"Kluczowe" zeznania Pawłowicz, "dobitne" Terleckiego. Tak sędzia Tuleya uzasadniał swoją decyzję

[object Object]
Sąd uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie obrad Sejmu z 16 grudnia 2016 roku tvn24
wideo 2/22

Warszawski sąd uchylił w poniedziałek decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie posiedzenia Sejmu z 16 grudnia 2016 roku, podczas którego uchwalono ustawę budżetową. Wskazał między innymi, że prokuratura w uzasadnieniu nie wyjaśniła, z jakiego powodu, kiedy i kto podjął decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej. Jak dodał, "najbardziej dobitne zeznania, rozwiewające jakiekolwiek wątpliwości co do roli posłów opozycji w Sejmie złożył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki".

PISEMNE UZASADNIENIE ORZECZENIA

Warszawski sąd uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie posiedzenia Sejmu z 16 grudnia 2016 roku, podczas którego uchwalono ustawę budżetową.

"Sąd podziela stanowisko skarżących"

Sędzia warszawskiego sądu okręgowego Igor Tuleya w uzasadnieniu uchylenia umorzenia śledztwa mówił, że "sąd podziela stanowisko skarżących".

- W uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia wielokrotnie pojawiają się sformułowania noszące znamiona cech o charakterze politycznym, a nie prawnym - powiedział.

Stwierdził, że skarżący słusznie wskazali, iż uzasadnienie "skupia się, w znacznej mierze, na prezentowaniu negatywnych działań i inicjatyw posłów wywodzących się z ugrupowań opozycyjnych oraz na poszukiwaniu uzasadnienia i usprawiedliwienia dla działań podejmowanych przez posłów bądź członków organów Sejmu wywodzących się z obecnej większości parlamentarnej".

- Można odnieść wrażenie, że ocena zachowań posłów wywodzących się z ugrupowań opozycyjnych, wyrażona w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia, pomija prawa, jakie przysługują posłom na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w związku z wykonywaniem przez nich mandatu poselskiego, zasadę pluralizmu debaty publicznej oraz gwarancję prawa do swobody wypowiedzi, pozostające pod ochroną nie tylko 54. artykułu konstytucji, ale również artykułu 10. Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności - wyjaśniał sędzia Tuleya.

Decyzja Kuchcińskiego bez "podstaw faktycznych i prawnych"

W czasie grudniowego posiedzenia opozycja rozpoczęła blokowanie sejmowej mównicy w związku z planami ograniczeń w pracy dziennikarzy w Sejmie oraz wykluczeniem z obrad Michała Szczerby, jednego z posłów PO. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, tam też przeprowadzono głosowanie między innymi nad ustawą budżetową na 2017 r. Opozycja podnosiła później, że głosowania te były nielegalne między innymi z powodu braku kworum.

Odnosząc się do wykluczenia posła Szczerby, Tuleya powiedział, że "decyzja marszałka Kuchcińskiego nie znajduje podstaw ani faktycznych, ani prawnych".

- Tak jak w dniu dzisiejszym w sposób klarowny przedstawił pełnomocnik pokrzywdzonego. To wystąpienie było merytoryczne, było związane z przedmiotem obrad - tłumaczył.

Przypomniał, że "wystąpienie posła Szczerby wprost odnosiło się do omawianego porządku obrad, budowy Centrum Muzyki, czyli siedziby Sinfonii Varsovia".

- Omawiany wówczas punkt porządku obrad dotyczył poprawki do ustawy budżetowej na 2017 rok trzeciego wniosku mniejszości, autorstwa pokrzywdzonego, któremu udzielono głosu - mówił w uzasadnieniu Tuleya.

Jak zaznaczał sędzia, o tym, że poseł Szczerba mówił o siedzibie Sinfonii Varsovia świadczy nie tylko fragment z nieautoryzowanej wersji stenogramu, ale także zeznania przesłuchanej protokolantki, która uczestniczyła w posiedzeniu.

Zeznania Kaczyńskiego

- Wspomina o tym również świadek Jarosław Kaczyński, który w swoich zeznaniach mówi: "W pewnym momencie jeden z posłów wyróżniających się już poprzednio agresją i brakiem taktu o nazwisku Szczerba, zadał marszałkowi Sejmu w sposób drwiący i poniżający godność urzędu marszałka pytanie. Chodziło o jakąś zmianę dotyczącą finansowania jakiejś orkiestry" - przytaczał Tuleya.

"Oko na posła Szczerbę"

Sędzia wskazywał również, że mając na uwadze treść zeznań marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i posła Szczerby, "można odnieść wrażenie, że tak naprawdę podstawą wykluczenia posła Szczerby z obrad nie były jakieś konkretne jego zachowania w danym momencie, w trakcie jego wystąpienia, ale, krótko mówiąc, poseł został wykluczony za całokształt".

- Tak jak zeznaje świadek Kuchciński, od dłuższego czasu miał oko na posła Szczerbę, wielokrotnie w czasie kadencji Sejmu zwracał mu uwagę i w trakcie tego 33. posiedzenia skorzystał niejako z okazji, żeby posła wykluczyć - powiedział sędzia.

Zdaniem sądu, "z punktu widzenia regulaminu Sejmu decyzja marszałka z pewnością należy do kontrowersyjnych".

- Marszałek czuwa nad przestrzeganiem w toku obrad regulaminu Sejmu oraz powagi i porządku na sali posiedzeń. W sytuacji opisanej w sprawozdaniu stenograficznym w świetle treści przepisów regulaminu Sejmu należy uznać, że marszałek nie miał prawa wykluczyć posła w sposób, w jaki to zrobił - dodawał.

Sędzia zaznaczył, że "warunki panujące na sali, czyli głośne krzyki, oklaski, skandowanie haseł, utrudniały posłowi rozpoczęcie wystąpienia".

- To wynika z nagrań z sali sejmowej, jak również z dokumentów w postaci stenogramu. Marszałek w tej sytuacji - pomimo tego hałasu - przywołał posła do porządku. W odpowiedzi na stwierdzenie posła, że nie słyszy słów marszałka - jest to odnotowane w stenogramie i wynika to z nagrań z sali sejmowej, kiedy poseł robi charakterystyczny gest, przykłada rękę do ucha - marszałek ponownie przywołał go do porządku, stwierdzając, że poseł uniemożliwia prowadzenie obrad - przypominał Tuleya.

Wówczas marszałek Sejmu wyłączył posłowi mikrofon i oświadczył, że "nadal uniemożliwia prowadzenie obrad". - A ponieważ na tym samym posiedzeniu został już upomniany, podejmuje decyzje o wykluczeniu posła z posiedzenia Sejmu, prosi go o opuszczenie sali, zarządza przerwę - mówił sędzia, uzasadniając decyzję.

- Marszałek przekonany, że poseł mówi nie na temat, powinien zwrócić mu na to uwagę, ewentualnie przywołać do rzeczy. Po dwukrotnym powtórzeniu tego apelu odebrać posłowi głos. Wykluczenie posła z obrad jest możliwe tylko w przypadku uniemożliwienia ich prowadzenia poprzez zakłócanie porządku - wyjaśniał sędzia Tuleya.

Jak dodał, "dopiero w konsekwencji braku reakcji posła na upomnienie marszałka może on - uznając, że ma do czynienia z uniemożliwianiem prowadzenia obrad - stwierdzić to i w rezultacie wykluczyć posła z posiedzenia Sejmu".

Poseł Szczerba odwołał się od decyzji marszałka. Prezydium Sejm utrzymało ją jednak w mocy.

- Zdaniem sądu, fakt późniejszego utrzymania w mocy decyzji marszałka Sejmu przez prezydium Sejmu nie przesądza jednak o braku naruszenia przez Marka Kuchcińskiego obowiązujących procedur - mówił Tuleya.

Przeniesienie obrad na Salę Kolumnową

Sędzia mówił, że w notatce w sprawie kontynuacji 33. posiedzenia Sejmu 16 grudnia 2016 roku w Sali Kolumnowej Sejmu pada stwierdzenie, że wszyscy posłowie zostali poinformowani SMS-em o godzinie i miejscu wznowienia obrad, a informacja ta była również wyświetlana na ekranach w sali plenarnej.

Jak jednak wyjaśnił, "jest to tylko część prawdy". - Posłowie PiS-u czy koło poselskie Kornela Morawieckiego o tym, że posiedzenie odbędzie się w Sali Kolumnowej dowiedzieli się wcześniej. Posiedzenie Sejmu na Sali Kolumnowej poprzedzało posiedzenie klubu PiS - mówił.

Tuleya dodał, że w ocenie sądu "nie wyjaśniono w sposób przekonujący, z jakiego powodu, kiedy faktycznie i kto rzeczywiście podjął decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej".

Tuleya wskazał, że prokuratura w uzasadnieniu nie wyjaśniła, z jakiego powodu, kiedy i kto podjął decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej
Tuleya wskazał, że prokuratura w uzasadnieniu nie wyjaśniła, z jakiego powodu, kiedy i kto podjął decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowejtvn24

Zeznania Pawłowicz

Powołał się równocześnie na zeznania posłanki PiS Krystyny Pawłowicz. Sędzia dodał, że według niego są one kluczowe w tej "zupełnie pominiętej" przez prokuraturę kwestii.

- Pani świadek Pawłowicz zeznaje: "O tym, że tam mogą odbyć się obrady, mówiono już od rana tego dnia. Wiem, że ta sala była już od rana przygotowywana pod ewentualne obrady Sejmu. O tym, że obrady mogą być w Sali Kolumnowej wiedziałam na pewno już koło południa tego dnia. Była to w mojej ocenie wiedza powszechna dla posłów, którzy byli w Sejmie". Zapewne dla posłów partii rządzącej - powiedział sędzia.

Przytoczył też zeznania jednej z pracownic Sejmu, z których wynika, że po godzinie 16, w trakcie przerwy zarządzonej przez marszałka Sejmu, otrzymała polecenie pilnego przygotowania kart do głosowania ręcznego.

- Wtedy nie było jeszcze decyzji o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej, jedynie informacja, że taka sytuacja może zaistnieć - powiedział sędzia.

Zdaniem sądu, "zeznania Krystyny Pawłowicz mogą wskazywać na to, że okupacja mównicy sejmowej na skutek wykluczenia posła Szczerby nie była rzeczywistym powodem przeniesienia obrad do Sali Kolumnowej, ale wyłącznie pretekstem".

Zeznania świadków
Zeznania świadkówtvn24

"Kuchciński świadomie dopuścił się naruszeni praw opozycji"

Sędzia Tuleya powiedział, że ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński świadomie dopuścił się naruszenia podstawowych praw posłów opozycji.

Jak stwierdził, dowodzą tego zeznania posłów opozycji. - Świadkowie szczegółowo zrelacjonowali okoliczności zawiadomienia ich o zmianie miejsca posiedzenia Sejmu. Przedstawili perturbacje związane z dostaniem się na Salę Kolumnową. Więc nie było tak, jak w SMS-ie, że ta sala została otwarta dla posłów opozycji o godzinie 21.30, tyko później, ponieważ jeszcze trwało posiedzenie klubu PiS. Posłowie mogli wchodzić jedyne głównym wejściem, wejścia boczne były zablokowane przez Straż Marszałkowską - uzasadniał sędzia.

Sąd - jak mówił Tuleya - swoje przekonania opiera nie tylko na zeznaniach posłów opozycji, ale także na pozostałym materiale dowodowym. Wskazał na nagrania z Sali Kolumnowej pochodzące zarówno z monitoringu, jak i te przekazane przez posłów opozycji czy PiS. Dodał, że istotnym dowodem jest także sprawozdanie stenograficzne.

Zeznania posłów PiS

- Kluczowe znaczenie w ocenie sądu okręgowego mają zeznania posłów również Prawa i Sprawiedliwości. Dowodzą one bez cienia jakichkolwiek wątpliwości, że większość parlamentarna w sposób zaplanowany, zdecydowany, konsekwentny, po prostu z pełną premedytacją naruszała reguły konstytucyjne dotyczące zarówno wymogu rozpatrywania projektu ustawy w trzech czytaniach (...), jak i gwarancji statusu posła jako przedstawiciela narodu (...) - mówił w uzasadnieniu sędzia Tuleya.

- Marek Kuchciński zeznał: ułożenie Sali Kolumnowej i zapewnienie, by nie powtórzyło się blokowanie mównicy, trzeba było jakoś zabezpieczyć. W związku z tym posłowie opozycji, którzy wywołali to zamieszanie na sali plenarnej, mieli przeznaczone dla siebie miejsce na Sali Kolumnowej. To marszałek Sejmu decyduje, która część sali przeznaczona jest dla konkretnych posłów - mówił sędzia.

Poseł PiS Grzegorz Piechowiak - jak cytował sędzia - relacjonował natomiast: "oni (posłowie opozycji - red.) znajdowali się w tylnej części sali, gdzie nie było mikrofonów, z których mogliby skorzystać. W mojej ocenie to była jakaś próba zabezpieczenia przed zablokowaniem obrad przez opozycję".

Jak wynika z przytoczonych przez sędziego słów, poseł PiS Aleksander Mrówczyński zeznawał natomiast: "proszono nas o zajęcie miejsc i ich niezmienianie podczas głosowania. Proszono nas również o zajęcie miejsc z przodu sali przez panie posłanki, a z tyłu przez panów posłów. Trudno mi powiedzieć, czy krzesła na Sali Kolumnowej były tak ułożone, by utrudniać przemieszczanie się po sali posłom opozycji. Nie mogę jednak tego wykluczyć".

"Dobitne zeznania Ryszarda Terleckiego"

Zdaniem sędziego Tuleyi "najbardziej dobitne zeznania, rozwiewające jakiekolwiek wątpliwości co do roli posłów opozycji w dzisiejszym Sejmie złożył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki".

- Posiedzenie klubu parlamentarnego było otwarte wyłącznie dla członków klubu. Po jego zakończeniu Sala Kolumnowa została tak zorganizowana, aby nie dopuścić posłów opozycji do stołu prezydialnego w Sali Kolumnowej. Miało to na celu uniemożliwienie zablokowania stołu - cytował zeznania Terleckiego, sędzia Tuleya.

Jak zeznał wicemarszałek Sejmu, "ta organizacja polegała na ustawieniu z tyłu Sali Kolumnowej trzech rzędów krzeseł w poprzek sali, tak aby zamknąć dostęp do stołu prezydialnego".

- Jak ustawiliśmy te krzesła, to posłowie opozycji nie mogli jeszcze wejść na Salę Kolumnową. Po ustawieniu krzeseł zajęliśmy miejsca na Sali Kolumnowej i czekaliśmy na pojawienie się marszałka i pracowników Kancelarii Sejmu. Zostały zamknięte dwa boczne wejścia do Sali Kolumnowej na polecenie marszałka Sejmu lub szefa Kancelarii. Zamknięte zostały te wejścia bliżej wejścia głównego - mówił Terlecki, cytowany przez sędziego.

- Trzecie wejście boczne przy stole prezydialnym nie było zamknięte, ale to jest wejście przez pomieszczenia techniczne, nie każdy je zna. Nie wydaje mi się, aby posłowie opozycji mogli wejść tym trzecim wejściem bocznym od strony stołu prezydialnego. Tym trzecim wejściem bocznym wchodził marszałek oraz pracownicy Kancelarii. Wejście główne zostało otwarte w chwili, gdy marszałek Sejmu oraz pracownicy Kancelarii Sejmu zajęli miejsca przy stole prezydialnym. Po chwili widziałem, że drzwi główne są otwarte. Niektórzy posłowie opozycji wchodzili i wychodzili na Salę Kolumnową. Na pewno widziałem posła (Sławomira - red.) Nitrasa jak wchodził i wychodził. Nie pamiętam innych posłów, nie było sytuacji, aby posłowie opozycji usiedli na jakiś krzesłach - przytaczał słowa Terleckiego Tuleya.

- Zamysł był taki, że posłowie opozycji mogą wejść na Salę Kolumnową, ale nie mogą się przemieszczać w stronę stołu prezydialnego, a więc nie mogą przekroczyć trzech rzędów krzeseł. Krzesła były ustawione tak, że stykały się, aby nie było możliwości przejścia pomiędzy nimi. To był specjalny zamysł uniemożliwiający przejście w głąb sali. Nie pamiętam kto to wymyślił. Z tyłu było trochę wolnych krzeseł, mogli tam usiąść posłowie opozycji. Tych krzeseł przeznaczonych dla posłów opozycji było 20 albo 30 - cytował wicemarszałka Sejmu sędzia.

Tuleya: dobitne zeznania, rozwiewające wątpliwości złożył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki
Tuleya: dobitne zeznania, rozwiewające wątpliwości złożył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terleckitvn24
Terlecki był pytany o swoje zeznania w sprawie posiedzenia w Sali Kolumnowej. "Nie pamiętam, żebym ja składał jakieś zeznania"
Terlecki był pytany o swoje zeznania w sprawie posiedzenia w Sali Kolumnowej. "Nie pamiętam, żebym ja składał jakieś zeznania"tvn24

Tuleya w uzasadnieniu powiedział, że przesłuchani posłowie PiS-u wspominają, że w pewnym momencie na Sali Kolumnowej - w części przeznaczonej dla Prawa i Sprawiedliwości - pojawiła się posłanka Elżbieta Radziszewska, która bocznym wejściem dostała się na Salę Kolumnową.

Jak uzasadnił, "ciekawym dowodem jest nagranie z Sali Kolumnowej przedstawione przez posła Krzysztofa Szulowskiego z klubu PiS".

"Osoba nagrywająca materiał zadaje pytanie "dlaczego tę babę wpuścili?". I kadry kamery zostają skierowane na miejsce, w którym kończą się stoły i rozpoczynają rzędy krzeseł. W miejscu tym - obok posła Piotra Olszówki - widoczna jest przechodząca posłanka klubu PO Elżbieta Radziszewska" - cytował protokół Tuleya.

Jak mówił sędzia, "zgromadzony materiał dowody jednoznacznie wskazuje, że marszałek Sejmu kompletnie nie reagował na zgłaszane przez posłów wnioski formalne i nie udzielał im głosu podczas trwania obrad w Sali Kolumnowej".

Z drugiej strony - jak dodał sąd - trudno się dziwić marszałkowi Sejmu, "jeżeli sam jest odpowiedzialny za to, w jaki sposób przygotował Salę Kolumnową dla posłów opozycji". - Zamknął ich w tylne części, odgrodził krzesłami od pozostałych posłów - przypomniał.

Opozycja: głosowanie nielegalne

Poniedziałkowa decyzja sądu oznacza, że warszawska prokuratura okręgowa ma kontynuować śledztwo. Prokuratura w sierpniu poinformowała o jego umorzeniu, z powodu braku znamion czynów zabronionych oraz niepopełnienia czynów wskazanych w zawiadomieniach. Postępowanie w tej sprawie prowadzone było od 19 grudnia ubiegłego roku.

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, tam też przeprowadzono głosowanie między innymi nad ustawą budżetową na 2017 rok. Opozycja podnosiła później, że głosowania te były nielegalne - między innymi z powodu braku kworum.

Prokuratura oceniła jednak, że we wszystkich przeprowadzonych w Sali Kolumnowej głosowaniach, w tym nad ustawą budżetową, "brała udział wystarczająca do podjęcia decyzji liczba posłów - od 236 do 237, a więc zostało zapewnione tak zwane kworum".

Z uzasadnienia decyzji o umorzeniu wynikało też, że zdaniem prokuratorów uprawnione było wykluczenie z obrad posła PO, a marszałek Sejmu "działał w tym przypadku zgodnie z regulaminem". Zwrócono uwagę, że podczas obrad "liczni posłowie, pod pretekstem zgłaszania wniosków formalnych i zadawania pytań, wygłaszali oświadczenia niezwiązane z omawianym tematem, czym prowokowali okrzyki z Sali i zakłócali pracę Sejmu".

Autor: kb,js//kg / Źródło: TVN24, PAP

Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24