Sejm w nocy z czwartku na piątek uchwalił nowelizację ustawy autorstwa PiS, która między innymi wyklucza możliwość wnoszenia odwołań od uchwał KRS z wnioskami o powołanie sędziów Sądu Najwyższego. Teraz trafi ona do Senatu. W ten sposób ustawa, która weszła w życie na początku kwietnia 2018 roku, doczekała się już dziewięciu nowelizacji.
Ustawa z dnia 8 grudnia 2017 roku o Sądzie Najwyższym weszła w życie 3 kwietnia 2018 roku. Od tego czasu jest sukcesywnie zmieniana przez Prawo i Sprawiedliwość. Doczekała się dotychczas dziewięciu nowelizacji.
W czwartek za przyjęciem dziewiątej nowelizacji głosowało 230 posłów, 180 było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi do Senatu.
Zgodnie z przyjętą nowelizacją, nie będzie możliwości wnoszenia odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa zawierających wnioski o powołanie przez prezydenta wyłonionych kandydatów na sędziów SN.
Nowelizacja zakłada też, że z chwilą wejścia w życie nowych przepisów z mocy prawa umorzeniu ulegną toczące się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym postępowania w sprawach indywidualnych dotyczących powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego.
"Naruszacie polską konstytucję"
Poseł PO Borys Budka przekonywał, że projekt nowelizacji ustawy jest sprzeczny z konstytucją RP i prawem unijnym.
- Absolutnie nie jest to wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, dlatego, że nawet nie znacie uzasadnienia. Wbrew obowiązującemu prawu TK do teraz nie ogłosił uzasadnienia - powiedział Budka.
Podkreślił, że dotychczas, zgodnie z konstytucją, każdy, wobec którego wydano jakąś decyzję administracyjną lub orzeczenie sądu, może się odwołać - tak też jest w przypadku KRS.
Zwrócił uwagę, że kandydat na sędziego sądu rejonowego, okręgowego, apelacyjnego czy administracyjnego będzie mógł się odwołać od niekorzystnej dla niego decyzji, natomiast w przypadku kandydatów do SN projekt zamyka jakąkolwiek drogę odwoławczą.
- Naruszacie polską konstytucję, bo zgodnie z nią każdy ma prawo odwołać się od decyzji czy wyroku sądu. Wy czynicie wyłom - powiedział.
- Idziecie na totalne zwarcie z Trybunałem Sprawiedliwości, z Unią Europejską. Z jednej strony zapewniacie, że jesteście ugrupowaniem proeuropejskim, demokratycznym, ceniącym wartości, na których Unia jest wybudowana, z drugiej krok po kroku wyciągacie cegły, na których opierają się filary zjednoczonej Europy - mówił Budka.
- Dlatego składamy wniosek o odrzucenie tego projektu ustawy jako absolutnie niezgodnego z polską konstytucją i z prawem europejskim - powiedział.
"Projekt ustawy w całości nadaje się do kosza"
Jako "jawnie sprzeczny z konstytucją" ocenił projekt nowelizacji poseł PSL-UED Krzysztof Paszyk. Jak podkreślał, zgodnie z konstytucją "ustawa nie może nikomu zamykać drogi do sądowego dochodzenia naruszanych wolności lub praw".
- Projekt ustawy w całości nadaje się do kosza, a swoją drogą na ćwiczenia z prawa konstytucyjnego dla studentów drugiego roku prawa jako doskonały materiał poglądowy pokazujący ustawę jawnie niezgodną z polską konstytucją - podsumował poseł.
Jak mówił Paszyk, jedyna pochwała, jaką może wygłosić wobec projektu noweli, wiąże się z faktem, iż "ostatnią autopoprawką pozbyto się większości przepisów, które były jawnie i skrajnie niekonstytucyjne".
- Pozostawiono jednak resztkę pierwotnych przepisów, które też - nietrudno zgadnąć - są niekonstytucyjne - podkreślił.
"Co jest motywem działania"
Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) przekonywała, że "projektodawcy uzasadniając projekt ustawy uzasadniają potrzebę szybkiego uregulowania stanu prawnego w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z marca tego roku".
- Tyle tylko, że do dnia dzisiejszego nie ma opublikowanego uzasadnienia pisemnego tego orzeczenia, natomiast z ustnych motywów tego uzasadnienia nie wynika, by Trybunał Konstytucyjny uznał, że odwołanie od uchwał Krajowej Rad Sądownictwa było niekonstytucyjne - zwróciła uwagę Dolniak.
Wyjaśniła, że "z ustnego uzasadnienia wynika, że za niekonstytucyjne uznano jedynie przekazanie przedmiotowych spraw do właściwości Naczelnego Sądu Administracyjnego". Dodała, że "rodzi się więc pytanie, co jest motywem takiego działania".
Oceniła, że autorzy noweli "naruszają wprost artykuł 32. Konstytucji, który mówi o równości wobec prawa". "Naruszacie państwo artykuł 45., 77. Konstytucji, artykuł 6. i 13. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, artykuł 47. Karty Podstawowych Praw Unii Europejskiej i wreszcie artykuł 19. Traktatu o Unii Europejskiej, a także 267. Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej" - wymieniała wicemarszałek Sejmu.
"Nie znajduję tutaj naruszenia prawa"
Odpowiadając na pytania opozycji, przedstawiciel wnioskodawców poseł Marek Ast (PiS) przekonywał, że projekt noweli nie narusza konstytucji ani prawa europejskiego.
- Jeżeli państwo pytacie o standardy, to gdybyście państwo przeczytali uzasadnienie, to w uzasadnieniu pokazaliśmy, jakie są standardy europejskie: Szwecja, Holandia, Dania - mówił.
Jak podkreślił, te kraje "nie przewidują jakiegokolwiek prawa odwołania podczas procedury wyłaniania sędziów Sądu Najwyższego". - Nie znajduję tutaj jakiegokolwiek naruszenia czy to polskiej konstytucji, czy prawa europejskiego - podkreślił.
Autor: asty//plw / Źródło: PAP