Amerykański sąd apelacyjny zdecydował. Ponad 230 tysięcy dolarów odszkodowania i podcięcie strun głosowych za zbyt głośne szczekanie psów, które przeszkadzają sąsiadom. Organizacje zajmujące się ochroną zwierząt i weterynarze alarmują. - To okaleczanie zwierząt. Zabieg z medycznego punktu widzenia nie ma żadnego uzasadnienia - powiedziała Beata Degórska, chirurg weterynaryjny. Materiał programu "Polska i świat".
Według znawców mastify tybetańskie to psy wyjątkowo opiekuńcze i spokojne. To rasa idealna do stróżowania i pilnowania.
Pozwali właścicielkę
Jedna z właścicielek takich psów prowadzi farmę w amerykańskim Oregonie. Piątka mastifów służy jej do pilnowania owiec. Zdaniem jej sąsiadów psy zdecydowanie za głośno szczekają, dlatego pozwali ich właścicielkę i wygrali.
Sąd apelacyjny zdecydował właśnie, że mają dostać ponad 230 tysięcy dolarów odszkodowania. Ale to nie koniec. Wszystkie mastify mają przejść zabieg podcięcia strun głosowych.
Rodzina w Giżycku, znajomi pozwanej właścicielki, również posiada kilku mastifów tybetańskich. W rozmowie z TVN24 przyznają, że takie psy szczekają głośno. Jednak - jak dodają - ludzie, którzy mieszkają obok, nigdy się nie skarżyli.
"Interesy zwierząt zupełnie pominięte"
Cezary Wyszyński z Fundacji Na Rzecz Zwierząt Viva!, odnosząc się do wyroku amerykańskiego sądu, ocenia, że jest bardzo radykalne rozstrzygnięcie.
Amerykańscy obrońcy praw zwierząt wyrok nazywają szokującym i niehumanitarnym. Od lat walczą, by zabronić wykonywania zabiegu podcinania strun głosowych. Operacja jest zakazana w sześciu stanach.
- Powinny być też brane pod uwagę interesy zwierząt, a tutaj zostały zupełnie pominięte. Sąd zadecydował, że zwierzęta zostaną okaleczone - mówił Cezary Wyszyński w rozmowie z reporterem TVN24 Patrykiem Rabiegą.
"To jest właściwie kaleka"
Bezszelestny szczek - tak mówi się o dźwiękach, jakie wydają z siebie psy poddany takim zabiegom. W Polsce są ustawowo zabronione.
- Jest to zabieg, który z medycznego punktu widzenia nie ma żadnego uzasadnienia - ocenia Beata Degórska, chirurg weterynaryjny z kliniki małych zwierząt SGGW.
Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że psie szczekanie to psi obowiązek. Tak psy wyrażają emocje i komunikują się, ale co ważniejsze - regulują w ten sposób ciśnienie, oddychanie i pracę serca.
- Pies, który nie może wokalizować, to jest właściwie kaleka - dodaje Aneta Awtoniuk, behawiorystka zwierzęca.
Sprawa dla Sądu Najwyższego
Dla wielu jednak to po prostu działający na nerwy hałas. Pytanie, czy wyrok amerykańskiego sądu nie stanie się precedensem w podobnych sprawach.
- Terytorium mastifa kończy się tam, gdzie sięga wzrok. Moim zdaniem sąsiedzi, którzy mają takiego sąsiada, który posiada te psy powinni być zadowoleni. Jak będzie się coś działo, to te psy ochronią także ich domy - tłumaczy Agnieszka Górna, właścicielka mastifów tybetańskich z Giżycka.
Ukarana właścicielka z Oregonu sprawę zamierza teraz skierować do Sądu Najwyższego, by dać sobie i swoim psom szansę na obronę.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24