Warszawski sąd apelacyjny zadał Sądowi Najwyższemu pytania prawne dotyczące "umocowania osób powołanych na określone stanowiska", a w tym kontekście - upoważnienia sędzi Julii Przyłębskiej "do dokonywania czynności za prezesa TK".
Były prezes TK Andrzej Rzepliński powiedział, że zagadnienie prawne do SN sąd apelacyjny skierował na jego wniosek.
Inicjatywa Rzeplińskiego
Sąd Apelacyjny w Warszawie sformułował zagadnienie prawne w środę, na kanwie rozpatrywania zażalenia na postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z 30 listopada zeszłego roku. Wówczas SO odrzucił wniosek ówczesnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego o nakazanie w trybie cywilnym "powstrzymania się od wykonywania czynności sędziego TK" trzem sędziom, których Rzepliński nie dopuszczał do orzekania. Rzepliński jeszcze jako prezes TK wniósł o udzielenie przez sąd, w myśl prawa cywilnego, tzw. zabezpieczenia pozwu poprzez nakazanie sędziom wybranym w grudniu 2015 r. (Mariuszowi Muszyńskiemu, Henrykowi Ciochowi i Lechowi Morawskiemu) powstrzymania się od orzekania w TK i od udziału w Zgromadzeniu Ogólnym TK - do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia zapowiadanego pozwu Rzeplińskiego o stwierdzenie nieważności lub ustalenie nieistnienia oświadczenia o złożeniu przez nich ślubowania przed prezydentem RP. Na początku grudnia 2016 r. Rzepliński wniósł zażalenie na postanowienie SO, ale 11 stycznia nowa prezes TK Julia Przyłębska złożyła oświadczenie o cofnięciu tego zażalenia. Jednak - jak wskazał SA - "dotychczasowi pełnomocnicy wnioskodawcy zakwestionowali skuteczność wypowiedzenia pełnomocnictw oraz oświadczenia o cofnięciu zażalenia i wskazali na naruszenie przepisów prawa przy powołaniu Julii Przyłębskiej na stanowisko prezesa TK". W związku z tym SA przekonany, że "odpowiedzi na postawione pytania powinny być udzielone na najwyższym poziomie kompetencji", skierował zagadnienie prawne do SN.
Co w uzasadnieniu?
SA zaznaczył, że "obowiązkiem sądu prowadzącego postępowanie cywilne jest badanie prawidłowości umocowania osób powołanych na określone stanowiska nawet ponad treść dokumentów, z których to może i powinno wynikać, jeśli zachodzą okoliczności uzasadniające wątpliwości co do skutecznego powołania". W przypadku pozytywnej odpowiedzi SN na pierwsze pytanie o kompetencję do oceny "umocowania" prezes TK, SA pyta też, czy sędzia Przyłębska w tej sprawie "jest upoważniona do dokonywania czynności za prezesa TK". SA wskazał bowiem m.in., że nie została podjęta przewidziana w przepisach uchwała Zgromadzenia Ogólnego TK, przedstawiająca prezydentowi kandydatów na stanowisko prezesa, a w zgromadzeniu tym - przeprowadzonym 20 grudnia 2016 r. - nie uczestniczyli wszyscy sędziowie TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta (nie brał w nim udziału sędzia Stanisław Rymar). Ponadto - jak zaznaczył SA - w zgromadzeniu tym "uczestniczyły oraz oddały głos osoby, które zostały wybrane przez Sejm VIII kadencji na obsadzone stanowiska sędziów Trybunału, tj. Mariusz Muszyński, Henryk Cioch i Lech Morawski". "Nie uczestniczyły w tym zgromadzeniu osoby wybrane wcześniej przez Sejm VII kadencji na stanowiska sędziów TK, czyli Andrzej Jakubecki, Roman Hauser i Krzysztof Ślebzak" - zaznaczył SA i dodał, że wybór tych osób na sędziów TK "został tymczasem kilkakrotnie, chociaż pośrednio, potwierdzony w orzecznictwie TK".
Zgromadzenie Ogólne TK - jak przypomniał SA - nie zostało zwołane przez wiceprezesa Trybunału i przeprowadzone pod jego przewodnictwem, lecz przez sędziego, któremu prezydent powierzył obowiązki.
Prezes TK od grudnia
Julia Przyłębska została wybrana na sędziego Trybunału 2 grudnia 2015 roku.
Rok później - 20 grudnia 2016 roku - prezydent Andrzej Duda powierzył jej pełnienie obowiązków prezesa TK do czasu powołania na to stanowisko następcy Andrzeja Rzeplińskiego.
Następnego dnia, 21 grudnia, mianował ją nowym prezesem Trybunału.
Autor: mart/ja / Źródło: PAP, TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24