Sędziowie niedopuszczeni do obrad komisji o "aferze hejterskiej". Zabrali głos na innym posiedzeniu

Źródło:
TVN24, tvn24.pl, PAP
Przewodniczący sejmowej komisji: nieuprawnione osoby są na sali, więc zamykam posiedzenie
Przewodniczący sejmowej komisji: nieuprawnione osoby są na sali, więc zamykam posiedzenieTVN24
wideo 2/8
Przewodniczący sejmowej komisji: nieuprawnione osoby są na sali, więc zamykam posiedzenieTVN24

Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka miała zająć się sprawą "afery hejterskiej" w resorcie sprawiedliwości. Koalicja Obywatelska chciała, by uczestniczyli w niej sędziowie. Przewodniczący komisji Marek Ast (PiS) powiedział, że "nie wyraził zgody na ich obecność" i zamknął posiedzenie. Po godzinie 11 rozpoczęło się posiedzenie parlamentarnego Zespołu ds. Reformy Wymiaru Sprawiedliwości, z udziałem sędziów niedopuszczonych do udziału w obradach komisji, czyli Arkadiusza Cichockiego, Tomasza Szmydta i Bartłomieja Starosty.

Posiedzenie sejmowej komisji rozpoczęło się po godzinie 10. W jego trakcie miała zostać przedstawiona "Informacja Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro na temat ujawnionych w mediach nowych okoliczności w sprawie tzw. afery hejterskiej, w świetle których pan sędzia Arkadiusz Cichocki przyznał, że zbierał informacje na temat sędzi Moniki Frąckowiak".

Na początku posiedzenia posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk -Pihowicz powiedziała, że chciałaby złożyć wniosek formalny, aby "w wyjaśnieniu tej bulwersującej sprawy" wzięli dział sędziowie - zarówno ci, którzy są "pokrzywdzeni" jak i ci, którzy "są członkami grupy kasta". Wymieniła Arkadiusza Cichockiego i Tomasza Szmydta. Dodała, że obaj pojawili się na sali. 

Przewodniczący komisji Marek Ast (PiS) powiedział, że "nie wyraził zgody na ich obecność" i zarządził 5-minutową przerwę na opuszczenie sali przez te osoby. 

Zamieszanie na komisji w sprawie "afery hejterskiej". Ast chciał, by sędziowie opuścili salę
Zamieszanie na komisji w sprawie "afery hejterskiej". Ast chciał, by sędziowie opuścili salęTVN24

Po przerwie Ast powiedział, że "widzi, że nadal nieuprawnione osoby zasiadają w posiedzeniu komisji". - Wobec tego zamykam posiedzenie komisji - oświadczył.

- Panie przewodniczący, to jest skandal, co pan robi. Pan nie ma prawa zamknąć tego posiedzenia komisji - zareagowała Gasiuk-Pihowicz.

Przewodniczący komisji Marek Ast (PiS)TVN24

Gasiuk-Pihowicz: my tę sprawę wyjaśnimy i żadne państwa uniki tego nie zmienią

Ast pytany przez dziennikarzy, dlaczego zakończył posiedzenie komisji, odparł, że na wszystkie pytania odpowie na późniejszej konferencji prasowej. 

- Pan nie dopuścił przedstawicielki wnioskodawców do dokończenia wniosku. Uniemożliwił pan również dyskusję w tej sprawie. Te jest przykład państwa bezkarności oraz chronienia tych ludzi, którzy powinni odpowiadać - mówił Michał Szczerba (KO) zwracając się do Asta w obecności dziennikarzy.

- Macie państwo prawo o wystąpienie z kolejnym wnioskiem o zwołanie posiedzenia komisji - odparł przewodniczący komisji. 

- My tę sprawę wyjaśnimy. Nie ma co do tego wątpliwości i żadne państwa uniki tego nie zmienią - mówiła Gasiuk-Pihowicz. 

- Nie mogliśmy dzisiaj na komisji sprawiedliwości wysłuchać sędziów, którzy w kwestii afery hejterskiej mają wiele do powiedzenia. Wiele szczegółów, wiele argumentów, by pokazać rzeczywistość w jakiej działa Ministerstwo Sprawiedliwości - mówiła dziennikarzom posłanka KO Barbara Dolniak. 

- Zwołamy więc nasz zespół klubowy, który zajmuje się między innymi kwestią wymiaru sprawiedliwości, zmian w tym wymiarze sprawiedliwości i zaprosimy na to posiedzenie sędziów, którzy mają informacje dotyczące afery hejterskiej - dodała.

Gasiuk-Pihowicz: my tę sprawę wyjaśnimy i żadne państwa uniki tego nie zmienią
Gasiuk-Pihowicz: my tę sprawę wyjaśnimy i żadne państwa uniki tego nie zmieniąTVN24

Posiedzenie parlamentarnego zespołu z udziałem sędziów

Po godzinie 11 w Sejmie rozpoczęło się posiedzenie parlamentarnego Zespołu ds. Reformy Wymiaru Sprawiedliwości, z udziałem sędziów niedopuszczonych do udziału w komisji sprawiedliwości i praw człowieka, czyli Arkadiusza Cichockiego, Tomasza Szmydta i Bartłomieja Starosty (Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia).

Katarzyna Piekarska (KO) powiedziała w trakcie posiedzenia, że "widać, że po tych latach, kiedy toczy się to postępowanie, prokuraturze chyba w ogóle nie zależy na tym, aby sfinalizować i skierować akt oskarżenia do sądu, w ogóle podjąć jakąkolwiek decyzję w tej sprawie". 

Sędzia Cichocki: dysponuję szeregiem dowodów

Gasiuk-Pihowicz prosiła sędziego Cichockiego o scharakteryzowanie funkcjonowania grupy "Kasta" oraz jakie ta grupa stawiała sobie cele.

Sędzia mówił, że wielokrotnie w rozmowie z mediami miał okazję opisać pewne zdarzenia. - Nie mówię o rzeczach, których nie jestem pewien. Nie mówię o rzeczach, których nie jestem w stanie udowodnić w inny sposób - podkreślił. Dodał, że "dysponuje szeregiem dowodów o charakterze materialnym, dowodów o charakterze pierwotnym, którymi jestem w stanie poprzeć swoje słowa".

- Nie jest dla mnie adekwatne określenie tego wszystkiego, co się wydarzyło mianem tak zwanej afery hejterskiej. Można powiedzieć, że hejt jest tutaj trzeciorzędnym problemem - powiedział Cichocki.

W jego ocenie sam udział w grupie "Kasta" na komunikatorze WhatsApp "nie oznacza uczestnictwa w jakichkolwiek zachowaniach nielegalnych, nawet zachowaniach nieetycznych, dlatego, że jest to grupa prywatna, a sędziowie także w swoim życiu maja prawo do sfery prywatności i mają prawo rozmawiać". 

Dodał, że "dopóki takie zachowania nie wychodzą na zewnątrz, a jest przyzwolenie wszystkich rozmówców na używanie określonego słownictwa, to nie jest to też zagadnienie pierwszorzędne".

- Miała miejsce akcja dyfamacyjna (...) Miała miejsc akcja skierowana w stosunku do sędziego, który jednocześnie pełni funkcję społeczną, jaką jest prezesowania Stowarzyszeniu Sędziowskiemu Iustitia zrzeszającemu największą liczbę sędziów w Polsce - powiedział sędzia Cichocki.

Dodał, że "ma dowody na to, że w stosunku do prezesa tego stowarzyszenia, sędziego Sądu Okręgowego w Katowicach Krystiana Markiewicza nastąpiła akcja dyfamacyjna, to znaczy wysłanie paszkwilu zawierającego informacje na jego temat, pochodzące z jego życia prywatnego, dotyczące jego relacji o charakterze ściśle prywatnym z innymi osobami, dotyczące jego życia rodzinnego, małżeńskiego". 

- Wiem, że taki list został rozesłany, wiem, że dotarł do adresatów, wiem, kto ten list rozsyłał - dodał. 

Sędzia Szmydt pytany, czy osoba, która kandyduje do nowej KRS sędzia Rafał Puchalski "brał udział w akcji szkalującej niezależnych i broniących niezależności sądów sędziów", powiedział, że "na pewno w grupie określonej 'Kasta'/ 'annytkasta' członkiem był sędzia Rafał Puchalski".

- Z tego, co mi mówiła moja ówczesna małżonka, czyli Emilia Szmydt, właśnie w redakcji tego paszkwilu pomagał jej sędzia Rafał Puchalski. Pokazywała mi nawet fragmenty jakichś rozmów między sędziami, nie wiem już czy to były maile, czy na jakimś komunikatorze, ale to chyba była jakaś mailowa korespondencja, o ile mnie pamięć nie myli - powiedział. 

Sędzia Starosta: chyba nie ma większej deklaracji wobec partii jak udział grupie wspierającej konkretną partię

Sędzia Starosta powiedział, że "przy ujawnieniu afery hejterskiej dwa lata temu była ujawniona taka rozmowa na komunikatorze pomiędzy Jakubem Iwańcem (wówczas sędzia w Ministerstwie Sprawiedliwości) i małą Emi". - Tam właśnie rozmawiano o tym paszkwilu i Jakub Iwaniec twierdził, że nie mamy na to dowodów. I chyba sytuacja wtedy wymknęła się spod kontroli i ten paszkwil jednak wyszedł - dodał.

- Rafał Puchalski był na Facebooku członkiem grupy, które celem było popieranie PiS, rządu Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy. - Dopiero po mojej interwencji (…) wypisał się z tej grupy - dodał sędzia.

- Chyba nie ma większej deklaracji wobec partii jak udział w takiej grupie wspierającej konkretną partię - ocenił.

- Jest beneficjentem dobrej zmiany, ponieważ jest sędzią Sądu Rejonowego, prezesem Sądu Okręgowego w Rzeszowie i delegowanym do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Został wybrany na szefa komisji etyki neoKRS. On teraz decyduje, jak oceniać zachowania etyczne asesorów sądowych, sędziów. Myślę, że tutaj nic więcej nie trzeba dodawać - dodał. 

Do KRS kandyduje większość obecnego składu Rady - na liście znalazło się 11 spośród 15 sędziów-członków Rady: Katarzyna Chmura, Dariusz Drajewicz, Grzegorz Furmankiewicz, Marek Jaskulski, Joanna Kołodziej-Michałowicz, Ewa Łąpińska, Zbigniew Łupina, Maciej Nawacki, Dagmara Pawełczyk-Woicka, Rafał Puchalski i aktualny przewodniczący KRS Paweł Styrna. Listę uzupełnia czworo sędziów: była wiceminister sprawiedliwości i sędzia NSA Anna Dalkowska, sędzia Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza Irena Bochniak, sędzia Sądu Rejonowego w Nowym Targu Krystyna Morawa-Fryźlewicz i sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Stanisław Zdun. Początkowo zgłoszone zostały także kandydatury byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka oraz obecnego członka Rady Jarosława Dudzicza, jednak ostatecznie je wycofano.

"Ta sprawa musi być wyjaśniona do cna"

- Dzisiaj na komisji sprawiedliwości powinniśmy wysłuchać tłumaczeń ministra sprawiedliwości na temat działalności hejterskiej szajki w kierowanej przez niego jednostce - mówiła przed rozpoczęciem posiedzenia komisji posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Powinniśmy usłyszeć odpowiedzi na pytania, jak ta sprawa jest prowadzona przez prokuraturę. Dlaczego tak wolno, dlaczego aż trzy lata - wymieniała.

Dodała, że "powinniśmy dzisiaj wysłuchać pokrzywdzonych sędziów", a także "powinniśmy mieć możliwość wysłuchania tych osób, które mają niewątpliwie wiedzę na temat funkcjonowania grupy, a mianowicie skruszonych członków tych grup - sędziego Arkadiusza Cichockiego i Tomasza Szmydta".

- Wszystkie te osoby w oczywisty sposób mogą przedłożyć takie wyjaśnienia, które okażą się kluczowe dla wyjaśnienia tej całej afery związanej z funkcjonowaniem hejterskiej szajki w Ministerstwie Sprawiedliwości - mówiła posłanka KO.

Przekazała, że złożyła wniosek o uczestnictwo tych osób do przewodniczącego komisji Marka Asta (Prawo i Sprawiedliwość), ale otrzymała odpowiedź odmowną.

Gasiuk-Pihowicz powiedziała, że odczytuje tę odpowiedź jednoznacznie. - PiS nie chce poznać prawdy, ucieka od tej prawdy - oceniła.

Podkreśliła, że "ta sprawa musi być wyjaśniona do cna".

Posłanka KO apeluje o odroczenie wyboru składu nowej KRS

Zwróciła ponadto uwagę, że do nowego składu Krajowej Rady Sądownictwa kandydują inni sędziowie, których nazwiska przewijają się w tak zwanej aferze hejterskiej. - Nie możemy dopuścić do tego, żeby tego typu ludzie znaleźli się w Krajowej Radzie Sądownictwa, bo to oznaczałoby nagrodę dla hejterów - osób, które dyskredytowały i hejtowały swoich kolegów - mówiła na konferencji posłanka KO.

Według niej sprawa ta wymaga wyjaśnienia. - Dlatego apelujemy o wstrzymanie wyboru przedstawionej listy kandydatów do niekonstytucyjnej Krajowej Rady Sądownictwa do czasu wyjaśnienia wszystkich zarzutów, które są formułowane w przestrzeni publicznej wobec kandydatów do tej instytucji - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.

Posiedzenie komisji sprawiedliwości i praw człowieka w sprawie "afery hejterskiej"TVN24

Kolejny sędzia przerwał zmowę milczenia

Arkadiusz Cichocki, sędzia Sądu Okręgowego w Gliwicach i były prezes tego sądu z nadania ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry w styczniu w rozmowie z reporterką "Czarno na białym" Martą Gordziewicz rzucił nowe światło na "aferę hejterską".

Teraz kolejny sędzia przerwał zmowę milczenia w sprawie nieformalnej grupy, która miała na celu szkodzenie sędziom broniącym niezależności sądów przed zmianami wprowadzanymi przez Zjednoczoną Prawicę. 

W reportażu "Kasta niezłomnych" sędzia Tomasz Szmydt relacjonował reporterce "Czarno na białym" Marcie Gordziewicz, jak wyglądał mechanizm zbierania haków na sędziów, którzy narazili się obecnej władzy. Mechanizm ten miał kontrolować ówczesny wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.

Afera hejterska - czym była?

Sprawę "afery hejterskiej" w sierpniu 2019 roku opisali dziennikarze Onetu. Na komunikatorze WhatsApp miała powstać zamknięta grupa o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie sędziów. Uczestniczący w niej Łukasz Piebiak miał utrzymywać w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów sprzeciwiających się zmianom wprowadzanym przez rząd PiS, w tym prezesa stowarzyszenia Iustitia Krystiana Markiewicza. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra.

W jednej z wymienionych przez Onet korespondencji Emilii z Piebiakiem, kobieta napisała: "Pogadam z dziennikarzami i porozsyłam pisma. Anonimowo, mailem. Ale i listami. Jedyny problem to nie mam adresów i maili. Zrobię wszystko tak jak umiem, jak zawsze. Za rezultat nie ręczę ale postaram się. Mam nadzieję, że mnie nie wsadzą" (pisownia oryginalna).

Łukasz Piebiak miał jej odpowiedzieć: "Za czynienie dobra nie wsadzamy".

Piebiak, gdy rezygnował z funkcji w ministerstwie, zaprzeczył, jakoby miał związek z tymi działaniami. Zapowiedział, że będzie bronił swojego dobrego imienia.

Autorka/Autor:js//now

Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Biskup kościoła episkopalnego Mariann Edgar Budde w czasie wtorkowego nabożeństwa w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie zwróciła się do prezydenta Donalda Trumpa o miłosierdzie dla imigrantów i mniejszości seksualnych. Apelowała także, by "znalazł współczucie" dla uchodźców uciekających z krajów objętych wojnami i przekonywała go, że większość imigrantów nie jest przestępcami. - Nie sądzę, że to było dobre nabożeństwo - stwierdził Trump po nim.

Duchowna prosiła Trumpa o miłosierdzie. "Nie sądzę, że to było dobre nabożeństwo"

Duchowna prosiła Trumpa o miłosierdzie. "Nie sądzę, że to było dobre nabożeństwo"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Donald Trump odnalazł w poniedziałek na oczach dziennikarzy list w swoim prezydenckim biurku. Nadawcą był były prezydent Joe Biden. We wtorek nowy prezydent USA ujawnił nieco szczegółów dotyczących tej korespondencji.

Donald Trump zdradził, co jest w liście, który odnalazł w prezydenckim biurku

Donald Trump zdradził, co jest w liście, który odnalazł w prezydenckim biurku

Źródło:
Reuters
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Koalicja 18 stanów rządzonych przez demokratów, Dystrykt Kolumbii i miasto San Francisco złożyły pozwy przeciwko rozporządzeniu podpisanemu przez prezydenta Donalda Trumpa po objęciu urzędu i znoszące prawo niektórych osób urodzonych w kraju do nabywania amerykańskiego obywatelstwa.

18 stanów przeciwko decyzji Trumpa, są pozwy. "Przygotowali się na wypadek takich działań"

18 stanów przeciwko decyzji Trumpa, są pozwy. "Przygotowali się na wypadek takich działań"

Źródło:
PAP

Estońscy i fińscy eksperci w dziedzinie bezpieczeństwa i zagrożeń hybrydowych twierdzą, że doniesienia "Washington Post", że przerwanie podmorskich kabli w Zatoce Fińskiej było "wypadkiem, a nie aktem sabotażu", są wątpliwe. Oceniają, że wówczas kraje NATO nie zarządziłyby operacji patrolowania i ochrony morskiej infrastruktury.

"Bałtyk stał się linią frontu"

"Bałtyk stał się linią frontu"

Źródło:
PAP

Amerykańscy agenci Urzędu do spraw Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) zaczęli "ukierunkowane operacje" przeciwko imigrantom stanowiącym "zagrożenie publiczne". W hotelu w kurorcie narciarskim Kartalkaya w Turcji doszło do pożaru, w którym zginęło 76 osób. Wiceszefowa Komisji Europejskiej Henna Virkkunen ostrzega przed działaniami sabotażowymi rosyjskiej floty cieni. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę 22 stycznia.

76 ofiar pożaru, "akcje" przeciw migrantom, dochodzenie u Muska

76 ofiar pożaru, "akcje" przeciw migrantom, dochodzenie u Muska

Źródło:
PAP, TVN24

Nawet 500 miliardów dolarów zostanie przeznaczone na budowę centrów danych i architekturę potrzebną do rozwoju sztucznej inteligencji - ogłosili prezydent Donald Trump i szefowie japońskiego Softbanku, koncernu Oracle i firmy OpenAI. Projekt Stargate ma doprowadzić do powstania superinteligencji.

Zainwestują nawet pół biliona dolarów. Ma powstać superinteligencja

Zainwestują nawet pół biliona dolarów. Ma powstać superinteligencja

Źródło:
PAP

Tom Homan - "car od granicy" Białego Domu - przekazał w wywiadzie ze stacją CNN, że agenci Urzędu do spraw Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) od wtorku "są w terenie" i zaczęli "ukierunkowane operacje" przeciwko imigrantom stanowiącym "zagrożenie publiczne". Równocześnie zaznaczył, że aresztowań będzie z pewnością więcej, bo agenci nie poszukują tylko osób z wyrokami. Nowa administracja Białego Domu ogłosiła, że aresztowania będą mogły się odbywać w szkołach i kościołach. Reuters pisze, że pierwsze samoloty z deportowanymi są planowane już na ten tydzień.

"Ukierunkowane akcje" przeciwko imigrantom rozpoczęte w USA. Aresztowania możliwe w szkołach i kościołach

"Ukierunkowane akcje" przeciwko imigrantom rozpoczęte w USA. Aresztowania możliwe w szkołach i kościołach

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Rozporządzenie Donalda Trumpa dotyczące "obrony kobiet przed ekstremizmem ideologii gender" wprowadza zmiany w paszportach i innych oficjalnych dokumentach. Stanowi ono, że płeć jest "niezmiennym faktem biologicznym".

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Źródło:
PAP

Długa lista zaniedbań w straży miejskiej w podwarszawskim Legionowie. W święta strażnicy mieli wyłączony telefon alarmowy, choć w pracy byli. W Nowy Rok służbę zaczął tylko jeden strażnik, bo pozostali mieli wolny poranek. Gdy kamera monitoringu miejskiego nagrała zakrapianą dużą ilością alkoholu imprezę w parku, na dyżurze nie było żadnego operatora, który mógłby zareagować.

W słuchawce komunikat: "straż miejska nie pracuje". Ale strażnicy na służbie byli, tylko nie odbierali telefonu

W słuchawce komunikat: "straż miejska nie pracuje". Ale strażnicy na służbie byli, tylko nie odbierali telefonu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W pożarze hotelu w kurorcie narciarskim Kartalkaya w Turcji zginęło 76 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Ogień wybuchł we wtorek rano w hotelowej restauracji. Niektórzy turyści uciekali przed pożarem, spuszczając się z okien na prześcieradłach.

Pożar w ośrodku narciarskim. Turyści wyskakiwali z okien, coraz więcej ofiar

Pożar w ośrodku narciarskim. Turyści wyskakiwali z okien, coraz więcej ofiar

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, ABC News

Wiceszefowa Komisji Europejskiej (KE) Henna Virkkunen ostrzegła, że w związku z niszczeniem infrastruktury przez rosyjską flotę cieni, Unia Europejska (UE) powinna przygotować się na najgorszy scenariusz.

Niebezpieczeństwo na Bałtyku. "Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz"

Niebezpieczeństwo na Bałtyku. "Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz"

Źródło:
PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed trudnymi warunkami na drogach w Polsce. Największe zagrożenie sprawiają gęsta mgła oraz opady marznące. W 13 województwach obowiązują żółte alarmy.

Niebezpiecznie na drogach. Ostrzeżenia IMGW w 13 województwach

Niebezpiecznie na drogach. Ostrzeżenia IMGW w 13 województwach

Źródło:
IMGW

Jesteśmy Grenlandczykami, nie chcemy być Amerykanami - oświadczył premier wyspy Mute Egede. Dzień wcześniej nowo zaprzysiężony prezydent USA Donald Trump stwierdził, że Stany Zjednoczone potrzebują kontroli nad Grenlandią ze względu "na potrzeby międzynarodowego bezpieczeństwa".

"Nie chcemy być Amerykanami". Stanowcze stanowisko premiera

"Nie chcemy być Amerykanami". Stanowcze stanowisko premiera

Źródło:
PAP

Na zaprzysiężeniu Donalda Trumpa pojawili się m.in. najbogatsi ludzie świata. Szczególną uwagę mediów i internautów przykuła partnerka jednego z nich, Jeffa Bezosa. Powodem - odważna stylizacja dziennikarki.

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Źródło:
Fox News, People, Newsweek

Ericsson i Spotify to szwedzkie firmy, które wpłaciły pieniądze na fundusz inauguracyjny prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Według szwedzkich mediów w przypadku Ericcsona decyzja ta spotkała się z wewnątrzną krytyką, gdyż firma z zasady stara się nie angażować w sprawy polityczne.

I cóż, że ze Szwecji. Dwa przelewy od gigantów

I cóż, że ze Szwecji. Dwa przelewy od gigantów

Źródło:
PAP

PKO BP 6 maja 2025 roku wprowadzi zmiany w regulaminie bankowości elektronicznej, by dodatkowo zwiększyć bezpieczeństwo transakcji w internecie - poinformował bank w komunikacie. Wprowadzone zostaną "nowe limity dzienne na przelewy, które klienci robią w serwisie internetowym".

Największy bank w Polsce szykuje duże zmiany dla klientów. "Nowe limity dzienne"

Największy bank w Polsce szykuje duże zmiany dla klientów. "Nowe limity dzienne"

Źródło:
tvn24.pl

Zarzut kradzieży usłyszał 52-latek, który w trakcie wykonywania remontu mieszkania miał ukraść pierścionek z brylantem o wartości pięciu tysięcy złotych. Mężczyzna nie przyznał się do winy.

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Źródło:
tvn24.pl

Inspektorzy Przewodnika Michelin mają zakaz wstępu do restauracji we francuskim kurorcie narciarskim Megeve. To decyzja właściciela i szefa kuchni Marca Veyrata, który sześć lat temu wytoczył przewodnikowi kulinarnemu proces za zabranie mu jednej z gwiazdek - poinformował portal stacji CNN.

Szef kuchni nie chce gwiazdek Michelin. Zakazał inspektorom wstępu

Szef kuchni nie chce gwiazdek Michelin. Zakazał inspektorom wstępu

Źródło:
PAP, CNN

Chwilę grozy przeżył nastolatek w autobusie miejskim jadącym przez Siedlce (Mazowieckie). Jeden z pasażerów przystawił mu nóż do gardła i zażądał pieniędzy. Zareagowała kierująca autobusem, która powiadomiła dyspozytora i dowiozła napastnika na pętlę. Tam czekała na niego policja.

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W momencie wypowiadania słów przysięgi przez Donalda Trumpa jego dłoń nie leżała na Biblii, którą obok trzymała jego żona, Melania. Wielu internautów zastanawiało się, czy miało to jakikolwiek wpływ na samą przysięgę. Wyjaśniamy.

Trump nie położył dłoni na Biblii podczas zaprzysiężenia. Co to oznacza?

Trump nie położył dłoni na Biblii podczas zaprzysiężenia. Co to oznacza?

Źródło:
ABC, Reuters
Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Po maleńkie torciki ustawiały się ogromne kolejki". Skąd się wziął Dzień Babci?

"Po maleńkie torciki ustawiały się ogromne kolejki". Skąd się wziął Dzień Babci?

Źródło:
tvn24.pl
Premium