Oficjalny materiał CBA z zatrzymania doktora G. jest fałszywy i zmanipulowany - uznał w piątek sąd. - Ja dzisiaj dowiedziałem się, że to jest inny lekarz - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro o jednym z ujęć wspomnianego filmu.
Podczas piątkowej rozprawy sędzia, krytykując materiał przedstawiony przez CBA podkreślił m.in., że pokazane na filmie przygotowanym przez Biuro ręce skute w kajdanki, to nie ręce Mirosława G.
Dziś wiemy, że były to dłonie innego z zatrzymanych lekarzy. W dniu zatrzymania G. (12 lutego 2007) CBA zatrzymała jeszcze dwóch lekarzy z kliniki kardiochirurgii MSWiA. Tylko G. został wtedy aresztowany.
W świetle kamer
Sprawę filmu skomentował w "Faktach po Faktach" Zbigniew Ziobro, który w czasach głośnego zatrzymania kardiologa był ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. - Dzisiaj dowiedziałem się, że to jest inny lekarz. Po drugie wynika z tego, że doktor G. nie był zatrzymany w świetle kamer, takie zarzuty czyniono CBA przez całe lata - powiedział Ziobro.
I podkreślił, że wówczas nie wiedział, że na filmie są ręce innego lekarza, a nie doktora Mirosława G. - Nie wiedziałem, że na tym filmie jest inny lekarz i to prawda - zaznaczył polityk.
Doktor G. na filmie
Zdaniem Ziobry "jeśli funkcjonariusze CBA powiedzieli, że to jest doktor G. (na filmie - red.), to rzecz jasna tak być nie powinno". - Nawet jeżeli nie było to przemyślane przez rzecznika CBA, który pokazał zdjęcie innego lekarza, to nie ulega wątpliwości to, że doktor G. był zatrzymany w tym czasie - ocenił.
Powtórzył jednak, że jeśli materiał był zmontowany przez CBA i w takiej formie przekazany mediom to "nie powinno tak być". - Mówię to w sposób zdecydowany. Ja o tym nie wiedziałem i nie odpowiadałem za przekazywanie zdjęć. Krytycznie to dzisiaj oceniam. Nie zmienia to faktu, że dziś mówimy o korupcji, że doktor G. nie jest bohaterem - podsumował Ziobro.
Autor: mn//kdj / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24