Jerzy Smoliński, asystent Bronisława Komorowskiego, zdymisjonowany po incydencie nad grobem Anny Walentynowicz, prawdopodobnie dostanie posadę w Kancelarii Prezydenta. Prezydent elekt do Pałacu zabierze swoich starych współpracowników. Oprócz nominowanych już Jacka Michałowskiego i Jaromira Sokołowskiego, na posadę może też liczyć poseł Michał Szczerba.
Jerzy Smoliński pracę u Komorowskiego stracił po tym, gdy w kwietniu "chwiejnym krokiem" udał się złożyć wieniec na grobie Anny Walentynowicz. Przyznał wówczas, że wypił trochę wina podczas obiadu. Został odsunięty na czas kampanii wyborczej "żeby utrzymać atmosferę powagi żałoby". - Już wtedy było wiadomo, że to chwilowe. Smoliński to jeden z najbardziej zaufanych ludzi Komorowskiego - twierdzi jeden z polityków PO.
Smoliński był rzecznikiem prasowym MON za czasów AWS, gdy Komorowski szefował temu resortowi. Od tej pory, niemal bez przerwy, był w otoczeniu marszałka. W Kancelarii mógłby zająć się kontaktami z mediami. Spekulowano, że rzecznikiem prezydenta zostanie Krzysztof Luft, ale po jego nominacji do KRRiTV stanowisko jest wolne.
Smoliński jest nieuchwytny, nie udało nam się też porozmawiać z Jackiem Michałowskim, szefem Kancelarii, który jest 'bardzo zajęty".
Drugi Wachowski
Ponoć odsunięcie Smolińskiego było bezpośrednio spowodowane incydentem na cmentarzu, ale w tle był konflikt między nim, a najbardziej wpływowym człowiekiem w otoczeniu marszałka - Jaromirem Sokołowskim. Sokołowski został prezydenckim ministrem ds. polityki zagranicznej. Tym samym zajmował się w gabinecie marszałka. Ale ci, którzy Sokołowskiego znają, mówią, że w pałacu zostać może drugim Wachowskim. - Jednak Smolińskiego chyba się nie pozbył. Komorowski chce mieć w swoim otoczeniu ludzi, których zna i do których ma zaufanie - twierdzi nasz informator.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie szykowana jest też nominacja dla kolejnego z najbardziej zaufanych, Michała Szczerby. Młody poseł Platformy nie potwierdza, ale i nie zaprzecza. - Proszę spytać pana prezydenta - mówi.
Wszyscy współpracownicy prezydenta Komorowskiego to "niemal rodzina". Szef Kancelarii Jacek Michałowski z Komorowskimi znał się właśnie prywatnie. Anna Komorowska zasiadała w radzie programowej kierowanej przez niego fundacji. Sympatią Pierwszej Damy cieszy się też Sokołowski. Wszyscy bywali w domu Komorowskich. - To równie dobrze może być siła tej Kancelarii, jak i jej słabość - mówią politycy PO.
Źródło: tvn24.pl