Sędzia Przemysław Radzik według "Gazety Wyborczej" miał być członkiem grupy "Kasta" kontaktującej się z Emilią. On sam temu zaprzecza i zapowiada procesy.
Sędzia Przemysław Radzik zwrócił się do sądu z wnioskiem o zabezpieczenie - by sąd zabronił mediom, w tym TVN, pisania i mówienia o nim w związku ze sprawą hejtowania.
- Moja matka płacze i wy macie to gdzieś. Tego wam nigdy nie zapomnę. Nigdy. Jako człowiek i jako sędzia. Nigdy - powiedział sędzia Radzik.
ZOBACZ KOMUNIKAT RZECZNIKA DYSCYPLINARNEGO SĘDZIÓW SĄDÓW POWSZECHNYCH
CZYTAJ PEŁNE OŚWIADCZENIE SĘDZIEGO PRZEMYSŁAWA RADZIKA
CZYTAJ WIĘCEJ: Tak miała wyglądać zorganizowana akcja hejtu wobec sędziów
Sędzia Przemysław Radzik w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN
Sędzia Radzik: ubolewam
W piątek sędzia Radzik na Twitterze odniósł się do swojej wypowiedzi dla reportera "Faktów" TVN.
"Ubolewam nad słowami, którymi posłużyłem się podczas wczorajszej wypowiedzi dla 'Fakty' TVN – 'Tego wam nigdy nie zapomnę (...) jako sędzia'. Były one nie na miejscu, wypowiedziane przez człowieka, który w danej chwili dał się pokierować emocjom" - napisał zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych.
"To jest niepojęte, w dziejach Europy to się nie zdarzyło"
Sędzia Radzik stwierdził, że nie zmienia swojej "oceny decyzji sędzi Bator-Ciesielskiej, która godzi w podstawowe zasady ustrojowe RP, tworząc niebezpieczny precedens, grożący niezawisłości sędziowskiej".
"Przedstawiciele mediów muszą pamiętać, że wolność słowa kończy się tam, gdzie zaczyna się kłamstwo" - napisał zastępca rzecznika dyscyplinarnego.
Sędzia Przemysław Radzik o prowadzonych przez siebie postępowaniach dyscyplinarnych
Autor: Łukasz Kisłow / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24