Wybór nowego pierwszego prezesa Sądu Najwyższego przeciąga się, a Zgromadzeniu Ogólnemu towarzyszy napięta atmosfera. Sędzia Sądu Najwyższego Michał Laskowski zwraca uwagę, że obecna sytuacja to protest wobec "podważania konstytucyjnych fundamentów władzy sądowniczej". - Ta sytuacja powinna być pewnym sygnałem dla społeczeństwa – mówi.
Trwa spór na samym szczycie władzy sądowniczej pomiędzy "starymi i nowymi" sędziami. Padają zarzuty, że podczas Zgromadzenia Ogólnego, w którym wyłonionych ma zostać pięciu kandydatów na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, miało dochodzić do blokowania prac czy próby popełnienia czynu zabronionego. Powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę sędzia pełniący obowiązki pierwszego prezesa Kamil Zaradkiewicz nie podołał zadaniu i zrezygnował. Mimo wskazania nowego przewodniczącego, w ostatnich dniach utrzymuje się napięta atmosfera w Sądzie Najwyższym.
Sędzia Michał Laskowski w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 podkreśla, że wcześniej do takich sytuacji nie dochodziło. – Warto się zastanowić, dlaczego tak się dzieje? Skąd nagle ten zapał starych sędziów do tego, żeby wynajdywać różne proceduralne przeszkody w przeprowadzeniu tego zgromadzenia? Ta sytuacja powinna być pewnym sygnałem dla społeczeństwa – mówi. – My staramy się dotrzeć do społeczeństwa i spowodować, by się zastanowiło – dodaje.
"Podważane są konstytucyjne fundamenty władzy sądowniczej"
Były rzecznik Sądu Najwyższego wyjaśnia, że sytuacja spowodowana jest "zmianami przepisów: dotyczących prokuratury, Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa, sądów powszechnych i obecnie Sądu Najwyższego", które zdaniem sędziego Michała Laskowskiego "nie respektują zasad konstytucyjnych". – Odbywa się to bez zmiany konstytucji, podważane są konstytucyjne fundamenty władzy sądowniczej i stąd ten protest. Stąd też nasze zaangażowanie, bo sędziowie nigdy wcześniej nie występowali tyle w mediach – zwraca uwagę.
- My mamy swoich kandydatów. Chcielibyśmy głosować na nich i żeby głosowanie było w pełni prawidłowe i legalne. Jeśli tak się stanie, to przystąpimy do głosowania. Jest jeszcze etap składania oświadczeń i zadawania pytań. Nie mamy poczucia, że będziemy to przeciągać trzy miesiące, pół roku czy rok i czekać na nowego prezydenta. Natomiast opór części sędziów o czymś świadczy. To jest protest przeciw pewnym regulacjom i przyjętym przepisom ustaw, które są naszym zdaniem niezgodne z konstytucją - mówi Michał Laskowski.
Sędzia uważa, że emocje z tym związane udzielają się obu stronom. – Spór dotyczy prawidłowości przeprowadzenia procedury i tego, aby to się odbywało w sposób zgodny z konstytucją – twierdzi. Michał Laskowski mówił, że wśród pięciu sugerowanych "na pewno znajdzie się kandydat, którego pan prezydent widzi na stanowisku pierwszego prezesa Sądu Najwyższego".
Były rzecznik SN wyraża obawy, że autorytet Sądu Najwyższego nie będzie wzrastał. – Wymowny jest przykład Trybunału Konstytucyjnego, który miał lepsze i gorsze chwile, wydawał orzeczenia, z którymi wszyscy się zgadzali lub były one krytykowane, ale Trybunał przez lata cieszył się niekłamanym autorytetem i był postrzegany jako organ niezależny. Widzimy, jak to jest obecnie – mówi Michał Laskowski. – To są straty społeczne, które będziemy odrabiać latami, o ile da się je odrobić bez gruntownej przebudowy – dodaje.
23 stycznia Sąd Najwyższy w składzie trzech izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wydał uchwałę dotyczącą legalności zasiadania w składach sędziowskich osób rekomendowanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Miesiąc później uchwałę do Trybunału Konstytucyjnego zaskarżył premier Mateusz Morawiecki, a 20 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że uchwała trzech izb Sądu Najwyższego jest niezgodna z konstytucją. Sędzia Michał Laskowski ocenia, że decyzja Trybunału "nie buduje autorytetu państwa, prawa czy samego Trybunału".
Prezydent Andrzej Duda na nowego p.o. pierwszego prezesa SN wskazał Aleksandra Stępkowskiego. – Deklaruje współpracę i dialog, ale jednocześnie mówi, że wszystko to, co dotychczas się wydarzyło, jest prawnie doniosłe i skuteczne. Zatem będziemy mieli już wybraną komisję skrutacyjną i kandydatów, którzy zostali wskazani – zwraca uwagę Michał Laskowski. – Nie wiem, na czym ten dialog i współpraca mają polegać i czy nasze wnioski będą brane pod uwagę, Wniosków było sporo i chcieliśmy podać je pod głosowanie. Jest jeszcze parę etapów zgromadzenia i zobaczymy, jak to się skończy – dodaje.
Źródło: TVN24