Wystąpienie sędziego Igora Tulei o działaniach CBA w sprawie dr. G., to nie jest pierwsza kontrowersyjna wypowiedź jego autorstwa. Uzasadniając wyrok ws. "Szkatuły" w 2011 roku mówił, że gangster zasługuje na szacunek, bo dobrowolnie poddał się karze. - To cały Tuleya. Jest bezkompromisowy – przyznaje jeden z oskarżycieli z wydziału zwalczającego przestępczość zorganizowaną.
Igor Tuleya dwa lata temu prowadził jeden z czterech procesów Rafała S., "Szkatuły". Gangster ukrywał się przez wiele lat.
Policja określała go jako nr 1 na liście poszukiwanych. W procesie, w którym orzekał Tuleya oskarżony był m.in. o kierowanie gangiem, kradzieże aut. Nie przyznawał się do winy, nie składał wyjaśnień. Ale prokuratura miała mocne dowody.
- "Szkatuła" zwrócił się o dobrowolne poddanie się karze – wspomina prokurator Dariusz Ślepokura, który wtedy oskarżał gangstera. - Było to opłacalne dla prokuratury i sądu, bowiem gdyby przestępca szedł w zaparte, to proces mógłby trwać nawet kilka lat – dodaje. "Szkatuła" został skazany na pięć i pół roku więzienia oraz 10 tys. zł grzywny.
"Zasługuje na szacunek"
W trakcie ustnego uzasadnienia wyroku, sędzia - jak zanotowały media - mówił: "Postawa procesowa Rafała S. zasługuje na szacunek. Dobrowolnie zdecydował się na poniesienie kary. Zmuszanie S., by wyrażał żal i skruchę, godziłoby w jego godność, a skrucha zapewne nie była szczera. Najważniejsze, że sam zdecydował zmierzyć się z prawnokarnymi konsekwencjami przestępstw, które popełnił".
Tuleya dodał też, że "Rafał S. odmówił składania wyjaśnień, ale wniósł o wydanie wyroku skazującego. Instytucja dobrowolnego poddania się karze znana jest na całym świecie. Służy skróceniu postępowania. Gdy dowody nie budzą wątpliwości, brak jest uzasadnienia prowadzenia czasochłonnego procesu".
W relacjach z tamtego wyroku można też znaleźć inne zdanie Tulei: "Pan oskarżony, tak jak kierował grupą przestępczą, tak i zakończył własny proces karny, szybko i bez niepotrzebnych słów".
"Cały Tuleya"
Warszawskich prokuratorów, którzy oskarżali w procesach prowadzonych przez Tuleyę nie zdziwiły ani tamte jego słowa, ani te porównujące działania CBA w sprawie dr G. do praktyk stalinowskich.
- To cały Tuleya. Jest bezkompromisowy – mówi nam jeden z oskarżycieli z wydziału zwalczającego przestępczość zorganizowaną.
Uniewinnił "Słowika"
Prokuratorzy podkreślają, że Tuleya, który niedawno przekroczył 40 rok życia jest już sędzią doświadczonym.
- Gdy pracowałem w prokuraturze na warszawskim Mokotowie, to sędzia Tuleya orzekał w mokotowskim sądzie. Sądził w trudnych i skomplikowanych sprawach. Miał opinię dobrego i sprawnego – opowiada prokurator Mateusz Martyniuk.
Inni prokuratorzy przypominają, że Tuleya był drugim sędzią w składzie prowadzącym proces hersztów mafii pruszkowskiej. W ubiegłym roku sąd skazał Janusza P. "Parasola" na półtora roku więzienia. I uniewinnił innych bossów – Andrzeja Z., "Słowika" oraz Zygmunta R., "Bola". Wyrok wywołał wiele kontrowersji.
- Wyrok nie był trafny. Wciąż czekamy na jego pisemne uzadnienie – mówi Waldemar Tyl, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
W ustnym uzasadnieniu sąd podkreślał, że niskie wyroki wynikają ze źle przygotowanego przez oskarżycieli materiału dodowodowego.
Autor: Maciej Duda//mat / Źródło: tvn24.pl