Nie mam wrażenia, że Kościół jest jakoś szczególnie atakowany. Nie widzę, żeby był organizowany szczególny atak na Kościół, aby musiał go bronić szef partii rządzącej - podkreślał w "Faktach po Faktach" przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. Pytany, czy zgadza się z tezami przemówienia redaktora naczelnego pisma "Liberte!" Leszka Jażdżewskiego, który przemawiał przed szefem Rady Europejskiej, odparł: - Byłem na uniwersytecie, żeby posłuchać Donalda Tuska. Miałem dystans do tego, co słyszałem. Nie klaskałem.
Grzegorz Schetyna we wtorkowych "Faktach po Faktach" odnosił się między innymi do sprawy Elżbiety Podleśnej, która została w poniedziałek zatrzymana przez policję. Przedstawiono jej zarzut dotyczący profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Sprawa dotyczy rozlepienia w nocy z 26 na 27 kwietnia wokół płockiego kościoła św. Dominika - między innymi na koszach na śmieci i na przenośnych toaletach - plakatów oraz nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, na których postaci Maryi i Dzieciątka otoczone zostały aureolami w kolorach tęczy.
Schetyna: odejście od praworządności
- Ja patrzę na to jako odejście od praworządności - ocenił w TVN24 szef Platformy Obywatelskiej. - Kraj, który decyzjami swoich najważniejszych urzędników wysyła policję, dokonuje zatrzymania, wejścia do prywatnego mieszkania o 6 rano, to jest kraj, który łamie standardy demokracji parlamentarnej - podkreślił.
Jak dodał, szef MSWiA Joachim Brudziński, odnosząc się do tej sprawy w mediach społecznościowych, "informuje, że zostaną postawione zarzuty tej osobie". - To pytam, gdzie jestem? - zaznaczył lider Platformy.
- Jak widzę obok [prezydenta Turcji, Recepa Tayyipa - przyp. red.] Erdogana, który unieważnia wybory samorządowe, bo nie odpowiada mu wynik w Stambule, przegrał jego kandydat, to myślę, że zaczynają się zbliżać te rzeczywistości: polska i turecka - ocenił. - To jest sprawa śmiertelnie poważna i będziemy bardzo twardo reagować na każde tego typu łamania prawa - zapowiedział Schetyna.
Na uwagę, że partia Wiosna zapowiedziała złożenie projektu nowelizacji Kodeksu karnego znoszącego zapis o obrazie uczuć religijnych, odpowiedział, że nie zgadza się z tą propozycją. - Uważam, że bardzo ostrożnie trzeba prawo zmieniać, nie powinniśmy tego robić w kontekście zdarzeń - wyjaśnił.
Jednak jak dodał, "to patologiczne zachowanie, że to nie prokuratura podejmuje decyzje, tylko minister spraw wewnętrznych".
"Nie mam wrażenia, że Kościół jest jakoś szczególnie atakowany"
Gość "Faktów po Faktach" odniósł się również do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o tym, że "kto podnosi rękę na Kościół, podnosi rękę na Polskę".
- To jest język nienawiści - podkreślił. - Nie mam takiego wrażenia, że Kościół jest jakoś szczególnie atakowany. Pozycja Kościoła w Polsce jest silna przez wieki i nie widzę, żeby był organizowany szczególny atak na Kościół. Nie taki, żeby musiał go bronić szef partii rządzącej - dodał szef Platformy Obywatelskiej.
Na pytanie, czy zatem zgadza się z tezami przemówienia wygłoszonego na Uniwersytecie Warszawskim przez redaktora naczelnego pisma "Liberte!" Leszka Jażdżewskiego, lider PO odparł: - Przestrzeń analizy politycznej między jednym a drugim jest naprawdę ogromna, bo to są kompletne skrajności.
W piątek, przed wykładem przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska na Uniwersytecie Warszawskim, Jażdżewski powiedział między innymi, że "Kościół katolicki w Polsce, obciążony niewyjaśnionymi skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy, stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu".
- Nie rolą polityka jest komentować słowa dziennikarza - stwierdził Schetyna. - Dziennikarz może więcej, może komentować rzeczywistość, oceniać polityków. Do tego jesteśmy przyzwyczajeni w wolnych mediach. Szanuję wolność wypowiedzi, pełną ekspresji, ale byłem na uniwersytecie, żeby posłuchać Donalda Tuska. On mnie zaprosił - zaznaczył.
Pytany, czy klaskał po wystąpieniu Jażdżewskiego, odpowiedział: - Ja miałem dystans do tego, co słyszałem. Nie klaskałem.
Schetyna o spotkaniu z profesorem Modzelewskim
Lider Platformy Obywatelskiej wspominał również zmarłego profesora Karola Modzelewskiego. Jeden z przywódców opozycji demokratycznej, więzień polityczny PRL, historyk, senator Klubu Obywatelskiegow latach 1989-91, współtwórca Unii Pracy, zmarł 28 kwietnia w wieku 81 lat. Został pochowany w środę w Warszawie, na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
- Miałem przyjemność go poznać, pierwszy raz spotkałem go na początku Solidarności w 1980 roku jako 17-letni chłopak. Solidarność się rodziła, to był wrzesień, pierwsze tygodnie - zaznaczał Schetyna, wspominając swoje spotkanie z Modzelewskim.
- Mówił o Solidarności, mówił o historii, o polityce, o koniecznościach dziejowych. Dla mnie to była taka, mogę powiedzieć dzisiaj, inicjacja polityczna, spojrzenie na te wielkie wyzwania przez pryzmat człowieka mądrego, bardzo spokojnego, mówiącego językiem bardzo zrozumiałym, a jednocześnie bardzo konkretnym, bardzo precyzyjnym - stwierdził gość TVN24.
Podkreślił, że Modzelewski "nie używał języka nienawiści, nawet niechęci, on zawsze był z tego znany". - To jest wielka część polskiej historii ostatnich dziesięcioleci - dodał szef PO.
Schetyna o skróceniu kolejek do lekarzy: to jest możliwe
Schetyna został również zapytany w "Faktach po Faktach" o zapowiedzi z kampanii przed wyborami do europarlamentu - o to, jakie konkretnie unijne pieniądze Koalicja Europejska chce przeznaczyć na zmniejszenie kolejek do lekarzy specjalistów.
Lider PO złożył w zeszłą sobotę w Białymstoku obietnicę wyborczą, że Koalicja Europejska wynegocjuje o 100 miliardów złotych więcej środków unijnych niż przewiduje dla Polski dotychczasowa propozycja budżetowa Komisji Europejskiej na lata 2021-2027. Duża część tych pieniędzy - według Schetyny - miałaby zostać przeznaczona na ochronę zdrowia. Koalicja Europejska chce także dofinansować szpitale powiatowe oraz zlikwidować kolejki do specjalistów, tak by oczekiwanie na wizytę trwało nie dłużej niż 21 dni.
- W Unii Europejskiej są pieniądze - powiedział lider PO. - My mamy dobre doświadczenie z 2011 roku. Jestem przekonany, że my sięgniemy po te pieniądze - zapewnił. - W budżecie NFZ jest wszystko - i inwestycje, i płace. My musimy podzielić te pieniądze. My chcemy na te sprawy inwestycyjne, na programy profilaktyczne, na europejski program walki z rakiem, sięgnąć po pieniądze europejskie. Wtedy będziemy mogli zwolnić pieniądze z NFZ po to, żeby lepiej płacić pielęgniarkom, personelowi medycznemu i w ten sposób skrócić kolejki - tłumaczył.
Jak dodał, termin oczekiwania na wizytę u specjalisty nie dłuższy niż 21 dni "to jest wyzwanie".
- Dajemy sobie na to siedem lat. Chodzi o perspektywę finansową siedmioletnią. Musimy na to mieć siedem lat. To jest możliwe. To 100 miliardów więcej - przekonywał Schetyna.
Autor: kb//now//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24