwona Skołbuzow, pełniąca tę samą funkcję w szkole podstawowej i gimnazjum w Wężyskach.
Problemu nie widzą też władze gminy. - Do magistratu nie wpłynęła żadna skarga, do dyrekcji szkół nie wpłynęła żadna skarga - mówi Grzegorz Garczyński, zastępca burmistrza Krosna Odrzańskiego.
Problem jednak pozostaje. Segregacją dzieci oburzeni są rodzice. A same pociechy? Stół zamiast łączyć, ciągle je dzieli, a część z nich - z powodu takiego podziału - czuje się gorsza.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TTV