- Rosja jest ważnym rynkiem zbytu dla polskiego rolnictwa, ale nie jest najważniejszym- stwierdził w "Ławie polityków" Michał Kamiński, komentując nałożone przez Rosję sankcje. Jak dodał, jeśli weźmiemy pod uwagę procentowy udział, to on "nie jest taki, żeby powalić na nogi polskie rolnictwo". - Na pewno polska gospodarka będzie częściowo szukać nowych rynków zbytu - stwierdził z kolei Marek Siwiec (Twój Ruch).
W czwartek premier Rosji Dmitrij Miedwiediew poinformował, że jego kraj wprowadza zakaz importu m.in. owoców, warzyw i mięsa z USA, UE, Australii, Kanady oraz Norwegii. Już od 1 sierpnia Rosja nałożyła embargo na niektóre owoce i warzywa z Polski. - To trochę taki polityczny chichot, że Rosja sankcjami objęła także te kraje członkowskie Unii Europejskiej, które były przeciwne sankcjom nałożonym przez Unię wobec Rosji - stwierdził w "Ławie polityków" Ryszard Czarnecki. Jak dodał, jest przekonany, że Unia nie spodziewała się, że sankcje wobec Rosji spowodują aż tak rozległą odpowiedź. - Przecież to nie chodzi tylko o Unię Europejską, ale USA, Norwegię, Kanadę - tłumaczył. - Sądzę, że UE przewidywała, że będą to sankcje selektywne. Natomiast w tej sytuacji dla polskich rolników jest zła wiadomość, że to cała Unia. Z prostego powodu - polscy rolnicy mogliby starać się upychać swoje towary w krajach, które sankcjami nie zostały objęte - mówił Czarnecki w TVN24.
Będą rekompensaty?
Sprawę sankcji komentował w "Ławie polityków" także Marek Sawicki (PSL).
- Mam nadzieję, że urzędnicy z Brukseli przerwą wakacje. Że jednak ze względu na to embargo będzie nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów Rolnictwa i Rybołówstwa jeszcze w sierpniu, a pierwotnie planowane było dopiero w październiku. Prezydencja włoska nie jest tutaj najbardziej pracowita z ostatnich prezydencji - stwierdził w "Ławie polityków" Marek Sawicki (PSL).
Pytany o to, czy dziś może powiedzieć polskim producentom i sprzedawcom (nie tylko jabłek), że dostaną rekompensaty, stwierdził że "rekompensaty będą". - Dla warzyw, dla owoców, dla innych produktów. W pierwszej kolejności spodziewamy się zwiększonej puli środków na dopłaty eksportowe, bo ten instrument w Unii jest od dawna stosowany. Będziemy wchodzili na nowe rynki - to wymaga wsparcia eksportowego - tłumaczył Marek Sawicki. Jak dodał, skala rekompensat będzie zależała od ostatecznych decyzji, jakie będzie podejmowała komisja.
7 proc. eksportu. To "nie powali nas na nogi"
- Na pewno polska gospodarka będzie częściowo szukać nowych rynków zbytu - stwierdził z kolei Marek Siwiec (Twój Ruch). Jak dodał, ma wrażenie że za dużo "liczymy swoich strat". - Za dużo pokazujemy pustych półek w Moskwie, a za mało zastanawiamy się, jak doprowadzić do tego, by politycznie w którymś momencie mieć takie rozwiązanie, które da szansę godnego wycofania się z naszych sankcji - przekonywał Siwiec. Jego zdaniem, kluczem do rozwiązania tego problemu jest polityka. - Pamiętajmy o kilku rzeczach. Rosja jest ważnym rynkiem zbytu dla polskiego rolnictwa, ale nie jest najważniejszym - ocenił z kolej Michał Kamiński. Jak dodał, jeśli weźmiemy pod uwagę procentowy udział, to on "nie jest taki, żeby powalić na nogi polskie rolnictwo". - 7 proc. eksportu. To w żaden sposób nie umniejsza problemów rolników i rząd się tym zajmuje, o czym słyszymy - mówił Kamiński. Jak jednak przekonywał, ten "apokaliptyczny obraz, który widać z mediów" nie powali nas na nogi.
"To nie tylko rolnicy i producenci jabłek"
Sprawę sankcji komentowała także Katarzyna Piekarska (SLD). - Wydaje mi się, że troszeczkę zaspaliśmy. Skoro nakładaliśmy różne sankcje, to było jednak do przewidzenia, że także będą kontrsankcje - stwierdziła w "Ławie polityków". Jak dodała, jest duża potrzeba utworzenia "europejskiego funduszu celowego", który by zabezpieczał przed skutkami embarga i wynegocjowanie jak najlepszej puli dla naszych przedsiębiorców. - Bo to nie są tylko rolnicy, to nie są tylko producenci jabłek. Ale to jest także - oprócz tych producentów żywności - branża transportowa, która również na tym embargu bardzo dużo straci - mówiła Piekarska.
Pora na łupki?
Z kolei Jarosław Gowin (Polska Razem) ocenił, że Putina może powstrzymać tak naprawdę uniezależnienie się Europy od rosyjskiego gazu. - Jedyne, co może w sposób skuteczny zmienić politykę Władimira Putina to rozpoczęcie procesu uniezależniania się EU czy całej Europy od rosyjskiego gazu - stwierdził z kolei Jarosław Gowin (Polska Razem). Jak dodał, osiągnięcie porozumienia w tej sprawie powinno być w tej chwili "strategicznym celem dyplomacji unijnej". - To jest ten moment, w którym powinniśmy zagrać gazem łupkowym - ocenił Gowin.
Autor: kde//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24