Poprawiliśmy stosunki z Rosją i Niemcami. Nasz głos jest nie tylko słyszalny, ale i brany pod uwagę w Unii Europejskiej - wyliczał szef MSZ Radosław Sikorski, mówiąc w Sejmie o polityce zagranicznej. Przekonywał, że Polska powinna umacniać swoją pozycję w Europie tak, aby być jej współgospodarzem. Wystąpienie ministra pochwalił premier.
Informacji szefa MSZ o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2010 roku przysłuchiwali się m.in. premier Donald Tusk oraz szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak.
Lecha Kaczyńskiego nie było, jest na Litwie.
"Nadal powinniśmy łapać wiatr w żagle"
Sikorski przekonywał, że polska dyplomacja ma spore osiągnięcia w ostatnich dwóch latach. I dlatego - jak mówił - nie będzie proponował rewolucji, ale kontynuację tego, co nam służy na arenie międzynarodowej. - Nasz okręt nadal powinien łapać w żagle pomyśle wiatry - podkreślał.
A potem wyliczał: - Poprawiliśmy stosunki z Rosją i Niemcami. Dziś Polacy nie boją się już Niemców. Niemcy są największym partnerem gospodarczym Polski, krajem z którym łączą nas bliskie stosunki polityczne i kulturalne.
I dlatego - jak mówił - widzi możliwość w tym, by Polskę i Niemcy łączyło intensywne partnerstwo strategiczne. - Dorobek minionych 20 lat pojednania i ścisłej współpracy, w tym aktywnego promowania przez Republikę Federalną Niemiec polskiego członkostwa w Unii i w NATO, potwierdził w naszych oczach wiarygodność Niemiec - przekonywał.
Szef MSZ wspomniał także o historycznej przyjaźni z Francją i współpracy z najbliższymi sąsiadami - z krajami Grupy Wyszehradzkiej oraz krajami regionu Morza Bałtyckiego. - Dziękujemy Wielkiej Brytanii za gościnność dla naszych rodaków. Wspieramy państwa bałkańskie w staraniach o wstąpienie do Unii Europejskiej - wyliczał Sikorski.
Szef MSZ o Unii...
Wiele miejsca w swoim przemówieniu Sikorski poświęcił UE. - Nasz głos jest nie tylko słyszalny, ale i brany pod uwagę w Unii Europejskiej w procesie stanowienie prawa - podkreślał. A potem przekonywał, że trzeba zrobić wszystko, by Europy było więcej, a nie mniej, i Polska była współgospodarzem Europy.
Mówiąc o polskiej prezydencji w UE, która zacznie się od lipca 2011 r., zapewniał, że przygotowania do niej są zaawansowane.
Wyliczył też priorytety polskiej prezydencji, czyli: założenia unijnego budżetu na kolejne lata, nowe sposoby na ożywienie wzrostu gospodarczego po kryzysie, stosunki z państwami Europy Wschodniej, polityka energetyczna i bezpieczeństwo energetyczne Unii oraz wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony.
Sikorski odrzucił zarzuty, jakoby MSZ nie dbało o to, by polscy dyplomaci byli obecni w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych (ciało dyplomatyczne). - Tym, którzy już rozdzierają szaty nad rzekomą polską porażką, należy się zimny prysznic podstawowych faktów - powiedział minister.
I wyjaśnił, że obecnie polscy kandydaci biorą udział w konkursach na szefów i zastępców szefów delegatur w 32 krajach. - Tyle właśnie placówek, a nie 150 jest do obsadzenia w tym roku. Zgodnie z nowymi regułami mianowano do tej pory słownie jednego szefa placówki - ambasadora UE w Kabulu. Tegorocznej rotacji nie podlega żadna placówka unijna w krajach WNP - zaznaczył szef MSZ. I dodał, że obsada stanowisk w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych to proces rozłożony na lata.
... i Stanach Zjednoczonych
Mówiąc o stosunkach z USA, Sikorski zaznaczył, że Polsce zależałoby nie tylko na wspólnej polityce bezpieczeństwa, ale również na większej amerykańskiej obecności inwestycyjnej, technologicznej i intelektualnej w Polsce.
Służyć temu będzie m.in. - jak podkreślił Sikorski - rozwój współpracy wojskowej, potwierdzonej zawarciem umowy o statusie wojsk (SOFA - red.), która weszła w życie w ostatnich dniach. - Widocznym znakiem będzie planowany wkrótce pobyt amerykańskiej baterii Patriot, urzeczywistniający ideę fizycznej obecności wojsk sojuszniczych w Polsce. Patrzymy realistycznie na możliwości USA w kontynuowaniu dotychczasowej polityki globalnej, w szczególności wobec naszego regionu - powiedział Sikorski.
Zapowiedział, że Polska chce ożywić unikatowy polsko-amerykański projekt, jakim jest Wspólnota Demokracji. - Miłym gestem byłoby odejście od dyskryminowania Polaków w polityce wizowej USA - dodał.
Szef MSZ poinformował, że priorytety polityki zagranicznej pozostają niezmienne i są to m.in.: silna pozycja Polski w Europie, promowanie polityki wschodniej oraz bycie mocnym ogniwem w NATO.
Wśród innych ważnych spraw wymienił: dbanie o polską diasporę, promowanie Polski jako kraju sukcesu oraz skuteczną służbę dyplomatyczną.
Premier zadowolony
Sejmowe wystąpienie szefa MSZ pochwalił na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Jak mówił, jest pod wrażeniem nie tylko tego, co Sikorski powiedział w Sejmie, ale także jego pracy.
- Zaufanie, jakim cieszy się Radosław Sikorski jest adekwatne do jakości jego pracy. To jeden z najlepszych ministrów spraw zagranicznych, jakich miała Polska – ocenił premier. Jego zdaniem, efekty osiągnięte przez Polskę w polityce zagranicznej są lepsze od oczekiwanych.
- Polska - jako lider nowej Europy - jest dzisiaj bardziej szanowana, traktowana jako przewidywalny partner, co nie znaczy łatwy – powiedział Tusk, wskazując na poprawę relacji z Niemcami i Rosją.
Źródło: tvn24.pl