W czwartek wieczorem Sejm ostatecznie przyjął ustawę likwidującą "reformę Gowina". Posłowie nie zgodzili się na postulowane przez Senat odrzucenie obywatelskiej ustawy przywracającej 79 sądów rejonowych. Ustawa jest zatem ostatecznie przyjęta i trafi teraz do prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Większość bezwzględna wymagana do odrzucenia uchwały, w której Senat opowiedział się przeciwko obywatelskiej ustawie, wynosiła 213 głosów. Za odrzuceniem uchwały Senatu opowiedziało się 226. Za jej przyjęciem było 197, od głosu wstrzymało się 2.
Stanowisko Senatu poparło 192 posłów PO, 2 wstrzymało się, a 12 nie głosowało. Za odrzuceniem senackiej uchwały opowiedziało się 28 posłów PSL, 1 nie głosował. 123 posłów PiS było przeciw uchwale, 14 nie głosowało.
Przeciwko stanowisku Senatu opowiedziało się również: 37 posłów RP; 24 posłów SLD i 11 posłów posłów SP. Dwóch posłów SP poparło senacką uchwałę. 3 posłów niezależnych było przeciw uchwale, a 3 innych za nią.
Los ustawy w rękach prezydenta
Teraz losy ustawy rozstrzygną się w Pałacu Prezydenckim. Bronisław Komorowski może ustawę podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. - Jak przypuszczam, pan Prezydent opowie się za moją reformą - powiedział chwilę po głosowaniu Gowin. Poseł PO dodał, że nie czuje jakby poniósł porażkę, bo "głosowania trzeba umieć przegrywać".
Komorowski mówił w maju, że "ma kłopot" z całą sprawą. Dodał, że swego czasu dał krytyczny sygnał co do arbitralnej decyzji b. ministra sprawiedliwości ws. reorganizacji sądów, która nie była "przygotowana w rozmowach z koalicjantem i w parlamencie". Z drugiej strony - mówił wówczas prezydent - "nieuzasadnione, błędne i szkodliwe dla systemu państwa są rozwiązania proponowane w ustawie tzw. obywatelskiej, która przecież jest typowym przykładem sejmokracji, czyli zabierania władzy wykonawczej nie tylko decyzji, ale i odpowiedzialności".
Kontrowersyjna reforma
Reformę przeprowadzono rozporządzeniem poprzedniego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Na jej mocy od początku tego roku 79 najmniejszych sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów stało się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek. Reforma wywołała liczne protesty środowiska sędziowskiego; krytykowała ją i opozycja, i koalicyjne PSL. Gowin mówił, że reorganizacja poprawi efektywność oraz strukturę organizacyjną tych sądów - wobec nierównomiernego ich obciążenia. Przeciwnicy zmian oceniali, że reorganizacja doprowadzi m.in. do utraty prestiżu wielu powiatów i nie polepszy sprawności wymiaru sprawiedliwości.
W marcu Trybunał Konstytucyjny uznał, że reorganizacja sądów rejonowych jest zgodna z konstytucją. 15-osobowy skład TK niejednogłośnie uznał, że podstawa prawna rozporządzenia o reorganizacji sądów jest zgodna z konstytucją. Skargi do TK złożyła grupa posłów (głównie z PSL) i Krajowa Rada Sądownictwa.
Zgłoszona jako projekt obywatelski ustawa o okręgach sądowych, którą w parlamencie pilotował klub PSL, została opracowana rok temu. Ma na celu przywrócenie stanu sprzed reformy Gowina i udaremnienie możliwości tworzenia i znoszenia sądów poprzez rozporządzenie szefa resortu. Ustawa wyszczególnia wszystkie sądy istniejące do końca zeszłego roku wraz z ich okręgami. Każda zmiana struktury musiałaby więc w przyszłości następować w trybie nowelizacji ustawy tak, by minister nie mógł takich zmian dokonywać w drodze rozporządzenia.
Autor: nsz//bgr / Źródło: PAP