W poniedziałek po południu Sąd Najwyższy wysłał do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytania prejudycjalne. Jak przekazał Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego Sądu Najwyższego, o godzinie 14 we wtorek odbierana jest poczta i wtedy pytania ruszają w podróż do Luksemburga.
Sąd Najwyższy postanowił w czwartek 2 sierpnia zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek.
Sąd Najwyższy postanowił też zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów tej instytucji, którzy ukończyli 65. rok życia.
Jak poinformował Michałowski, pięć pytań prejudycjalnych trafiło w poniedziałek do biura podawczego. - O godz. 14. poczta jest odbierana z Sądu Najwyższego i pytania prejudycjalne ruszają w podróż do Luksemburga - dodał Michałowski. Wcześniej mówił on, że czas oczekiwania na rozstrzygnięcie TSUE w zwykłym trybie wynosi około kilkunastu miesięcy. Jednocześnie zwrócił uwagę, że SN złożył wniosek o rozpatrzenie pytań w trybie przyspieszonym. - Rozpoznanie pytań kierowanych przez Sąd Najwyższy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej trwało zazwyczaj kilkanaście miesięcy, jednak nie były one rozpatrywane w trybie przyspieszonym, tylko w trybie zwykłym. Czy trybunał zastosuje tryb przyspieszony, ciężko powiedzieć - wyjaśnił Michałowski.
Dodał, że niektóre pytania wysłane do TSUE w 2016 roku nadal czekają na rozstrzygnięcie.
Pięć pytań do TSUE
Jak przekazał z kolei w czwartek rzecznik SN Michał Laskowski, pierwsze pytanie prejudycjalne dotyczy zasady nieusuwalności sędziów.
- W ocenie Sądu Najwyższego taka zasada jest łamana wtedy, kiedy ustawodawca decyduje się na obniżenie wieku emerytalnego, czyli przechodzenia w stan spoczynku i zastosowanie tego przepisu także wobec tych sędziów, którzy tego nie chcą - powiedział Laskowski.
Drugie pytanie dotyczy wykładni przepisów prawa unijnego w kontekście przepisu ustawy o Sądzie Najwyższym, który uzależnia możliwość dalszego orzekania przez sędziego SN, który przekroczył 65. rok życia od zgody organu władzy wykonawczej, w tym przypadku prezydenta. Zdaniem SN takie rozwiązanie "budzi wątpliwości co do rozumienia zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów".
- Jest to niezgodne z dotychczasowym orzecznictwem trybunałów w Luksemburgu i Strasburgu - zaznaczył rzecznik SN. Trzecie pytanie dotyczy wykładni przepisu dyrektywy unijnej zakazującego dyskryminacji ze względu na wiek. Pytanie czwarte jest związane z potrzebą doprecyzowania przez TSUE, "jak Sąd Najwyższy powinien zapewnić skuteczność unijnemu zakazowi dyskryminacji ze względu na wiek". Ostatnie, piąte pytanie dotyczy obowiązków SN jako sądu unijnego w zakresie zastosowania środków zabezpieczających. - Należy podkreślić, że w tej sprawie SN na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego zdecydował się zawiesić stosowanie art. 111 (ust. 1 i 1a) i 37 oraz 39 ustawy o Sądzie Najwyższym - poinformował rzecznik SN.
Jak wyjaśnił Laskowski, pytania do TSUE zostały zadane na tle rozpoznawanej przez SN sprawy, która "dotyczyła obowiązku opłacania składek ubezpieczeń społecznych w sytuacji, kiedy Polak ma firmę w Czechach albo na Słowacji". Skład trzech sędziów - jak przekazał - "nabrał wątpliwości co do tego, jak powinno to zostać rozstrzygnięte i zgodnie z procedurą przekazał te kwestie do rozstrzygnięcia składowi siedmiu sędziów SN".
W powiększonym składzie orzekającym znalazł się jeden sędzia, który przekroczył już 65. rok życia i co do którego trwa procedura związana z przeniesieniem go w stan spoczynku lub ewentualnym umożliwianiem mu dalszego orzekania.
- Na tle kwestii, związanej z możliwością orzekania przez tego sędziego, Sąd Najwyższy zadał pytania Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej - dodał rzecznik SN.
Prezydencki minister: nie ma podstawy prawnej. Ekspert: jest
W czwartek w odpowiedzi na decyzje SN Kancelaria Prezydenta oświadczyła, że działanie Sądu Najwyższego polegające na zawieszeniu stosowania niektórych przepisów ustawy o SN nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec prezydenta ani jakiegokolwiek innego organu.
Takie stanowisko przedstawił także w piątek wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, który podkreślił, że "nikt w Polsce nie kwestionuje możliwości zwracania się przez sądy na podstawie traktatu o funkcjonowaniu UE z pytaniem prejudycjalnym do TSUE".
- Jest absurdem, niedorzecznością tego rodzaju postanowienie, jak ten punkt trzeci w zakresie zawieszenia stosowania ustawy. Polskie prawo nie zna takiej instytucji i nijak ma się do tego TSUE - powiedział prezydencki minister. Zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand w oświadczeniu z ubiegłego piątku stwierdził, że "Sąd Najwyższy wydając postanowienie zawierające pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE i zawieszając stosowanie niektórych przepisów ustawy o SN dopuścił się szeregu naruszeń prawa". Z kolei rzecznik SN podkreślał, że Sąd Najwyższy postąpił zgodnie z prawem. Według niego były "pełne podstawy" do wydania przez SN takiego postanowienia i wstrzymania wykonywania przepisów trzech artykułów ustawy o SN.
Autor: akw/adso / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24