Bardzo mnie śmieszą apele tego typu kogoś, kto najpierw spowodował pożar, a potem biegał i krzyczał "pali się" - powiedziała w "Jeden na jeden" Małgorzata Sadurska. Szefowa Kancelarii Prezydenta odpowiedziała w ten sposób na apel opozycji, by Andrzej Duda został mediatorem w trwającym sporze o nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Szefowa prezydenckiej kancelarii Małgorzata Sadurska zapewniała w TVN24, że Andrzej Duda w "niedługim czasie" podejmie decyzje dotyczące nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jak tłumaczyła, w tej chwili prezydent analizuje ekspertyzy prawne zamówione w tej sprawie.
"Chaos konstytucyjny"
Sadurska odpowiedziała też na apel opozycji, m.in. Platformy Obywatelskiej, by prezydent Andrzej Duda w trwającym sporze o Trybunał stał się mediatorem pomiędzy skonfliktowanymi stronami.
- Bardzo mnie śmieszą apele tego typu kogoś, kto najpierw spowodował pożar, a potem biegał i krzyczał "pali się" - powiedziała Sadurska. - Platforma Obywatelska działa trochę jak tacy mali piromani. Najpierw podpalą, a potem krzyczą i próbują gasić - dodała.
W jej ocenie trwający "wielki chaos konstytucyjny" wywołała właśnie PO, która wspólnie z PSL w czerwcu tego roku uchwaliła ustawę, na podstawie której w październiku, jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu, wybrano już pięciu nowych sędziów Trybunału, choć w tym czasie urzędowanie kończyło tylko trzech sędziów.
- Można powiedzieć, że dziękujemy, że nie wybrali całej piętnastki na kilka lat do przodu (Trybunał liczy maksymalnie 15 osób - red.) - ironizowała Sadurska.
W zeszłym tygodniu nowy Sejm przyjął uchwały, w których stwierdzono nieważność tamtego wyboru. Ponowny wybór pięciu nowych sędziów ma się odbyć na najbliższym posiedzeniu Sejmu, zaplanowanym na 2-3 grudnia.
"Specjalnie wstrzymywałam raport"
Szefowa kancelarii prezydenta Dudy komentowała także słowa byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który kilka dni temu odniósł się do wyników audytu przeprowadzonego w jego kancelarii. W wywiadzie dla telewizji publicznej były prezydent ocenił raport jako "czarny PR", którego ma doświadczać od czasu kampanii prezydenckiej.
- Dziwią mnie słowa pana prezydenta Komorowskiego, bo specjalnie, z kilku powodów, wstrzymywałam czas ogłoszenia tego raportu otwarcia - powiedziała Sadurska. Jak tłumaczyła, by uniknąć zarzutu o "polityczne działanie", zdecydowała się opublikować wyniki audytu dopiero po zakończeniu kampanii parlamentarnej. Jednocześnie zapewniała, że dokument powstał w oparciu o "rzetelne wyliczenia".
Zaprezentowany niedawno tzw. raport otwarcia wykazał szereg nieprawidłowości w zarządzaniu kancelarią przez poprzedników ekipy Andrzeja Dudy dotyczących m.in. wydatkowania funduszy przeznaczonych na wypłaty i nagrody czy stanu mienia. W sprawie stanu prezydenckiej willi w Klarysewie kancelaria Dudy złożyła już zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Sadurska wspominała także niedawną wizytę prezydenta Dudy w Chinach. Szefowa kancelarii oceniła ją jako "bardzo dobrą" i zapewniała, że może ona przynieść "konkretne owoce", bo Chińczycy są zainteresowani nie tylko inwestycjami w drogi, kolej czy porty, ale także współpracą pomiędzy uniwersytetami czy wymianą młodzieży.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24